„- Gdzie się spotykamy?” „- O drugiej przy zegarze Laimy!”. Mieszkańcy Rygi umawiają się tak od pokoleń, a w ślad za nimi idą turyści i studenci programu Erasmus. Zegar Laimy trudno pomylić z jakimkolwiek innym obiektem w mieście (choć istnieje ryzyko, że mówiąc: „pod zegarem”, ktoś będzie miał na myśli wielki zegar na dworcu kolejowym). O najdrobniejszym spóźnieniu nie może być mowy. Nie pomogą wymówki: „zegarek mi się spóźnia” – skinienie głową w stronę tarczy zastępuje wszystkie gorzkie wyr...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.