„Pati swego miasta nie przeklnie”. 120 lat Bundu na Litwie

|

Tematyka bundowska na Litwie jest już właściwie zupełnie zapomniana. Gdyby zapytać o nazwiska lokalnych działaczy takich jak rewolucjoniści Arkadiusz i Pati Kremerowie, Paweł i Anna Rozentalowie, radny wileński Józef Aronowicz czy doktor Izaak Rafes, to z dużą dozą prawdopodobieństwa odpowie nam milczenie lub zupełne zdziwienie. Nikomu nic nie mówi także stary bundowski adres przy ulicy Zawalnej 60. A przecież 120 lat temu to właśnie w Wilnie, niedaleko placu Łukiskiego, parunastu delegatów powołało do życia robotniczy Bund. To z Wilnem związany był bundowski bohater Hirsz Lekkert. W dwudziestoleciu międzywojennym istniała tu spora komórka robotniczej partii, a tuż przez wybuchem II wojny światowej Bund stał się największą żydowską organizacją polityczną w mieście. Po 1939 roku do Wilna trafili znani działacze Bundu, którzy zostali poddani sowieckim i niemieckim represjom. Zapraszam do udania się w podróż śladami żydowskiego ruchu robotniczego na Litwie.
Na poddaszu wileńskiego domu
W...

Pozostało jeszcze 97% artykułu.

Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!

Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.

WYBIERZ I ZAMÓW!

Dostęp jednorazowy

Zaloguj się


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!


×