W ubiegłą środę Włodzimierz Iljicz Ulianow „Lenin” obchodziłby swoje sto pięćdziesiąte urodziny. Większych uroczystości z tej okazji nie było - ani w kraju-spadkobiercy założonego przez Włodzimierza Iljicza Związku Sowieckiego, ani tym bardziej na Łotwie. Z powodu koronawirusa, no ale cóż, idee Lenina nie znajdują się przecież na pierwszym planie współczesnych myśli i politycznych batalii.
W Rydze Lenin zjawił się zaledwie jeden raz i tylko na jeden dzień, 2 kwietnia 1900 roku, gdy po oswobodzeniu ze zsyłki w Szuszenskoje nawiązał kontakty z socjaldemokratami i nakreślał kanały transportu gazety „Iskra”. Przybywszy z Pskowa pociągiem, Włodzimierz Iljicz w pierwszej kolejności skierował się do dawnego znajomego rewolucjonisty Michaiła Sylwina, który mieszkał przy ulicy Wendeńskiej (obecnie Cēsu iela) w domu pod numerem 17. Po odpoczynku skierował się stąd na spotkanie z łotewskimi socjaldemokratami Jānisem Ozolsem i Kārlisem Zutisem w mieszkaniu rodziny Kowalewskich przy ulicy Elżbieck...
Pozostało jeszcze 90% artykułu.
Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!
Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.


