Koliste jeziora Białorusi, Mateusz Marczewski – recenzja

|

Książka „Koliste jeziora Białorusi” Mateusza Marczewskiego (Wydawnictwo Czarne, 2017) to zbiór impresji, który niemal abstrahuje od obecnej sytuacji politycznej na Białorusi, a skupia się na jej mieszkańcach, na śladach historii tych ziem oraz sięga do tajemnic i wierzeń białoruskiego społeczeństwa.
Książka Mateusza Marczewskiego zbudowana jest z krótkich rozdziałów będących historiami spotkanych przez autora mieszkańców kraju oraz odwiedzanych przez niego miejsc. To co spaja wszystkie te mini-rozdziały to czas, który w narracji Marczewskiego sprawia wrażenie, jakby Białoruś mijał, tylko jej się przyglądał, pozwalając jej „przycupnąć nisko przy ziemi i czekać”.
W kolejnych rozdziałach-impresjach autor sięga po różne i bardzo liczne tematy i tak dowiadujemy się m.in. o teorii, według której na białoruskie ziemie w XII wieku mieli trafić kapłani Światowida, schronić nad Świtezią i położyć podwaliny pod niezwykły charakter kraju, w którym miesza się chrześcijaństwo z pogaństwem, dowiaduje...

Widzisz tylko 30% całej treści artykułu.

Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł.

Prenumerując wspierasz!

Wybierz i zamów »

Dostęp jednorazowy

Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!