Zapaść, czyli gdzie jest szwedzkie kolarstwo?

|

Jeżeli, drogi Czytelniku, pamiętasz wielkie zwycięstwa szwedzkich kolarzy, oznacza to, że interesujesz się kolarstwem od naprawdę dawna. Jeżeli potrafisz wymienić ostatnie sukcesy szwedzkich kolarzy, znaczy to z kolei, że interesujesz się niszowymi wyścigami. Szwedzi, w przeciwieństwie do sąsiadów – Norwegów i Duńczyków, z trudem przebijają się w światowym peletonie, mimo równie wysokiej kultury rowerowej. Co się stało ze szwedzkim kolarstwem szosowym?
Zeszłoroczne mistrzostwa krajowe Szwecji skończyły się tak, jak miały się skończyć. Na ostatnich rundach z peletonu odjechała trójka zawodników: Tobias Ludvigsson, jedyny wówczas Szwed w World Tourze oraz reprezentujący zespół Riwal Cycling bracia Lucas i Jacob Erikssonowie. Ostatecznie ręce w geście zwycięstwa podniósł Lucas Eriksson, który w obecnym sezonie wraz z bratem jeździ w szwajcarskim Tudor Pro Cycling Team. "Wszyscy spodziewali się, że to właśnie oni odjadą" – mówi mi Hugo Forssell, mistrz Szwecji w jeździe indywidualnej na cz...

Pozostało jeszcze 89% artykułu.

Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!

Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.

WYBIERZ I ZAMÓW!

Dostęp jednorazowy

Zaloguj się


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!


×