Rosyjskie karty w biografii Grzegorza Piotrowskiego

|

Na dawnych kresach wschodnich Rzeczypospolitej, które później weszły w skład Imperium Rosyjskiego, urodziło się niejedno pokolenie Polaków. Wielu z nich zostało pisarzami, kompozytorami, artystami, lekarzami, prawnikami, działaczami publicznymi. O niektórych z nich pisaliśmy w artykule „Księga zbiorowa »Z okolic Dźwiny« i jej autorzy z Łatgalii”. Z Witebskiem związana jest także biografia znanego niegdyś lotnika, prawnika i publicysty Grzegorza Piotrowskiego (18811935).

Grzegorz Piotrowski

Według rosyjskich i białoruskich źródeł, Grzegorz Piotrowski urodził się 8 stycznia 1881 roku w majątku rodowym Michałowo w ujeździe witebskim w guberni witebskiej. W niektórych polskich źródłach, jako miejsce jego narodzin podawany jest Kraków. Skłaniamy się jednak do pierwszej wersji, ponieważ sam Piotrowski w swoich aktach pracowniczych, przechowywanym w Rosyjskim Państwowym Archiwum Marynarki Wojennej w Petersburgu, podawał, że urodził się w guberni witebskiej.

Jego rodzice byli dobrze znani w Witebsku. Ojciec Grzegorza Wiktor Junosza-Piotrowski (1855–1917) był absolwentem Instytutu Inżynierów Budownictwa w Petersburgu. Pracował w różnych miastach Imperium Rosyjskiego. W latach 1881–1885 był architektem miejskim Witebska. Według jego projektu zbudowano murowany kościół św. Barbary (konsekrowany 4 grudnia 1885 roku), który istnieje do dziś. W 1900 roku w Warszawie według projektu Wiktora Piotrowskiego rozpoczęto budowę kompleksu koszar Korpusu Kadetów. Obecnie budynek ten mieści Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Matka Lidia Pluszczyk-Pluszczewska (1860–1921) była córką znanego miejskiego architekta połowy XIX wieku – Krystiana Pluszczyka-Pluszczewskiego.

Grzegorz spędził dzieciństwo i młodość w Michałowie i w Noworosyjsku, gdzie w tym czasie jego ojciec zajmował się układaniem kolei. Pierwszą edukację pobierał w domu, a następnie w niemieckim gimnazjum św. Anny w Petersburgu. Przez kilka lat uczył się w gimnazjum w Witebsku. Dowiedziawszy się o powstaniu Greków na Cyprze, uciekł z domu, chcąc wziąć udział w ruchu wyzwoleńczym uciskanych. Jednak młodzieńca zatrzymano w pobliżu granicy rumuńskiej i wrócił do rodziców. Grzegorz Piotrowski w 1899 roku w Tyflisie (Tbilisi) – gdzie w tym czasie pracował jego ojciec i mieszkała cała ich rodzina – zdał gimnazjalny egzamin końcowy. W tym samym roku rozpoczął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego, które ukończył cztery lata później. Dążąc do samodzielności, Grzegorz w latach studenckich zajmował się kruszeniem lodu na Wiśle, w województwie poznańskim brał natomiast udział w pracach rolniczych.

Nic nie wskazywało na to, że młodzieniec wybierze marynarkę wojenną. W dwudziestym trzecim roku życia, 27 czerwca 1903 roku, dobrowolnie zaciągnął się do floty jako kadet i wysłany został na Bałtyk w 18. załodze marynarki wojennej. W 1904 roku Piotrowski wyruszył w podróż dookoła świata na okręcie szkolnym, jednak statek dotarł tylko do Brazylii. Tutaj czekała na niego wiadomość o rozpoczęciu wojny rosyjsko-japońskiej.

W 1905 roku na rozkaz departamentu marynarki wojennej Piotrowski został awansowany do stopnia chorążego i przydzielony do 10. załogi marynarki wojennej. Następnie odbywał służbę na krążownikach „Książę Edynburga”, „Strzelec Syberyjski”, „Porucznik Ilijn”, na niszczycielu nr 131 i okręcie „Almaz”.

