Sto lat od swojego powstania kraje bałtyckie mają kłopot z socjaldemokracją. Na Litwie lewica rozbiła się w 2017 r. na dwie konkurujące ze sobą partie, na Łotwie o miano prawdziwie lewicowego ugrupowania walczy młode środowisko „Postępowych”, które w ostatnich wyborach zdobyło zaledwie niecałe trzy procent głosów, zaś w Estonii po przejściowej większej popularności socjaldemokracja jest co prawda w rządzie, ale z poparciem rzędu paru punktów przed marcowymi wyborami do Riigikogu. Książka „Social...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.