„W Kownie odstawiłam antydepresanty. Wyjazd wydawał się doskonałym momentem, żeby to zrobić – ale przeliczyłam się” – mówi Claudine Pisarek. Jej wizualny esej zatytułowany „Ten, kto się uśmiecha, na pewno nie jest stąd”, można oglądać w Katowicach do 22 sierpnia.
Pisarek spędziła w międzywojennej stolicy Litwy miesiąc w 2021 roku, na rezydencji artystycznej organizowanej przez Centrum Przemysłów Kreatywnych ArtKomas. „Czułam się bardzo źle. Dni zwykle przesypiałam. Wstawałam po szóstej po południu i zaczynałam chodzić po obrzeżach miasta” – relacjonuje artystka. Zdjęcia pokazują miasto w przygaszonym świetle. „Wszystkie one były wykonane wieczorem, czy wręcz już w nocy. Ich melancholijna, niebieskawa poświata jest zamierzona. To surowe skany, minimalnie tylko edytowane.”
Poza Pisarek – malarką i fotografką po katowickiej ASP (dyplom w 2021), w Kownie było kilkoro innych artystów z Południa Europy. „O ile dla mnie bałtycka surowość nie była niczym nowym, dla nich okazała się przerażająca. Przeżywali szok kulturowy. Zdecydowałam się nałożyć na swoje widzenie tę samą kliszę. Tytuł wystawy to parafraza komentarza artysty z Madrytu odbywającego rezydencję w tym samym czasie”.
„Każda, nawet najmniejsza praca na wystawie odsyła do konkretnego miejsca lub konkretnej historii” – pisał Andrzej Tobis o poprzedniej wystawie Pisarek w Galerii Szarej w Katowicach, inspirowanej podróżami przez Bałkany. Tak jest i w przypadku aktualnej prezentacji w Minus1.artspace.
Claudine Pisarek określa się jako entuzjastka architektury modernistycznej i okołomodernistycznej. Zaznacza, że modernizm kowieński jest jednak inny niż ten, do którego przywykła w Katowicach – zamiast czystej formy sporo tu dbałości o detal. Malarska część wystawy w sporej części jest inspirowana zarówno ornamentyką z budowli zarówno z czasów międzywojennych, jak i sowieckich.
Innym prominentnie obecnym aspektem litewskiego krajobrazu są według relacji Pisarek samochody w stanie rozkładu. Szczególnie licznie reprezentowane są volkswageny golfy III i Audi 80. Na jednym ze zdjęć widać nawet pomnik tego ostatniego modelu.
Nie mogło też zabraknąć innego artysty, któremu dopiekło Kowno – Adama Mickiewicza. Poeta znalazł się w Kownie po studiach w Wilnie, aby odrobić stypendium na posadzie nauczyciela, co traktował jako zesłanie. Na wystawie znalazł się jego portret pokryty motywami indyjskimi. To nie fantazja artystki. Mickiewicz w wykładach w Collège de France stwierdza bowiem, że litewski (który znał słabo albo wcale) jest spokrewniony z sanskrytem, a dawny litewski animizm – ze starożytnymi religiami Indii. Współcześni badacze uznają owe wywody Mickiewicza za dyletanckie – lecz Pisarek symbolicznie staje po stronie wieszcza.
Niektóre prace świadczą też, że Pisarek udało się czasami z Kowna wyjechać – tylko po to, żeby zaznać jeszcze bardziej depresyjnych przestrzeni. Trafiła do Elektrenów – miasta-sypialni powstałego obok elektrowni, mniej więcej w połowie drogi między Kownem a Wilnem. Zarejestrowała tam latarnie wyposażone w dekoracje w postaci piorunów, motyw wisielczy na bloku, była też w wesołym miasteczku – które oczywiście nie działa.
Claudine Pisarek, „Ten, kto się uśmiecha, na pewno nie jest stąd”, Minus1.artspace, Rondo im. gen. Jerzego Ziętka (poziom -1), Katowice, 8 lipca – 22 sierpnia 2022.
Minus1.artspace to przeszklona przestrzeń pod węzłem przesiadkowym przy Spodku. Przy świetle dziennym prezentowane prace są widoczne przez cały czas.
Ukończył stosunki międzynarodowe na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologicznych Uniwersytetu Łódzkiego. Zawodowo związany z organizacjami zajmującymi się ochroną klimatu. Kilka lat temu przypadkiem wysiadł na dworcu w Kownie i znalazł się w jednym najpiękniejszych miast Europy. Od tego czasu wykorzystuje każdy pretekst, aby wracać.