„Powinniśmy najpierw coś zjeść czy porozmawiać?”. Przy długo rozstawionym stole w piwnicy starego domu w leżących na północy Szawlach siedzi więcej niż dwadzieścia osób. Pytanie rabina, który przyjechał z Wilna, wywołuje namiętną dyskusję, w której prawie wszyscy głośno biorą udział. Najmłodszy wśród nich jest w końcówce lat trzydziestych, najstarszy ma ponad osiemdziesiąt lat. Im wszystkim przysparzają sporo kłopotów wzrastające różnice w obrębie litewskiej gminy żydowskiej. Wierzą, że w rabini...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.