10 maja prezydent Egils Levits ogłosił, że nie będzie kandydować na kolejną kadencję. Oznacza to, że ostatnią głową państwa łotewskiego, która wywalczyła reelekcję pozostaje wciąż Vaira Vīķe-Freiberga, prezydentka w latach 1999–2007. Jednokadencyjni prezydenci to oczywiście nic złego, ale pokazuje to problem kolejnych Sejmów Łotwy z uzyskaniem konsensusu politycznego w przypadku wyborów ważnych osób w państwie. O ile Valdis Zatlers ubiegał się w 2011 roku o reelekcję, przegrywając głosowanie w parlamencie, to kolejni prezydenci: Andris Bērziņš, Raimonds Vējonis i właśnie Egils Levits ogłaszali odpowiednio wcześniej, że rezygnują z walki o kolejną kadencję. Najczęściej przyczyną był prognozowany brak poparcia w parlamencie, względnie problemy zdrowotne. Obecnie „na placu boju” pozostało troje pretendentów: wystawiony najwcześniej Uldis Pīlēns, kandydat „Zjednoczonej Listy”, centrowego ugrupowania o charakterze regionalnym, obecny szef MSZ Edgars Rinkēvičs, wystawiony przez „Nową Jedność...
Pozostało jeszcze 94% artykułu.
Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!
Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.


