Gmina żydowska w Szawlach: aktywność mimo konfliktu

|

„Powinniśmy najpierw coś zjeść czy porozmawiać?”. Przy długo rozstawionym stole w piwnicy starego domu w leżących na północy Szawlach siedzi więcej niż dwadzieścia osób. Pytanie rabina, który przyjechał z Wilna, wywołuje namiętną dyskusję, w której prawie wszyscy głośno biorą udział. Najmłodszy wśród nich jest w końcówce lat trzydziestych, najstarszy ma ponad osiemdziesiąt lat. Im wszystkim przysparzają sporo kłopotów wzrastające różnice w obrębie litewskiej gminy żydowskiej. Wierzą, że w rabinie Szlomo Ber Krynskim w stolicy znaleźli mocnego człowieka, który będzie jednocześnie ich pośrednikiem, jak i orędownikiem. Chcą mówić bez ogródek. Jednak na początek decydują się, by coś zjeść.
Świeccy Żydzi mówiący w jidysz
Gmina żydowska w Szawlach, czwartym co do wielkości mieście w kraju, w ostatnich latach rozwinęła żywą działalność. „Większość z nas nie jest religijna, raczej świecka”, mówi Sania Kerbelis, przewodniczący. „Do nas przychodzą rabini różnych kierunków, chasydzi, litwacy”. In...

Pozostało jeszcze 86% artykułu.

Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!

Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.

WYBIERZ I ZAMÓW!

Dostęp jednorazowy

Zaloguj się


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!


×