Kontrowersje w sąsiadującym z Polską landzie Meklemburgia-Pomorze Przednie (MV) wzbudziła wypowiedź Manfreda Webera, polityka bawarskiej CSU, kandydata Europejskiej Partii Ludowej na szefa Komisji Europejskiej po majowych wyborach, że należy zrezygnować z budowy rurociągu Nord Stream II. Chcę Europy bez podziałów na Wschód i Zachód, Europa potrzebuje większej niezależności od gazu z Rosji; jako szef Komisji Europejskiej użyję wszelkich przepisów, aby zablokować Nord Stream II – powiedział czasopismu „Polska Times” kandydat CSU. Wypowiedź Webera ostro zaatakowała premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manuela Schwesig, a także lokalni politycy CDU oraz Alternatywy dla Niemiec.
– Nie można zaakceptować faktu, że osoba ubiegająca się o najwyższy urząd w Unii Europejskiej, pochodząca właśnie z Niemiec, informuje nas, że uczyni wszystko, żeby zastopować budowę gazociągu – powiedziała Schwesig. – Nie leży to w interesie Meklemburgii-Pomorza Przedniego, a także w interesie Niemiec – dodała premier graniczącego z Polską landu, dodając, że Nord Stream II przyniesie nowe miejsca pracy w Meklemburgii, zwłaszcza w miejscu zakończenia gazociągu w Lubmin. – Niemcy słusznie kończą z energią atomową, chcemy się także pożegnać z węglem. Wtedy jednak potrzebujemy oprócz energii odnawialnej także gazu ziemnego – powiedziała Schwesig, reprezentująca Socjaldemokratyczną Partię Niemiec.
Ciekawe, że z wypowiedzią Webera nie zgodzili się także politycy lokalnej CDU, choć chadecja w Bundestagu dość krytycznie podchodzi do idei budowy Nord Stream II. – Należy sobie zadać pytanie, czy Weber jest wciąż właściwym kandydatem na swoją funkcję – zastanawia się Axel Vogt, burmistrz Lubmina, reprezentujący pomorską chadecję. – Komisja Europejska jest strażniczką traktatów, a w ten sposób także strażniczką dyrektywy gazowej, która explicite nie przewiduje żadnej blokady tego typu projektów – powiedział mediom Vogt. Jak informował w 2018 r. portal „Politico” w reportażu autorstwa Joshua’y Posanera leżące 70 km na zachód od Świnoujścia, podupadłe miasteczko Lubmin wiele zyskało dzięki kontraktowi niemiecko-rosyjskiemu. – Pieniądze, jakie dostaniemy z podatków od tej działalności, są bardzo znaczące – mówił wtedy „Politico” Axel Vogt, wspominając o miejscach hotelowych, zajętych przez cały czas budowy Nord Stream II. – Vogt dodaje, że robotnicy na święta i wolne dni przywożą tu całe swoje rodziny, co dodatkowo wspomaga rozwój lokalnej gospodarki. Kiedy burmistrz po raz pierwszy obejmował swój urząd, wpływy z podatków w Lubminie wynosiły 350 tys. euro rocznie – teraz to 6,5 mln euro rocznie! – cytował tekst w „Politico” we wrześniu 2018 r. polski portal Onet. Vogt jest burmistrzem Lubminu od 2009 r.
W wywiadzie dla polskiej gazety Manfred Weber, polityk i przedsiębiorca, wieloletni poseł do Parlamentu Europejskiego, a także przewodniczący grupy Europejskiej Partii Ludowej w Strasburgu, stwierdził, że Nord Stream II nie leży w interesie Unii Europejskiej, bo zwiększa zależność od gazu z Rosji. Webera skrytykowali za tę wypowiedź także politycy prorosyjskiej, skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec. Leif-Erik Holm, członek Bundestagu z Meklemburgii-Pomorza Przedniego, powiedział: teraz wypuszczono kota z worka! Polityk CSU Weber chce zniszczyć sensowny projekt gospodarczy niemiecko-rosyjski, by bronić rzekomych interesów europejskich. Tacy ludzie to zdrada, oni nas sprzedają. Weberowi chodzi nie o niemieckie bezpieczeństwo energetyczne i sensowne ceny prądu, ale to taki manewr w czasie kampanii wyborczej.
Manuela Schwesig, podobnie jak działacze CDU oraz Alternatywy dla Niemiec w regionie MV, wielokrotnie opowiadała się za zniesieniem nałożonych w 2014 r. sankcji na Rosję, a także broniła idei budowy Nord Stream II. Jesienią 2018 r. w artykule dla „Wirtschaftswoche” skrytykowała przeciwników budowy rury, sugerując, że „niektórzy krytycy dbają przy tym o własne interesy gospodarcze”. Zarzuty, że Niemcy będą teraz uzależnione energetycznie od Rosji nazwała „bzdurą”. Budowie Nord Stream II najsilniej sprzeciwiają się meklemburscy i niemieccy Zieloni.
– W przypadku Meklemburgii-Pomorza Przedniego i wszystkich zainteresowanych regionów niemieckich korzyści gospodarcze lub na rynku pracy już po budowie gazociągu będą bardzo niewielkie. Nawet rząd krajowy Meklemburgii-Pomorza Przedniego w osobie ministra Pegela przyznał się do tego publicznie (minister energetyki, infrastruktury i cyfryzacji landu MV, reprezentujący SPD – przyp. red.) . W dłuższej perspektywie jest to tylko „projekt przebiegowy”, przede wszystkim wzmacnia rosyjski państwowy koncern Gazprom. Tym bardziej jest niezrozumiałe, dlaczego rząd federalny i landowy opowiada się za tym projektem, akceptując poważną ingerencję w krajobraz przybrzeżny oraz zagrażając solidarności w społeczności europejskiej – powiedziała w lutym 2019 r. posłanka do Bundestagu z listy Zielonych, reprezentująca Meklemburgię, Claudia Müller.
W 2010 r. współzałożyciel Programu Bałtyckiego Radia Wnet, a później jego redaktor, od lat zainteresowany Łotwą, redaktor strony facebookowej "Znad Daugawy", wcześniej pisał o krajach bałtyckich dla "Polityki Wschodniej", "Nowej Europy Wschodniej", Delfi, Wiadomości znad Wilii, "New Eastern Europe", Eastbook.eu, Baltica-Silesia. Stale współpracuje także z polską prasą na Wschodzie: "Znad Wilii", "Echa Polesia", "Polak na Łotwie". Najlepiej czuje się w Rydze i Windawie.