Okupacja i inkorporacja państw bałtyckich do ZSRR w ujęciu politycznym i prawnym – część 1

|

Pośród zachodnich historyków panuje przekonanie, że kwestia losu państw bałtyckich miała wyjątkowo duże znaczenie podczas decydującego, początkowego podziału sił w przededniu II wojny światowej. Przekonanie to nie jest ścisłe. Chociaż w rokowaniach pomiędzy ZSRR a Niemcami oraz ZSRR a Wielką Brytanią i Francją z 1939 roku państwom bałtyckim poświęcono wiele uwagi, to jednak wpływ tego na decyzję ZSRR, aby podpisać porozumienie z Niemcami, a nie z aliantami, bynajmniej nie był decydujący.

Artykułem „Okupacja i inkorporacja państw bałtyckich do ZSRR w ujęciu politycznym i prawnym” otwieramy cykl tekstów autorstwa wybitnego litewskiego politologa Aleksandrasa Štromasa (1931–1999), pochodzących ze zbioru Laisvės horizontai (Horyzonty wolności), wydanego pośmiertnie w 2001 roku. Cały tom ukaże się wkrótce po polsku w tłumaczeniu Kamila Peceli nakładem Wydawnictwa Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu.

Niemcy, oczywiście, bardziej były skłonne uznać „żywotne interesy” ZSRR w regionie państw bałtyckich niż Wielka Brytania i Francja, które nie zgodziły się „odstąpić” państw bałtyckich Związkowi Radzieckiemu. Według tajnych protokołów paktu o nieagresji (z 23 sierpnia 1939 roku) oraz traktatu o granicach i przyjaźni między ZSRR a III Rzeszą (z 28 sierpnia 1939 roku) Niemcy w zamian za całe terytorium etnicznej Polski oddały Związkowi Radzieckiemu pozostałą cześć byłego państwa polskiego i zgodziły się na to, aby państwa bałtyckie zostały wciągnięte do „strefy interesów” ZSRR. Jednak do ugody z Hitlerem Stalina skłoniło, oczywiście, nie tyle bezpośrednie zwycięstwo terytorialne, ile to, że ugoda z Niemcami stworzyła niezbędne warunki, aby rozpętać wojnę między głównymi siłami antyradzieckimi na świecie. Związek Radziecki niezachwianie – i nie bez podstaw – wierzył, że po wywołaniu takiej wojny, w której sam nie będzie uczestniczyć, stanie się jej rzeczywistym zwycięzcą. Tymczasem porozumienie ZSRR z aliantami powstrzymałoby Hitlera przed atakiem na Polskę, a więc zachowałoby pokojowe status quo, co Stalinowi było zupełnie nie na rękę.

Taktyka wykorzystana do zagarnięcia państw bałtyckich wyraźnie świadczy o tym, że ZSRR działał według wcześniej przemyślanego planu. W tym planie Moskwy ściśle i szczegółowo przewidziano, co i w jakim porządku musi być wykonane, aby władza radziecka zakorzeniła się we wszystkich państwach bałtyckich. Pierwszym obiektem tej radzieckiej działalności stała się Estonia, przeciwko której podjęto bezpośrednie działania wojenne. Wykorzystując także nacisk dyplomatyczny i groźby okupacji całego kraju, Związek Radziecki zdołał zmusić rząd Estonii do podpisania układu o wzajemnej pomocy (28 sierpnia 1939 roku), rzekomo koniecznego, aby zapewnić bezpieczeństwo Estonii. Kolej na Łotwę przyszła 5 października, a Litwy 10 października. Chociaż rządy państw bałtyckich zamierzały przeciwstawić się naciskom ZSRR, jednak kiedy zobaczyły wojsko radzieckie skoncentrowane przy swoich granicach i zrozumiały, że na arenie międzynarodowej znajdują się w zupełnej izolacji, koniec końców poddały się żądaniom ZSRR. Warunki wszystkich tych umów o wzajemnej pomocy były mniej więcej takie same. Najważniejsze było w nich to, że pozwalano Związkowi Radzieckiemu na założenie baz wojskowych na terytoriach państw bałtyckich. W przypadku Litwy umowa to wyglądała na bardziej atrakcyjną, ponieważ na jej podstawie zwracano Litwie Wilno i Wileńszczyznę; było to, między innymi, przewidziane w tajnym protokole paktu o nieagresji między ZSRR a Niemcami i dlatego nie miało nic wspólnego z dobrą wolą Związku Radzieckiego (w 1920 roku Wilno zagarnęli Polacy, a po rozbiorze Polski z 1939 roku było ono okupowane przez ZSRR).

