Władza nie ma płci, czyli recenzja filmu „Królowa Kier”

|

Doceniony na tegorocznym Sundance Film Festival (Nagroda Publiczności za najlepszy dramat zagraniczny) film „Królowa Kier” w reżyserii May el-Toukhy łamie stereotypy i mnoży pytania, nie podając na tacy prostych odpowiedzi. Jednocześnie jest to kino wyważone i chłodne. Historia głównych bohaterów stanowi kolejny ważny głos w dyskusji doby #MeToo: o przekraczaniu intymnych granic i nadużyciu władzy.
Główną bohaterką filmu jest Anne (Trine Dyrholm), prawniczka w średnim wieku, specjalizująca się w...

Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »

Wybierz i zamów »

Dostęp jednorazowy

Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!