Pod koniec października 1905 roku w załogach i jednostkach lądowych Kronsztadu odbyły się masowe wiece i zebrania. Mówcy wzywali, by nie wierzyć carskim obietnicom, ale szukać prawdziwej wolności samemu z bronią w ręku. W nocy 27 października kilka tysięcy marynarzy i artylerzystów zorganizowało potężną manifestację. W celu stłumienia rewolucyjnego wystąpienia pilnie wezwano wojska. Ponad 500 aktywnych uczestników powstania musiało stanąć przed sądem wojskowym, zapowiadającym surowe wyroki. Dopiero pod wpływem mas pracujących Petersburga rząd carski został zmuszony do postawienia ich przed sądem cywilnym. A wśród tych, którzy odważnie bronili marynarzy był też chorąży Piotrowski. Jego wystąpienia były logiczne i przekonujące, cechowały się obywatelską odwagą i w niemałym stopniu przyczyniły się do stosunkowo łagodnych wyroków.

Rok 1907 w życiu Piotrowskiego upłynął pod znakiem ciekawych wydarzeń. Towarzyszył on admirałowi F. Dubasowowi w jego podróży po Kraju Murmańskim. Na początku 1908 roku, nieoczekiwanie dla wszystkich, zapisał się do rezerwy floty w ujeździe witebskim i trafia do floty przemysłowej. Przez cały rok dowodził szkunerem w rejonach rosyjskiej północy, ale następnie w 1909 roku wrócił do służby we flocie marynarki wojennej. Po półrocznej służbie na statku kurierskim „Almaz” (drugi raz w czasie swojej służby oficerskiej) i po uzyskaniu stopnia porucznika, Piotrowski został wysłany do szkolenia rekrutów w 2. załodze marynarki wojennej, a stamtąd w skład sztabu generalnego marynarki wojennej, gdzie zaczął zajmować się sprawami już innej floty – powietrznej.

30 kwietnia 1910 roku Piotrowski został skierowany do szkoły lotniczej Louisa Blériot w Pau we Francji. Nauka latania nie była łatwa. Wymagało to również niemałej wiedzy inżynierskiej. Piotrowski do nauki podchodzi z głową, tym razem bardzo pomogła mu odziedziczona skłonność do nauk ścisłych. Nie przez przypadek jego kolejne publikacje dotyczące problematyki lotnictwa zawsze odznaczały się dobrą znajomością technologii.

Podczas jednego z lotów szkoleniowych Piotrowski zdecydował się wykonać wiraż, ale brak umiejętności i niezbędnego doświadczenia doprowadziły do katastrofy: samolot upadł, a pilot tylko cudem wyszedł z wypadku jedynie z lekką kontuzją nogi. Nieszczęście i niemożność znalezienia przyczyny niepowodzenia tak go rozczarowały lotnictwem, a zwłaszcza własnymi umiejętnościami pilota, że zdecydował się on porzucić szkołę lotniczą. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się dalsze losy Piotrowskiego, gdyby nie odbywający się niedługo później tydzień lotniczy w Reims z ogromnym tłumem publiczności. W lotach samolotów różnych konstrukcji brało udział 75 pilotów z wielu krajów. Obserwowany tu niezwykły widok tak bardzo zainspirował oficera, że szybko zapomniał o swoich niedawnych wątpliwościach.

Piotrowski i Czerepanow

29 sierpnia 1910 roku Piotrowski ukończył kurs pilotażu w szkole L. Blériot, zdał egzamin na stopień pilota-lotnika i uzyskał dyplom (brevet) o numerze seryjnym 195. Przy wypisywaniu dyplomu doszło do sporu z kierownictwem szkoły, ponieważ absolwenci-Polacy Piotrowski i Bronisław Matyjewicz-Maciejewicz domagali się wpisania „polska” w rubryce „narodowość”. To mogło doprowadzić do problemów w relacjach Francji z Rosją. W efekcie w drodze kompromisu do dyplomu wpisano narodowość „polonaise-russe”.

Mając do dyspozycji nie szkoleniową, a dwumiejscową wyścigową maszynę „Blériot” z 50-konnym silnikiem, Piotrowski razem ze swoim mechanikiem, podoficerem Czerepanowem, postanowił wrócić nią do domu. Zabroniono mu tego, nie bez powodu, w obawie o życie dwóch osób: nikt spośród bardziej doświadczonych pilotów nigdy wcześniej takiego przelotu nawet nie próbował. Samolot musiał zostać rozmontowany i przewieziony w skrzyniach. Pomimo to, Piotrowski nadal chciał dokonać czegoś niezwykłego, czekał tylko na odpowiednią okazję.

