Wierni Kościoła kompletnie zaskoczyli swoich pasterzy: ludzie licznie wylegli, by witać Ojca Świętego na ulicach Wilna i Kowna, a podczas mszy zabrakło komunii świętych dla wszystkich, którzy chcieli do niej przystąpić. Przy tym wszystkim organizacja, oparta głównie na młodych wolontariuszach, działała świetnie – pisze w komentarzu dla Przeglądu Bałtyckiego po zakończonej niedawno wizycie papieża Franciszka na Litwie dr Katarzyna Korzeniewska.
Przeczytaj także: Papież Franciszek w krajach bałtyckich: Mosty zamiast murów
Gdyby papież Franciszek w Polsce powiedział to, co powiedział na Litwie, państwowa telewizja opatrzyłaby zapewne jego wypowiedzi stosownymi „paskami”, zawierającymi „słuszną wykładnię”. Młodzież zachęcił, by poprzez żywe relacje z dziadkami i starszymi utrzymać więź z przeszłością i nie tracić korzeni. Ten osobisty przekaz o przeszłości na Litwie (jak i u nas) nie zawsze zgodny jest z przekazem wynikającym z państwowo zarządzanego kultu bohaterów. W Kownie w homil...
Pozostało jeszcze 83% artykułu.
Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!
Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.


