Sam nigdy nie przyleciałby do Rygi. W stolicy Łotwy naziści zamordowali dziadków Heinza Samuela i jego wujka. „Moi koledzy klasowi mieli dziadków, a ja nie“ – przypomina sobie 64-latek z Dolnej Saksonii. Jego ojciec przeżył trzy obozy koncentracyjne, jednak wcale nie mówił o tym, co się stało. Dopiero wiele lat później Heinz Samuel zaczął badać przeszłość.
To, że poleciał do Rygi, zawdzięcza zaproszeniu nadburmistrza Hannoveru. Miasto jest członkiem Komitetu Ryskiego, stowarzyszenia 55 niemiecki...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.