Grzegorz Piotrowski w samolocie Blériot XI. Źródło zdjęcia: Januszewski S. ”Wynalazki lotnicze Polaków 1836-1918”.

Po powrocie do Rosji i oddelegowaniu do pracy jako instruktor w nowo utworzonej szkole lotniczej floty powietrznej w Sewastopolu, Piotrowski od razu wziął udział we Wszechrosyjskim Mityngu Lotniczym, który odbył się we wrześniu 1910 roku na lotnisku komendanckim w Petersburgu. Około szóstej wieczorem 22 września 1910 roku porucznik floty Piotrowski wraz z pasażerem, studentem L. Masainowem, wzbili się w przestworza nad Petersburgiem we francuskiej maszynie „Blériot”. Samolot unosił się w powietrzu nad lustrem wody Zatoki Fińskiej, gdy pogoda się pogorszyła. Lot trwał od ponad dwudziestu minut, a żeby wrócić, biorąc pod uwagę warunki pogodowe, po prostu mogło nie wystarczyć benzyny. Z tego powodu porucznik zdecydował się skierować skrzydlatą maszynę do Kronsztadu. W czasie lotu do miasta benzyna kończyła się, a lądowanie odbyło się faktycznie bez kropli paliwa w baku. W taki sposób, bez żadnych przygotowań, ustanowiono swojego rodzaju rekord – dystans około 30 kilometrów pokonany został w nieco ponad pół godziny (33 minuty).

Dwa dni później „Witebskie Wiadomości Gubernialne” (Витебские губернские ведомости) podały szczegóły tego historycznego wydarzenia, odnotowując, że odbyło się ono bez reklamy, przygotowań i bez środków ostrożności, niezmiennie podejmowanych na Zachodzie. „Odważny oficer odbył swój przelot, ustanawiając rekord świata. Odległość między Petersburgiem i Kronsztadem jest większa niż szerokość Kanału La Manche między Calais a Dover, gdzie do tej pory odbywały się słynne loty nad morzem. Piotrowski wykonał swój błyskotliwy lot wieczorem, kiedy już zapadł zmrok i miał pasażera. Nikt mu nie wskazywał drogi, żaden parowiec go nie prowadził i nikt nawet nie wiedział, gdzie odważny lotnik niespodziewanie zniknął. To wydarzenie i wyczyn nie tylko w lotnictwie rosyjskim, ale i w lotnictwie światowym”.

Nic dziwnego, że z dnia na dzień Piotrowski stał się znany na całym świecie. Otrzymał on osobiste gratulacje od Blériot, kolegów z Anglii i Francji. O znaczeniu przelotu Piotrowskiego świadczył również wymowny fakt: kilka tygodni później w Petersburgu ukazały się kartki pocztowe, na których przedstawiono pilota i jego samolot.

Zachęcony sukcesem Piotrowski podejmuje kolejną próbę pobicia własnego rekordu. 7 października 1910 roku próbował on wykonać swoim samolotem lot powrotny z Kronsztadu do Petersburga. O godzinie czwartej po południu, zabierając ze sobą mechanika podoficera Czerepanowa, spokojnie wzbił się w powietrze i na wysokości trzydziestu metrów skierował swoją maszynę w stronę stolicy Rosji. Po dwóch minutach lotu wzdłuż wybrzeża, „Blériot” złapał boczny wiatr i gwałtownym podmuchem został rzucony na ziemię. Maszyna przedstawiała żałosny widok: lewe skrzydło, śmigło i ogon były zgniecione. Na szczęście, pilot i mechanik przeżyli, chociaż zostali ranni.

Grzegorz Piotrowski gotowy do lotu z Kronsztadu

Pod koniec października 1910 roku witebszczanie uhonorowali Piotrowskiego. Dowiedziawszy się o tym, że został on wysłany na leczenie i odpoczynek do rodziny w Michałowie, tłumy ludzi, znajomi i przyjaciele, a także miejscowi dziennikarze przywitali go na witebskim dworcu. Oficjalne ogłoszenie o przejeździe przez miasto „słynnego lotnika porucznika Piotrowskiego” podały także „Witebskie Wiadomości Gubernialne”. Ponieważ w tym czasie w Witebsku mieszkańcy zbierali fundusze na budowę pomnika na cześć bohaterów wojny ojczyźnianej 1812 roku (nazwa używana w rosyjskiej historiografii dla inwazji Napoleona na Rosję w 1812 roku – przyp. red.), nasz rodak wyraził chęć wniesienia swojego wkładu w to przedsięwzięcie. I wszystkie środki ze zbiórki przeprowadzonej podczas jego publicznej prelekcji o historii podboju nieba przeprowadzonej 26 października 1910 roku w witebskim klubie obywatelskim zostały przekazane na fundusz budowy obelisku. Tekst tej prelekcji został wkrótce opublikowany w lokalnej prasie, a następnie w osobnej broszurze pod tytułem О летании (pol. „O lataniu”).

