Blisko półtora kilometrowa pozostałość Muru Berlińskiego nieopodal najmodniejszego stołecznego klubu Berghain uważana jest za najdłuższą i największą galerię street artu na świecie. Dla współczesnych autorów malatur East Side Gallery wzdłuż Szprewy jest mniej więcej tym samym czym Luwr wobec Centre Pompidou – zbiorem klasycznych wzorców, depozytariuszem najróżniejszych tradycji i stylistyk, punktem odniesienia. Coraz ciekawsze trendy pojawiają się także w malaturach polskich metropolii, ale także mniejszych ośrodków, chociażby na Pojezierzu Myśliborskim.
Mural pod szczecińską Trasą Zamkową. Zdj. Zdj. Jakub Michał Pawłowski.
Murale czasem stają się integralnym elementem miejskich tkanek, ingerując w nie na tyle, że na przykład o Marku „Looney” Rybkowskim powiedziano, że „pokolorował gdańskie ulice”[1]. Nieformalna galeria setek murali powstała pod przęsłami, przy zejściach i pod schodami szczecińskiej Trasy Zamkowej, głównej i efektownej widokowo drodze wjazdowej do miasta. Także w stol...
Widzisz tylko 5% całej treści artykułu.
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł.
Prenumerując wspierasz!
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.


