Absolutnym paradoksem jest, że kiedy gotyk wszedł w fazę swojego najwyższego rozwoju, sztuka europejska poszybowała w stronę zupełnie nowych prądów i idei. Rozpoczynał się renesans, średniowiecze wchodziło w swoją jesień. Oczywiście nikt z ówczesnych nie kwestionował wielkości dzieł powstających przede wszystkim na północy Europy, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że perełki późnego gotyku za swoich czasów nie wybrzmiały w pełni. Aarhus, Tallinn, Sztokholm to dziś liczące się ośrodki sztuki, na...
Widzisz tylko 3% całej treści artykułu.
Zamów prenumeratę w dowolnym wariancie, aby móc przeczytać cały artykuł.
Przegląd Bałtycki świętuje 10 lat działalności. Z kodem "10latPB" prenumerata 30% taniej!
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.