Do polskich kin zawitała łotewsko-polsko-estońska koprodukcja w języku łotewskim pod tytułem „Świt” (łot. „Ausma”, reż. Laila Pakalniņa). Łotwa ogłosiła film kandydatem do rywalizacji w tegorocznym rozdaniu Oscarów, w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny. Tymczasem miał on premierę już pod koniec 2015 roku, podczas 19. festiwalu Czarne Noce w Tallinnie. Zdążył również uzyskać dwanaście nominacji do Łotewskich Nagród Filmowych oraz nominację do Europejskiej Nagrody Filmowej w roku 2016.
Tytułowy „Świt” to kołchoz na terenie dzisiejszej Łotwy. Osadzony w latach 50. film inspirowany jest losami Pawlika Morozowa, bohatera radzieckiej propagandy: pionier oddany ideom przyświecającym ZSRR, miał donieść NKWD na własnego ojca, planującego spisek przeciw władzom. W odwecie Pawlik Morozow zginął, podobno, z rąk własnego dziadka. Jaka nie okazałaby się prawda o losach przedwojennego pioniera, w Rosji Radzieckiej urósł on do rangi symbolu i miał stanowić wzór do naśladowania dla wszystkich dz...
Pozostało jeszcze 73% artykułu.
Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!
Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.


