Należy się pokłonić przed narracyjnym kunsztem Magnusa von Horna, który kilkakrotnie w Dziewczynie z igłą wprowadza do opowieści obietnicę lepszego życia, by zaraz potem rozbić bańkę złudzeń. Trudno w tym obrazie dopatrywać się nadziei; opowieść tonie w mroku. Dania z początków XX wieku jest tu kostiumem historycznym, w który ubrana jest opowieść o dużo bardziej uniwersalnym przesłaniu. Porządek, któremu musi poddać się główna bohaterka, to porządek infernalny, piekło, choć stworzone przez ludzi...
Zamów prenumeratę w dowolnym wariancie, aby móc przeczytać cały artykuł.
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.