Następną fazę sowietyzacji nieoczekiwanie zakłóciła Finlandia, która odmówiła przyjęcia podobnych żądań ZSRR. W listopadzie 1939 roku Związek Radziecki, nie będąc w stanie przestraszyć Finlandii, zaatakował ją, rozpoczynając tzw. wojnę zimową. Finowie bronili się zaciekle, więc koniec końców Moskwa musiała zadowolić się jedynie pewnymi zwycięstwami terytorialnymi i tym samym zrezygnować ze swojego planu sowietyzacji Finlandii. Kiedy wojna zimowa się skończyła, podpisano traktat pokojowy między ZSRR i Finlandią (12 marca 1940 roku) i Związek Radziecki znów mógł skupić uwagę na trzech mniejszych państwach bałtyckich.

Przeczytaj także:  „Zostaliśmy sami ze swoją rozpaczą”. Sowiecka aneksja krajów bałtyckich w 1940 roku

Tym razem pierwszym obiektem ataku stała się Litwa. Na początku Moskwa ograniczyła się do kampanii nacisków na Litwę, oskarżając jej rząd o tajne sympatie wobec aliantów i spisek mający na celu zniszczenie traktatu o przyjaźni z ZSRR. Jednak już w maju 1940 roku Związek Radziecki był gotowy rozpocząć o wiele aktywniejsze działania przeciwko Litwie. W swojej nocie do rządu Litwy z 25 maja ZSRR twierdził, że organy władzy Litwy są zamieszane w incydenty związane z porwaniem żołnierzy z garnizonu radzieckiego. Zażądał, aby rząd Litwy zdecydowanie powstrzymał prowokacje o takim charakterze i zwrócił zaginionych żołnierzy do radzieckich baz wojskowych na Litwie. ZSRR ostrzegł rząd litewski, że jeśli te żądania nie zostaną natychmiast spełnione, Litwa będzie musiała zmierzyć się z „poważnymi konsekwencjami”. Rząd Litwy natychmiast odpowiedział na to memorandum i powołał specjalną komisję do zbadania nieuargumentowanych twierdzeń ZSRR. Jednak w oficjalnym oświadczeniu z 28 maja Moskwa, nie czekając na wyniki żadnych badań, już bezpośrednio oskarżyła rząd Litwy, że organizował on wszystkie zbrodnicze działania skierowane przeciwko obsadzie radzieckiego garnizonu. Takie oświadczenie równało się z oficjalnym aktem oskarżenia. W efekcie napięcie w stosunkach między Litwą a Związkiem Radzieckim stało się wyjątkowo niebezpieczne. W celu wyjaśnienia zaistniałych nieporozumień premier Litwy Antanas Merkys osobiście udał się do Moskwy na rozmowy z komisarzem ludowym spraw zagranicznych ZSRR Wiaczesławem Mołotowem.

Mołotow nie chciał nawet słuchać przedstawianych przez Merkysa wyjaśnień incydentu. Fakty ustalone przez specjalną komisję śledczą zanegował jako sfalsyfikowane. Poza tym oskarżył Merkysa o spisek, którego celem miała być zmiana Ententy Bałtyckiej w bezpośredni militarny sojusz antyradziecki. Mołotow oznajmił także, że minister spraw wewnętrznych Litwy i dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa byli głównymi organizatorami i podżegaczami działalności antyradzieckiej na Litwie. Rząd Litwy, gotowy za wszelką cenę znormalizować stosunki z ZSRR, wysłał do Moskwy swojego ministra spraw zagranicznych z memorandami obszernie wyjaśniającymi powstałe nieporozumienia. Prezydent Litwy Antanas Smetona wysłał wraz z nim również swój osobisty list do przewodniczącego Prezydium Rady Najwyższej, w którym próbował go przekonać o dobrej woli Litwy w stosunku do ZSRR. Trudno wyobrazić sobie coś bardziej uniżonego niż te pisma Litwy adresowane do Moskwy. Przeczuwając, że niepodległości Litwy grozi niebezpieczeństwo, litewski rząd starał się desperacko uspokoić Moskwę, łudząc się, że odzyska jej zaufanie. Spodziewał się zaspokoić żądania ZSRR poprzez ustępstwa i tym samym uchronić nienaruszalność państwa. Poproszono ministra spraw wewnętrznych o podanie się do dymisji a dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa zwolniono z obowiązków. Rząd obiecywał również, że jeszcze głębiej zbada incydenty związane z garnizonem radzieckim na Litwie. Takie zachowanie litewskiego rządu świadczyło o tym, że nie starał się on – a może nawet nie zechciał – zrozumieć, że żadne znajdujące się w jego gestii środki pokojowe nie mogą już zmienić planu Moskwy związanego z przyszłością Litwy.

