Moje bałtyckie drogi. Część 1: Początek

|

Do Estonii trzeba przyjeżdżać właśnie tak – morzem od strony Helsinek, wielkim promem wypełnionym po brzegi wakacyjnym międzynarodowym tłumem, ze sklepami duty free, barami karaoke i wiatrem we włosach na górnym pokładzie. I z tym nieuchwytnym uczuciem północnej dolce vita oraz wolności w sercu, którą daje podróż i przekraczanie niewidocznych na morzu granic.

Na dobry początek widowiskowe odpłynięcie z portu w Helsinkach, z całą niezbędną atmosferą i scenerią – zielone kopuły w złote gwiazdy ...

Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »

Wybierz i zamów »

Dostęp jednorazowy

Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!