Doznane obrażenia zmusiły Piotrowskiego do wycofania się z czynnej działalności lotniczej. Zimą na przełomie lat 1910–1911 był on w podróży służbowej do Sewastopola, gdzie w Szkole Lotnictwa Morskiego nauczał w charakterze instruktora samolotu „Blériot”. Następnie odbył podróż służbową do Francji, Niemiec i Austrii w celu zapoznania się z systemami szkolenia pilotów.

Po powrocie do domu w 1913 roku Piotrowski otrzymał kolejny stopień wojskowy – kapitana i został skierowany na stanowisko referenta lotniczego w Sztabie Generalnym Marynarki Wojennej. Stamtąd został wysłany do Ministerstwa Przemysłu i Handlu w charakterze eksperta ds. patentów w dziedzinie lotnictwa. Rezultatem tej pracy były liczne artykuły w prasie i publiczne wykłady na temat zagadnień rozwoju lotnictwa, a następnie książka Гидроавиация (1913; pol. „Hydroawiacja”).

Podczas I wojny światowej Piotrowski bierze udział w działaniach wojennych, wypływa w morze na krążowniku „Aleksander II”. W styczniu 1915 roku został skierowany do Anglii w charakterze oficera łącznikowego ds. lotnictwa morskiego przy Admiralicji Brytyjskiej, a wiosną tego samego roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Piotrowski nadzoruje w fabryce Curtiss budowę hydroplanów dla rosyjskiego Ministerstwa Morskiego. W listopadzie przez Archangielsk wraca do Piotrogrodu z pierwszą partią samolotów, po czym w Sewastopolu zajmuje się organizacją lotnictwa morskiego na Morzu Czarnym. Od kwietnia 1916 roku był zastępcą rosyjskiego attaché wojskowego w poselstwie Rosji w Stanach Zjednoczonych, a kilka miesięcy później został szefem wydziału zaopatrzenia morskiego tej placówki. Oprócz pełnienia obowiązków dyplomatycznych, Piotrowski kontynuuje działalność naukową i teoretyczną, co potwierdza ukazanie się w szóstym numerze pisma Морской сборник (pol. „Zbiór morski”) w 1916 roku jego artykułu „Авиация в Америке” (pol. „Lotnictwo w Ameryce”), zawierającego dogłębną analizę rzeczywistego stanu lotnictwa w jednym z przodujących w tej dziedzinie krajów świata.

Piotrowski będąc w rosyjskiej służbie, nigdy nie zapomniał, że jest Polakiem. Będąc w USA nieoficjalnie współpracował z polskimi organizacjami. Po rewolucji lutowej 1917 roku w Rosji, skierował polskich wojskowych z Rosji do polskich punktów werbunkowych i do obozów wojskowych. W prasie amerykańskiej pisał nie tylko o zagadnieniach rozwoju lotnictwa, ale także o polskich problemach narodowych. Po rewolucji październikowej 1917 roku, pilot pozostał w Stanach Zjednoczonych i pracował w organizowanych polskich placówkach zagranicznych.

Latem 1919 roku Piotrowski wrócił do Polski i został przyjęty do Wojska Polskiego. Jako major floty pracował w wydziale ekonomicznym Departamentu Marynarki Wojennej Ministerstwa Obrony. W 1920 roku Piotrowski przebywał na misji wojskowej w Gdańsku i dowodził wybrzeżem. W lutym 1921 roku został awansowany do stopnia pułkownika, a w czerwcu trafił do rezerwy i został wpisany do grupy oficerów rezerwy. Po demobilizacji został skierowany do USA, gdzie zajmował się sprawami handlu, głównie w zakresie importu wyrobów przemysłowych do kraju.