14 czerwca 1940 roku, gdy uwaga świata była zwrócona ku działaniom wojennym Niemiec podczas zdobywania Paryża, Stalin, wykorzystując okazję, rozpoczął pospieszne i bezlitosne działania. ZSRR wysłał do Litwy notę w formie ultimatum. W jej pierwszej części spisano te wszystkie oskarżenia, które przedstawiono już w nocie z 25 maja. W drugiej części rząd litewski dodatkowo oskarżono o to, że znacznie naruszył układ o wzajemnej pomocy z ZSRR, zamieniając Bałtycką Ententę w sojusz wojskowy skierowany przeciwko ZSRR. Do poparcia tego oskarżenia Związek Radziecki wykorzystał fakt, że Bałtycka Ententa zaczęła publikować czasopismo „Revue Baltique”, w którym artykuły ogłaszano tylko w językach francuskim, angielskim i niemieckim. W ultimatum żądano, aby (1) minister spraw wewnętrznych Litwy i dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa zostali pociągnięci do odpowiedzialności karnej za organizację działań przeciwko obsadzie garnizonu radzieckiego; (2) na Litwie niezwłocznie utworzono nowy rząd, gotowy uczciwie realizować wszystkie żądania układu o wzajemnej pomocy z ZSRR; (3) na Litwę swobodnie wpuszczono oddziały Armii Czerwonej w celu zapewnienia realizacji układu. Liczba tych oddziałów miała być jednostronnie ustalona przez ZSRR – tyle, ile ich zdaniem będzie potrzeba, aby zapewnić realizację układu i uniknąć dalszych skierowanych przeciwko niemu prowokacji. Na odpowiedź dano rządowi Litwy dziesięć godzin. Oznajmiono, że jeśli rząd Litwy odmówi podporządkowania się ultimatum, cała odpowiedzialność za konsekwencje takiego działania spadnie tylko na niego.

Przekonawszy się kolejny raz, że żadne potężniejsze państwo nie jest gotowe go wesprzeć, litewski rząd postanowił, że nie pozostaje mu nic innego, jak poddać się żądaniom ZSRR. Rząd Merkysa podał się do dymisji. Prezydent Smetona powierzył utworzenie nowego rządu generałowi Stasysowi Raštikisowi. Jednak kiedy doniesiono o tym Moskwie, oznajmiła ona rządowi Litwy, że Raštikis jest nie do przyjęcia przez Związek Radziecki i że specjalny pełnomocnik Władimir Diekanozow (ówczesny zastępca komisarza ludowego spraw zagranicznych ZSRR) wyjechał już na Litwę, aby nadzorować utworzenie nowego rządu. Po otrzymaniu tej wiadomości Smetona zachęcał rząd do zmiany swojego wcześniejszego postanowienia i odrzucenia ultimatum. Jednak większość nie poparła jego propozycji. Wszyscy zgodzili się ostatecznie, że w zaistniałych warunkach, gdy masowo skoncentrowane przy granicach z Litwą siły zbrojne ZSRR zaczęły już marsz na Litwę, a radzieckie garnizony zajmują strategicznie ważne pozycje na jej terytorium, sprzeciw wojsk litewskich byłby daremny. Wówczas prezydent postanowił opuścić Litwę, aby za granicą zapewnić kontynuację jej porządku konstytucyjnego i organizować sprzeciw wobec radzieckiego dyktatu. Wieczorem 15 czerwca 1940 roku Armia Czerwona rozpoczęła okupację Litwy.

Następnego dnia rządy Estonii i Łotwy otrzymały podobne ultimatum. Pozwolono im na podjęcie decyzji w ciągu sześciu-ośmiu godzin. Obydwa również poddały się naciskowi i groźbom ZSRR, wobec czego 17 czerwca 1940 roku rozpoczęła się ich okupacja przez Armię Czerwoną. W ten sposób zrealizowano kolejny etap sowietyzacji państw bałtyckich.

Analiza tych wydarzeń pokazuje, że żadne ustępstwa nie mogły zmienić opracowanej wcześniej moskiewskiej strategii sowietyzacji Litwy. Strategia ta wymagała odsunięcia istniejącego rządu litewskiego. W tym celu musiał być on oskarżony o działania przestępcze. Nie miało żadnego znaczenia, czy oskarżenia te były uzasadnione; ważne, żeby spełniły swoje zadanie. Mówiąc krótko Moskwa potrzebowała przekazać władzę na Litwie swoim ludziom, ponieważ tylko oni mogli być jej całkowicie posłuszni; tylko oni mogli dokładnie zrealizować wszystko, co Moskwa zaplanowała, aby inkorporować Litwę do ZSRR. „Burżuazyjni” władcy Litwy byli po prostu nieodpowiednimi wspólnikami do tego zadania i dlatego musieli być za wszelką cenę wymienieni na odpowiednich.

