Oczywiście w Świnoujściu są atrakcje, ale to miasto ma jeden drobny problem, którym jest komunikacja. Nie mówię nawet o kłopotliwej przeprawie promowej między jedną a drugą dzielnicą miasta, ale także o bardzo widocznych funkcjach portowych i przemysłowych. Trzeba powiedzieć sobie szczerze: Świnoujście jest kurortem, który generalnie zachował charakter przedwojennej zabudowy, może poza fragmentem miasta obok Radissona czy w śródmieściu, gdzie znajduje się zwarta zabudowa wielopiętrowa. Uzdrowisko w Świnoujściu to faktycznie jedna dzielnica trochę jakby odcięta od reszty kraju – jak dla mnie niezbyt okazała. W mojej subiektywnej ocenie, to jakby jedna dzielnica uzdrowiskowa przyklejona do silnie zurbanizowanego śródmieścia, a całość odcięta przeprawą promową przez wielki port, przemysł, lasy i roje komarów. W Kołobrzegu mamy zaś do czynienia z ogromnymi hotelami, sanatoriami, ale w ramach aż 4-5 dzielnic uzdrowiskowych. Do tego Śródmieście, Starówka, port, liczne atrakcje o charakterze ...
Pozostało jeszcze 95% artykułu.
Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!
Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.


