Litewski Związek Wolności, czyli partia mera Zuokasa, postanowiła nie wystawiać własnej listy w rejonie wileńskim, z którym jestem związany od urodzenia. Początkowo więc nawet nie planowałem uczestniczyć w wyborach, najwyżej poprzez samo głosowanie. Otrzymałem jednak kilka propozycji wystartowania. Wahałem się, dlatego znów na Facebooku zapytałem swoich znajomych i przyjaciół, czy powinienem przystać na takie propozycje. Ich odpowiedź była jednoznaczna. A najbardziej przekonywająca dla mnie była...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.