Według litewskiej konstytucji podczas nieobecności prezydenta wszystkie jego funkcje pełni premier. Zanim jeszcze Smetona opuścił kraj, bezpośrednio wyznaczył Merkysa na stanowisko premiera i prezydenta Republiki Litewskiej. Po rokowaniach z Diekanozowem Merkys wyznaczył na premiera liberalnego dziennikarza i członka partii ludowców Justasa Paleckisa. 17 czerwca Paleckis i stworzony przez niego „rząd ludowy” przejęli władzę. Ogłoszono, że Paleckis pełni również obowiązki prezydenta republiki, do czego – co należy podkreślić – nie miał żadnego prawa. Z początku nowy rząd nie był komunistyczny, tylko oparty na zasadach „koalicji frontu ludowego”. Kilkoro jego członków było sławnymi, nienależącymi do żadnej partii „postępowymi” inteligentami o lewicowych poglądach, inni byli przedstawicielami niekomunistycznych, „demokratycznych” partii jak ludowcy czy socjaldemokraci. Początkowo w gabinecie ministrów znajdowało się jedynie dwóch komunistów, jednak wyznaczono ich na najważniejsze stanowiska – ministra spraw wewnętrznych i dyrektora Departamentu Bezpieczeństwa. W czasie radykalnych zmian stanowiska te były o wiele ważniejsze niż wszystkie inne ministerstwa razem wzięte.

„Rządy Ludowe” na Łotwie i w Estonii były utworzone na tych samych zasadach „koalicji frontu ludowego”. Jako że prawomocni prezydenci Łotwy i Estonii pozostali w swoich krajach, z początku formalnie kierowali nowymi reżimami. Stanowiło to pewną przeszkodę w ukształtowaniu nowych rządów, ponieważ obydwaj prezydenci odmówili potwierdzenia proponowanych gabinetów ministrów. Aby pokonać ten sprzeciw, ZSRR zainscenizowało „demonstracje ludowe”. Demonstranci domagali się przekazania władzy „rządowi ludowemu” i grozili, że przemocą zakończą „prezydencki sabotaż”. Na Łotwie problem ten rozstrzygnął się 20 czerwca. Oficjalny rządowy organ prasowy wydrukował oświadczenie sekretariatu prezydenta republiki, w którym ogłaszano utworzenie nowego gabinetu ministrów z Augustsem Kirhenšteinsem na czele. Prezydent Łotwy Kārlis Ulmanis nie podpisał postanowienia o utworzeniu tego rządu. W Estonii demonstracje (21 czerwca) przerodziły się w zainscenizowane „powstanie ludowe” przeciwko prezydentowi Konstantinowi Pätsowi. Jednak nawet w tych trudnych warunkach Päts się nie poddał. Odmówił potwierdzenia nowego gabinetu ministrów powołanego przez popularnego pisarza o lewicowych poglądach Johannesa Varesa, dopóki nie przekonał się, że nie ma w nim żadnego komunisty. Dopiero wtedy zgodził się podpisać postanowienie o utworzeniu nowego rządu. W ten sposób „rządy ludowe” zostały ustanowione na Łotwie i w Estonii.

Rządy te w rzeczywistości nigdy nie działały niezależnie. Od samego początku były kontrolowane i kierowane przez rząd ZSRR za pomocą jego specjalnych emisariuszy: Władimira Diekanozowa na Litwie, Andrieja Wyszynskiego na Łotwie i Andrieja Żdanowa w Estonii. Ich bezpośrednimi pomocnikami byli ambasadorzy i personel poselstw ZSRR w krajach bałtyckich. Wkrótce do krajów bałtyckich zaczęli napływać również inni obywatele Związku Radzieckiego, którzy byli bezpośrednio wyznaczani na kierownicze stanowiska w miejscowych partiach komunistycznych i aparatach administracyjnych. Niemała ich część została też przydzielona do wojska i policji. Wśród nich znajdowali się również radzieccy komuniści pochodzący z państw bałtyckich. Niektórzy z nich byli wyznaczani na członków gabinetów ministrów poszczególnych krajów, nie zdążywszy nawet zdobyć ich obywatelstwa.

