Łotewski film „Marzenia” w reżyserii Renārsa Vimby to przykład kina „zaangażowanego”, będącego próbą zmierzenia się z ważnymi problemami społecznymi, a zarazem zindywidualizowaną opowieścią o niełatwym i przyśpieszonym wchodzeniu w dorosłość. Od dziś (04.11.) na ekranach polskich kin.
„Jestem tutaj” („Es esmu šeit” – tak brzmi oryginalny łotewski tytuł filmu), mówi Raja, 17-letnia bohaterka pełnometrażowego debiutu reżyserskiego Renārsa Vimby. Ale gdzie jest to „tutaj”? „Tutaj” to dosłownie toną...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.