W minioną niedzielę zakończyła się druga tura wyborów lokalnych na Litwie, w których wybierano 60 rad samorządowych i 60 merów. Według ostatecznych wyników najwięcej mandatów udało się zdobyć opozycyjnej Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej (368), rządzącym konserwatystom (241), a także Litewskiemu Związkowi Chłopów i Zielonych (185), który kierował krajem w latach 2016-2020, a obecnie grzeje ławy opozycyjne. Klęskę poniosła Akcja Wyborcza Polaków na Litwie – Związek Chrześcijańskich Rodzin. Choć udało im się utrzymać sporą liczbą mandatów w skali Wileńszczyzny (58), to stracili stanowisko mera rejonu wileńskiego, które było w rękach partii od 1995 roku. AWPL-ZChR wypadnie także prawdopodobnie z koalicji rządzącej Wilnem, co oznacza utratę funkcji wicemera przez Edytę Tamošiūnaitė.
Jak przypomniał portal LRT niekwestionowanymi zwycięzcami tegorocznych wyborów samorządowych są socjaldemokraci, którzy będą rządzić 17 samorządami (po drugiej turze trzeba w ramach tej liczby uwzględnić m.in. rejon wileński, którym pokieruje Polak, wiceszef LSDP Robert Duchniewicz, który o włos wygrał rywalizację z kandydatem AWPL-ZChR Waldemarem Urbanem). – Te wybory potwierdziły, że jesteśmy poważną i silną partią, której ufają mieszkańcy całej Litwy – powiedziała 5 marca dziennikarzom przewodnicząca LSDP Vilija Blinkevičiūtė. Warto dodać, że LSDP znajduje się teraz na drugim miejscu (po „demokratach” byłego premiera Sauliusa Skvernelisa) w sondażach przed przyszłorocznymi wyborami do Sejmu, a Blinkevičiūtė przepowiada się stanowisko nowej premierki.
Socjaldemokraci już 5 marca uzyskali stanowiska merów takich samorządów jak Janów, Olita, Birsztany, Mariampol, Kowno (rejon, nie miasto) czy Wiłkowyszki. Partia pokonała także swoje fatum, udało jej się dostać do rad trzech największych miast na Litwie: Wilna, Kowna i Kłajpedy, w których nie była reprezentowana do tej pory. Na nieszczęście dla lewicy mer Kłajpedy Vytautas Grubliauskas, rządzący miastem od 2011 roku, ubiegający się o reelekcję, odpadł już w pierwszej turze, zdobywając zaledwie 7,68% głosów. Przed wyborami zaliczył woltę polityczną, której najwyraźniej nie docenili wyborcy: z liberała stał się socjaldemokratą. Co ciekawe, drugą turę wyborów w Kłajpedzie wygrał w niedzielę kandydat niezależny Arvydas Vaitkus, który przez kilka lat był dyrektorem portu w Kłajpedzie. W rywalizacji z konserwatystą Audriusem Petrošiusem uzyskał 62,6% głosów. „Niezależni” zdobyli w tych wyborach ogółem 189 mandatów radnych, w tym stanowiska merów Kowna, Kłajpedy, Szawli i Poniewieża.
Gdy mowa o rządzących Litwą konserwatystach, to w pierwszej turze uzyskali stanowiska merów takich samorządów jak Połąga czy Malaty, w drugiej turze doszedł m.in. Poswól. Lider TS-LKD Gabrielius Landsbergis ogłosił już jednak, że partia nie jest zadowolona z wyników (w 2019 roku konserwatyści uzyskali największą liczbę mandatów w skali kraju, nieznacznie wyprzedzając socjaldemokratów). Sukcesem partii Landsbergisa i Šimonytė w tych wyborach jest największa frakcja w radzie miejskiej Wilna (19 z 51 mandatów, do większości potrzeba głosów Partii Wolności, która współtworzy rząd Šimonytė) oraz stanowisko mera, które w kwietniu obejmie zastępca odchodzącego gospodarza miasta Remigijusa Šimašiusa z Partii Wolności Valdas Benkunskas. W drugiej turze uzyskał on 52,7% głosów, jego konkurent „wiecznie powracający mer” Arturas Zuokas z „Wolności i Sprawiedliwości”, którego wsparło wielu Polaków wileńskich, dostał 47,3% głosów.
