Estonia kończy półroczną prezydencję w Radzie Unii Europejskiej i przekazuje stery UE Bułgarii. Ostatnie sześć miesięcy było dużym wyzwaniem dla 1,3 milionowego kraju mającego niewielką administrację. Estończycy zebrali pozytywne oceny za swoją pracę na rzecz unijnej współpracy, mimo wyzwań z jakimi mierzy się Europa w ostatnich latach.
Spośród 1300 osób zaangażowanych w pracę przy estońskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, ponad ¼ to osoby z zewnątrz, zatrudnione wyłącznie na czas trwania przewodnictwa. Wielu ekspertów uważa jednak, że Estończycy podołali zadaniu mimo, iż przejmowali przywództwo w trudnym dla Europy okresie. Poza negocjacjami w sprawie Brexitu, których nie dało się uniknąć, pilną kwestią było przerwanie impasu w sprawie migracji. Estończykom udało się nie tylko utrwalić swój pozytywny wizerunek w Europie, ale również osiągnąć nadrzędny cel prezydencji: utrzymać jedność i solidarność UE.
Przeczytaj także: Priorytety estońskiego przewodnictwa w Radzie Unii...
Pozostało jeszcze 93% artykułu.
Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!
Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.