W następnym etapie procesu sowietyzacji działania trzech nowych rzekomo niepodległych rządów były niezwykle do siebie podobne tak pod względem czasu, jak i stosowanych metod. Najpierw zwolniono komunistów-więźniów politycznych. Zaraz po tym zalegalizowano partie komunistyczne, a dotychczasowe partie rządzące zdelegalizowano. Na miejsca ministrów, którzy podali się do dymisji albo zdążyli zbiec za granicę, wyznaczono komunistów. Zajęli oni także stanowiska ministrów w nowo utworzonych ministerstwach. Na początku lipca komuniści stanowili większość w rządach każdego z państw bałtyckich. Wzmocniwszy w ten sposób swoje pozycje, komuniści zaczęli usuwać ze swoich resortów starych funkcjonariuszy, zamieniając ich na komunistów i ich popleczników, wliczając w to również obywateli radzieckich z Moskwy.

Później jednocześnie we wszystkich trzech krajach ogłoszono wybory do „sejmów ludowych”. Miały się one odbyć 14 i 15 lipca 1940 roku. Moskwa zamierzała przeprowadzić te „wybory” w stylu radzieckim: wspólne listy kandydatów Związku Ludu Pracującego miały być wybrane bez opozycji. Do realizacji tego planu niezbędna była przede wszystkim zmiana prawa wyborczego. Wszystkie trzy kraje bałtyckie pośpiesznie i nie zwracając uwagi na pojawiające się istotne problemy proceduralne i prawne wprowadziły więc mocą swoich dekretów potrzebne im zmiany prawa wyborczego. Jednak przeprowadzenie „wyborów” w tradycyjnym dla ZSRR porządku nie było takie łatwe, jak się spodziewano. We wszystkich trzech państwach próbowano zorganizować i przedstawić konkurencyjne listy kandydatów – co prawda jednak było to nieskuteczne. Tuż przed wyborami przeprowadzono masowe aresztowania elit politycznych, religijnych i kulturalnych. Koniec końców wybory się odbyły, tak jak to przewidziano. Według oficjalnych (ale raczej niewiarygodnych) wyników ponad 90 procent wyborców głosowało za oficjalnymi listami kandydatów Związku Ludu Pracującego. Po wyborach (18 i 19 lipca) nadeszła druga fala aresztowań.

Wszystkie trzy nowo „wybrane” sejmy zostały zwołane na posiedzenie 21 lipca 1940 roku. W rzeczywistości bez żadnych debat jednogłośnie ogłosiły one swoje kraje republikami socjalistycznymi. Poza tym potwierdziły adresowane do Rady Najwyższej ZSRR rezolucje, w których prosiły o przyjęcie ich krajów w skład Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Posiedzenia sejmów skończyły się na tym, że przyjęto uchwały w sprawie nacjonalizacji ziemi, przemysłu i banków. Rada Najwyższa ZSRR łaskawie zgodziła się spełnić przedstawione jej prośby, wobec czego Litwę (3 sierpnia), Łotwę (5 sierpnia) i Estonię (6 sierpnia) ogłoszono republikami związkowymi ZSRR. W ciągu niecałych dwóch miesięcy Moskwa nie tylko zatem realnie zajęła państwa bałtyckie, ale również sformalizowała ich inkorporację. Dziś, po czterdziestu czterech latach, sytuacja państw bałtyckich się nie zmieniła – okupowane przez Armię Czerwoną, potem siłą wciągnięte w skład ZSRR, państwa te nie istnieją jako samodzielne jednostki polityczne.

Artykuł ukazał się pierwotnie jesienią 1984 roku w czasopiśmie „Baltų forumas”. Tłumaczenie Kamil Pecela.

Przeczytaj także:  Okupacja i inkorporacja państw bałtyckich do ZSRR w ujęciu politycznym i prawnym – część 1

Litewski prawnik, politolog, sowietolog, publicysta. Urodził się w 1931 r. w Kownie w rodzinie żydowskiej, w czasie okupacji niemieckiej był więźniem kowieńskiego getta, został uratowany przez rodzinę litewską. Studiował prawo w Wilnie i Moskwie, kandydat nauk prawnych. Pracował jako adwokat i naukowiec, w latach 1959–1973 kierował laboratorium kryminalistycznym. Wykładał na uczelniach wyższych. W młodości zwolennik komunizmu, w późniejszych latach związał się ze środowiskami dysydenckimi. W latach 70. wyemigrował na Zachód, mieszkał w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych, gdzie wykładał. Od 1989 r. był profesorem politologii w Koledżu w Hillsdale (Michigan). Publikował w czasopismach zachodnich, litewskich wydawnictwach emigracyjnych i rosyjskim samizdacie. Zmarł w 1999 r. w Hillsdale, pochowany w Kownie.


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!