Gdy mowa o Partii Wolności, liderką której jest minister gospodarki Aušrinė Armonaitė, to w skali kraju uzyskała ona najgorszy wynik spośród partii parlamentarnych (zaledwie 13 mandatów), a jej kandydat na mera Wilna poseł na Sejm i działacz LGBT Tomas Vytautas Raskevičius odpadł już w pierwszej turze. O wiele lepiej poszło konkurencyjnej partii liberalnej, którą kieruje marszałkini Sejmu Viktorija Čmilytė-Nielsen (w skali kraju dostali 139 mandatów). – Druga tura potwierdziła dobre wyniki, zaczynaliśmy wybory z 7 merami, dziś jest jasne, że mamy 9 – napisała w niedzielę na Facebooku Čmilytė-Nielsen. Ruch Liberałów objął m.in. stanowiska merów w Pojegach, Trokach, Jeziorosach czy Koszedarach.
Na prowincji dobrze wypadła partia Ramūnasa Karbauskisa, rządząca Litwą w latach 2016-2020. Łącznie Związek Chłopów i Zielonych otrzymał 185 mandatów radnych, w tym stanowisko mera Rosieniów, które objął były przewodniczący delegacji litewskiej do Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Litwy oraz wiceprzewodniczący Sejmu Arvydas Nekrošius. Ugrupowanie byłego premiera Sauliusa Skvernelisa, kiedyś przedstawiciela „chłopów”, Związek Demokratyczny „W imię Litwy” objął z kolei 125 mandatów, jednak zanotował prestiżową porażkę w Wilnie. Merem rejonu łoździejskiego zostanie przedstawicielka demokratów Ausma Miškinienė, kiedyś także działaczka „chłopów”.
O klęsce może mówić AWPL-ZChR, „polska partia”, od lat rządząca dwoma samorządami na Wileńszczyźnie (rejonem wileńskim i solecznickim) oraz współrządząca w kilku innych. Choć w skali kraju uzyskała ponad 5% głosów i 58 radnych (w Wilnie zwiększyła nawet liczbę swoich przedstawicieli), to w drugiej turze straciła stanowisko mera rejonu wileńskiego, które w latach 2004-2023 sprawowała Maria Rekść. Obecnie kandydatem AWPL-ZChR na mera był Waldemar Urban, który w drugiej turze (doszło do niej po raz pierwszy w historii, wcześniej przedstawiciele „polskiej partii” wygrywali już w pierwszej rundzie) uzyskał 49,4% głosów, zaś jego konkurent, także Polak, ale z Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej, na którego głosowali głównie Litwini mieszkający w rejonie, dostał 50,6% głosów. AWPL-ZChR ustami swego szefa Waldemara Tomaszewskiego już zarzuca konkurencji nieczystą grę w trakcie wyborów. Duchniewicz będzie mieć trudną sytuację – został wybrany na mera, ale w radzie rejonowej większość ma AWPL-ZChR, będzie się musiał zatem dogadywać z tą partią. Jak jednak wskazuje prawnik Aleksander Radczenko obecnie pozycja merów jest tak silna, że mogą oni w dużej mierze rządzić bez uwzględniania stanowiska rady.
AWPL-ZChR nie poszczęściło się także w Trokach, gdzie w drugiej turze przegrał były poseł i minister Jarosław Narkiewicz (otrzymał zaledwie 36,6% głosów, dla porównania w 2021 roku było to 46,7%), a także w rejonie święciańskim, gdzie na „polską partię” głosowało tylko 8,5% wyborców (dla porównania w 2019 roku – 15,1%).
Sukcesem AWPL-ZChR jest powrót do rady rejonu szyrwinckiego oraz reelekcja Zdzisława Palewicza na mera rejonu solecznickiego (82,7% głosów w pierwszej turze). Trzeba jednak dodać, że w wyniku tych wyborów zniknął z mapy politycznej Litwy tradycyjny sojusznik partii Tomaszewskiego Alians Rosjan, który do 2019 roku miał swoją frakcję w radzie miejskiej Kłajpedy oraz wpływ na zarząd miejski (jego przedstawiciel był np. wicedyrektorem administracji miejskiej). W latach 2019-2023 to ugrupowanie, którego posłanką do Sejmu była nieoficjalna liderka Irina Rozowa, funkcjonowało poza radą miejską, po wojnie na Ukrainie w 2022 roku nie zgłosiło nawet swojej listy do wyborów.
W 2010 r. współzałożyciel Programu Bałtyckiego Radia Wnet, a później jego redaktor, od lat zainteresowany Łotwą, redaktor strony facebookowej "Znad Daugawy", wcześniej pisał o krajach bałtyckich dla "Polityki Wschodniej", "Nowej Europy Wschodniej", Delfi, Wiadomości znad Wilii, "New Eastern Europe", Eastbook.eu, Baltica-Silesia. Stale współpracuje także z polską prasą na Wschodzie: "Znad Wilii", "Echa Polesia", "Polak na Łotwie". Najlepiej czuje się w Rydze i Windawie.