„Dekada Uszakowa” minęła w Rydze definitywnie w 2020 roku, jednak po okresie rządów rosyjsko-łotewskiej koalicji nie nastała „era Staķisa”. Nie chodzi nawet o to, że merów na Łotwie wybiera rada miejska, a nie mieszkańcy, ani fakt, że Staķis był „słabym politykiem”, pozbawionym zaplecza, bo jednak kilka rzeczy w okresie niecałych trzech lat rządów udało mu się zrobić. Po prostu egzotyczna koalicja tworzona od lewa do prawa, w opozycji wobec ugrupowań rosyjskich i oligarchicznych, wcześniej czy p...
Zamów prenumeratę w dowolnym wariancie, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.