Rzecz, której nie chcielibyśmy widzieć w kontekście Ukrainy to koncesje. Uznanie, że Krym jest częścią Rosji. Dla krajów bałtyckich jest to szczególnie ważne, bo przez 50 lat mieliśmy politykę nieuznawania okupacji sowieckiej. Wielu ludzi w latach osiemdziesiątych mówiło, że może już czas na zmianę tego stanowiska. Ci z nas, którzy mieszkali w Ameryce, chcieli zachowania tej polityki. To opłaciło się w 1991 roku, bo mieliśmy już legalny status jako niepodległe państwa. Moim ukraińskim kolegom mó...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.