Gdyby spytać Łotysza, które łotewskie filmy trzeba koniecznie poznać, zapewne ten znalazłby się w tym zestawieniu. W zasadzie gdyby spytać tylko o jeden tytuł, który najmocniej zapadł w pamięć kolejnym pokoleniom Łotyszy, to byłby zapewne właśnie ten. „Četri balti krekli” („Cztery białe koszule”, 1967) nie mogły być wyświetlane przez dwie dekady. Bo kto o zdrowych zmysłach robi film o cenzurze obyczajowej w karnawale Związku Radzieckiego?
W roku 1965 Gunārs Priede wystawił sztukę pod tytułem „Tr...
Widzisz tylko 8% całej treści artykułu.
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł.
Przegląd Bałtycki świętuje 10 lat działalności. Z kodem "10latPB" prenumerata 30% taniej!