Słodkie spotkania przy Laimie, czyli krótka historia zegara i czekolady

|

 „- Gdzie się spotykamy?” „- O drugiej przy zegarze Laimy!”. Mieszkańcy Rygi umawiają się tak od pokoleń, a w ślad za nimi idą turyści i studenci programu Erasmus. Zegar Laimy trudno pomylić z jakimkolwiek innym obiektem w mieście (choć istnieje ryzyko, że mówiąc: „pod zegarem”, ktoś będzie miał na myśli  wielki zegar na dworcu kolejowym). O najdrobniejszym spóźnieniu nie może być mowy. Nie pomogą wymówki: „zegarek mi się spóźnia” – skinienie głową w stronę tarczy zastępuje wszystkie gorzkie wyrzuty czekającego. Czas w Rydze odmierzają wskazówki zegara Laimy.
Uliczny biało-czekoladowy zegar jest synchronizowany satelitarnie dwa razy na dobę. Znajduje się na przeciwko Pomnika Wolności, nieopodal Opery Narodowej, a więc w samym sercu Rygi. Nie da się go nie zauważyć – ani spacerując bulwarami z opery na górkę bastionową, ani z wchodząc na Stare Miasto. Dla ryżanina jest to ważny punkt na mapie miasta, punkt spotkań, którego znaczenie można porównać do znaczenia „patelni” czy palmy na ron...

Pozostało jeszcze 84% artykułu.

Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!

Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.

WYBIERZ I ZAMÓW!

Dostęp jednorazowy

Zaloguj się


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!


×