W miniony czwartek (22.02) w polskim Sejmie ukonstytuowała się parlamentarna grupa polsko-litewska. Składa się z 61 posłów oraz senatorów i jest liczniejsza od analogicznych grup polsko-niemieckiej, polsko-szwajcarskiej czy polsko-izraelskiej. Na przewodniczącego gremium wybrano posła z województwa podlaskiego, byłego radnego Suwałk i sportowca Jacka Niedźwiedzkiego (Koalicja Obywatelska). Jego zastępcami zostali Barbara Okuła (Polska 2050), Anna Wojciechowska (Koalicja Obywatelska) oraz Anna Maria Żukowska (Lewica). W skład grupy weszła także jej przewodnicząca w latach 2016-2023 Iwona Arendt (Prawo i Sprawiedliwość). Poza grupą znalazł się były poseł Tadeusz Aziewicz, który w latach 2008-2015 stał na jej czele. Aziewicz w wyborach z jesieni 2023 roku nie utrzymał mandatu poselskiego, który piastował od 2005 roku.
Zapraszamy do przeczytania krótkiego wywiadu z nowym przewodniczącym grupy:
Tomasz Otocki, Przegląd Bałtycki: Był Pan radnym Suwałk i wiceprzewodniczącym rady miejskiej, czy to bliskość geograficzna zdecydowała, że zdecydował się Pan objąć funkcję przewodniczącego grupy polsko-litewskiej?
Jacek Niedźwiedzki, Koalicja Obywatelska: Jestem zaszczycony, że mogę przewodzić grupie. To dla mnie bardzo ważne, między innymi przez wzgląd na bliskość geograficzną. Jestem suwalczaninem, a jak wiadomo z Suwałk do granicy polsko-litewskiej jest zaledwie około 30 kilometrów. Ta bliskość powoduje, że Litwini są u nas w Suwałkach i na Suwalszczyźnie codziennymi gośćmi i w istotny sposób wpływają na życie miasta i okolic. Robią u nas zakupy, korzystają z wielu usług. Przybywają z różnych części Litwy – Mariampola, Kowna, a nawet oddalonego o ponad 200 km Wilna.
Pochodzi Pan z regionu, w którym aktywnie działa mniejszość litewska.
Znaczna część Litwinów na stałe osiedliła się w północno-wschodniej części województwa podlaskiego. Jest na terenie Suwalszczyzny gmina, w której Litwini stanowią aż 76% społeczności. Mam tu na myśli Puńsk, w którym obowiązują dwujęzyczne tablice z nazwami, są szkoły z litewskim językiem nauczania, Dom Kultury Litewskiej czy redakcja litewskiego czasopisma. Puńsk jest silnym ośrodkiem kultury litewskiej, choć nie jedynym. Mniejszość litewska mieszka też w wielu mniejszych wsiach i w okolicach Sejn. Osobiście znam wielu Litwinów, z niektórymi współpracowałem. Dlatego uważam, że kwestia relacji polsko-litewskich jest mi wyjątkowo bliska. Swoją wiedzę i doświadczenie postaram się wykorzystać, pełniąc właśnie funkcję przewodniczącego grupy bilateralnej.
Jak Pan ocenia obecne stosunki polsko-litewskie? Czy jest coś, co można w nich polepszyć?
Z pewnością nasze państwa łączy niesamowicie dużo, bogata historia i tradycja, przywiązanie do podobnych wartości. Jak już wspominałem, ze względu na bliskość moich rodzinnych ziem – Suwalszczyzny i Sejneńszczyzny, z łatwością zaobserwować mogę, jak te stosunki prezentują się na najzwyklejszej płaszczyźnie międzyludzkiej. Nie da się tutaj ukryć, oba narody dzieli pewien dystans, który moim skromnym zdaniem wynika z bierności moich poprzedników w zakresie kształtowania wzajemnych relacji.
Co ma Pan na myśli?
