Szwedzkie dżihadystki. Recenzja serialu „Kalifat”

|

Fatima trafia do Szwecji jako młoda dziewczyna w połowie lat 90. Wszystko dzięki jej ojcu – oficerowi bośniackich służb, który ewakuuje całą rodzinę tuż przed masakrą w Srebrenicy. Po kilkunastu latach Fatima sama pracuje w wywiadzie. Służy w Szwedzkiej Policji Bezpieczeństwa (SÄPO) i zajmuję się muzułmańskimi radykałami w kraju. Pewnego dnia dostaje telefon. Grupa Terrorystów z ISIS planuję zamach w Szwecji. Tak rozpoczyna się jeden z najnowszych skandynawskich seriali dostępnych na Netflixie – „Kalifat”. Ośmioodcinkowa seria o radykalnym islamie w postreligijnym, ponowoczesnym i skrajnie indywidualistycznym szwedzkim społeczeństwie.
Serial „Kalifat” opowiada trzy splecione ze sobą historie szwedzkich muzułmanek. Poza wspomnianą już historią Fatimy (Aliette Opheim), agentki SÄPO, poznajemy także losy Sulle (Nora Rios) i Pervin (Gizem Erdogan). Pierwsza jest z pozoru zwykłą nastolatką słuchającą szwedzkiego rapu i rozglądającą się za szkolnymi przystojniakami. Pochodzi ze dobrze zinteg...

Pozostało jeszcze 88% artykułu.

Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!

Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.

WYBIERZ I ZAMÓW!

Dostęp jednorazowy

Zaloguj się


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!


×