Nie minęło dwa tygodnie od wyborów samorządowych na Łotwie, które przynajmniej w paru ważnych miastach zakończyły się reprodukcją rządzącego układu, a gazeta „Ir” podłożyła pod łotewską politykę bombę, która może wysadzić niejedną partię, a w każdym razie pokrzyżować kilka karier politycznych. Ujawniono tak zwane „rozmowy oligarchów”, prowadzone w latach 2009-2011 w stołecznym hotelu „Rīdzene”, w dość pieprznym języku.
Wśród bohaterów nagrań są byli politycy – charyzmatyczny lider chrześcijańsko...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.