Po powrocie do Warszawy Piotrowski pracował najpierw w Departamencie Lotnictwa Ministerstwa Łączności, a później był doradcą naczelnika Wydziału Rybołówstwa Ministerstwa Przemysłu i Handlu. W 1928 roku Piotrowski wziął udział w wyprawie rybaków na Morze Północne na holenderskim statku „Jeanette” w celu zbadania perspektyw połowów śledzia. Będąc działaczem Ligi Morskiej i Rzecznej, kierował jej sekcją floty handlowej. Na początku lat 30. pełnił obowiązki zastępcy dyrektora Morskiego Instytutu Rybackiego.

Oprócz wymienionych już wcześniej prac, Piotrowski napisał jeszcze kilka innych książek i broszur. Są to: Американские зарисовки (1926; pol. „Zapiski amerykańskie”), Z wysokości lotu i w perspektywie czasu (reportaż lotnika) (1932), Морские предприятия (1935; pol. „Przedsiębiorstwa morskie”). Grzegorz Piotrowski umarł 1 kwietnia 1935 roku w Otwocku pod Warszawą. Został pochowany na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie (kwatera 87, rząd 2, miejsce 8: Grzegorz Junosza-Piotrowski 1881–1935).

W Witebsku zachowana jest pamięć o krajanach – lotniku Grzegorzu Piotrowskim i architekcie Wiktorze Piotrowskim. Informacje o nich dostępna jest w elektronicznych zasobach Encyklopedii Witebskiej. 20 lipca 2015 roku w lokalnej telewizji „Nasza TV” w ramach cyklu „Spacery w przeszłość z Ludmiłą Chmielnicką” (Прогулки в прошлое с Людмилой Хмельницкой) wyemitowano program „Z wysokości lotu” (С высоты полета). Ich nazwiska znajdują się także we wszystkich przewodnikach po mieście.

Tłumaczenie z języka rosyjskiego: Kazimierz Popławski.

 

Bibliografia

  1. Витебские губернские ведомости, wrzesień-październik 1910 roku.
  2. Герасимов В., Впервые над водной поверхностью. [w:] Морской сборник. 1997, nr 9, s. 80-82.
  3. Григорьев А., Альбатросы: Из истории гидроавиации. М.: Машиностроение, 1999, s. 24-26.
  4. Король В. Ваш взлет, лейтенант Пиотровский. [w:] Морская старина. 1991, nr 1, s. 6-8.
  5. Подлипский А.М., Летчик Григорий Пиотровский. Witebsk, 1997 (seria «Жизнь замечательных людей Витебщины»).
  6. Приходченко И., Марковский В., Морская авиация отечества. [w:] Авиация и космонавтика. 2010, nr 8.
  7. Konieczny Jerzy, Malinowski Tomasz, Mała encyklopedia lotników polskich. T. 1. Warszawa, 1983.
  8. Polski Słownik Biograficzny. T. 26, s. 468; Т. 44, s. 94.

 

Źródła internetowe

  1. Grzegorz Wiktor Piotrowski h. Junosza. Źródło elektroniczne, dostęp: www.sejm-wielki.pl/b/psb.22940.1. Data dostępu: 06.2020 г.
  2. Grzegorz Piotrowski. Źródło elektroniczne, dostęp: www.wikiwand.com/pl/Grzegorz_Piotrowski_(lotnik). Data dostępu: 06.2020.
  3. Пиотровский Григорий Викторович. Źródło elektroniczne, dostęp: www.офицерыфлота.рф/Men/Details/725?fid=498. Data dostępu: 06.2020.
  4. Забытое имя. Летчик Григорий Пиотровский. Źródło elektroniczne, dostęp: www.topwar.ru/87953-zabytoe-imya-letchik-grigoriy-piotrovskiy.html. Data dostępu: 06.2020.
  5. Российская авиация. Źródło elektroniczne, dostęp: www.авиару.рф/aviamuseum/aviatory/letchiki/rossijskaya-imperiya-2/piotrovskij-grigorij-viktorovich. Data dostępu: 05.2020.
  6. Витебская энциклопедия. Źródło elektroniczne, dostęp: www.evitebsk.com.viki/Пиотровский_Виктор_Иосифович. Data dostępu: 05.2020.
  7. Прогулки в прошлое. Źródło elektroniczne, dostęp: www.ok.ru/nashetv.vitebsk/topic/64796883987279. Data dostępu: 06.2020.

Filolog, tłumacz z języka polskiego, krajoznawca, uczestnik konferencji oraz autor artykułów o różnych aspektach związków białorusko-polskich, działacz polonijny, w latach 1992-2005 wiceprezes oddziału Związku Polaków na Białorusi w Witebsku.


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!