Dziś jadąc z Warszawy do Olsztyna, Trójmiasta, do Kołobrzegu, czy nawet przemierzając kolejne części aglomeracji śląskiej przekraczamy niewidzialne granice. Granice przedwojennej Rzeczpospolitej. Nie zwracamy na to większej uwagi. Może dlatego, że w dzisiejszej Europie z jej strefą Schengen nie czujemy już nawet, gdy przekraczamy granice istniejących państw? Czy te nadal mają znaczenie? Na to pytanie szukać odpowiedzi należy w najnowszej książce Tomasza Grzywaczewskiego „Wymazana granica. Śladam...
Widzisz tylko 4% całej treści artykułu.
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł.
Przegląd Bałtycki świętuje 10 lat działalności. Z kodem "10latPB" prenumerata 30% taniej!