Patrząc z punktu widzenia wielkiej polityki międzynarodowej uważam, że nie zostały wykorzystane wszystkie dostępne narzędzia. W 2020 roku w Lublinie do życia powołano Trójkąt Lubelski, czyli multilateralny sojusz, platformę do współpracy politycznej, ekonomicznej i społecznej. Roli tego sojuszu nie powinno się bagatelizować – przecież Polska i Litwa mogą odegrać kluczową rolę w ukraińskich dążeniach do NATO i UE. To samo w przypadku młodzieżowego trójkąta lubelskiego – musimy zacząć wykorzystywać te narzędzia, które są już wypracowane.
Jakie zadania widzi Pan dla grupy polsko-litewskiej na najbliższe lata?
Cieszy mnie zainteresowanie grupą polsko-litewską, które jest widoczne wśród naszych parlamentarzystów. Bardzo wyraźnie trzeba podkreślić, że znaleźli się w niej przedstawiciele każdej partii. Kwestii, jakimi będziemy się zajmować jest wiele. Na pewno trzeba szukać tego, co łączy oba kraje. Chciałbym skupić się na działaniu na rzecz mniejszości polskiej na Litwie oraz mniejszości litewskiej w Polsce. Wspominałem już o gminach zamieszkiwanych przez Litwinów. Rozmawiałem już z ministrą edukacji Barbarą Nowacką o wsparciu szkół litewskich na Sejneńszczyźnie i w Suwałkach – to absolutnie kluczowe. Oczywiście nie mogę pominąć aspektu dziś najważniejszego, czyli kwestii naszego bezpieczeństwa.
A więc wojny na Ukrainie…
Państwa bałtyckie oraz nasz region są wyjątkowo narażone na konflikt zbrojny z putinowską Rosją. Ścisła współpraca militarna, jak i polityczna obu państw jest gwarantem naszego bezpieczeństwa. Tak jak wspominałem, chciałbym też, aby Polacy i Litwini odegrali istotną rolę w ukraińskich dążeniach do UE i NATO. Jesteśmy tutaj zgodni, nasze państwa jasno mówią, że Ukraina należy do zachodniego kręgu cywilizacyjnego i w pełni zasługuje, by dołączyć do europejskiej wspólnoty i najsilniejszego sojuszu militarnego na świecie.
Dziękuję za rozmowę.
Jacek Niedźwiedzki (ur. w 1975 roku w Suwałkach) – polski badmintonista, trener badmintona, samorządowiec i polityk, poseł na Sejm X kadencji wybrany z listy Koalicji Obywatelskiej. Wielokrotny uczestnik i trzynastokrotny medalista mistrzostw Polski w badmintonie. Do 2004 roku występował w zawodach międzynarodowych. Zwyciężył w grze pojedynczej na międzynarodowych mistrzostwach Litwy (1999), zdobył też srebrny medal akademickich mistrzostw świata (2000). Ukończył studia na Akademii Podlaskiej w Siedlcach. Zaangażował się w działalność polityczną w ramach Platformy Obywatelskiej, był jej wiceprzewodniczącym na Podlasiu. Od 2018 roku sprawował mandat radnego Suwałk, był wiceprzewodniczącym rady miejskiej. Od 2023 roku zasiada w Sejmie X kadencji.
W 2010 r. współzałożyciel Programu Bałtyckiego Radia Wnet, a później jego redaktor, od lat zainteresowany Łotwą, redaktor strony facebookowej "Znad Daugawy", wcześniej pisał o krajach bałtyckich dla "Polityki Wschodniej", "Nowej Europy Wschodniej", Delfi, Wiadomości znad Wilii, "New Eastern Europe", Eastbook.eu, Baltica-Silesia. Stale współpracuje także z polską prasą na Wschodzie: "Znad Wilii", "Echa Polesia", "Polak na Łotwie". Najlepiej czuje się w Rydze i Windawie.