Ukończony latem 2020 roku tzw. kapremont Żeleznodorożnego niektórzy widzą jako pierwszy od zakończenia II wojny światowej impuls do rozwoju miasteczka i dowód na zajęcie się problemami kaliningradzkiej prowincji przez władze obwodowe i federalne. Inni zaś doszukują się jedynie częściowo udanych nawiązań do uroku wschodniopruskich Gierdaw, których złoty czas i tak już bezpowrotnie minął. Tym samym grupy uczestniczą w ważnej dyskusji o roli przedwojennej przeszłości w codziennym życiu małych miast i wsi najbardziej na zachód wysuniętego regionu Rosji, wchodzącego w jej skład od (już? zaledwie?) 75 lat.
Wieża kościoła w Gierdawach. Zdj. Miłosz J. Zieliński.
Niemrawe początki
Żeleznodorożnyj to około trzytysięczne miasteczko (formalnie „osiedle typu miejskiego”), położone tuż przy granicy z Polską oraz 75 kilometrów na południowy wschód od Kaliningradu. Swoją obecną, wprowadzoną w 1946 roku nazwę zawdzięcza węzłowi kolejowemu. Przed II wojną światową krzyżowały się tu szlaki z Berlina, Tor...
Pozostało jeszcze 96% artykułu.
Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!
Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.


