Bruno Kalniņš – polityk, sportowiec, honorowy przewodniczący Międzynarodówki

|

Pod koniec marca minęła trzydziesta rocznica jego śmierci na emigracji w Sztokholmie. Choć kierowana przez niego Łotewska Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza była jedynym działającym po 1945 roku łotewskim ugrupowaniem politycznym, w dodatku regularnie dopominającym się w świecie o potępienie aneksji krajów bałtyckich przez Stalina, dziennikarze znad Dźwiny nie poświęcili w tym roku Kalniņšowi ani linijki. W Polsce też nie jest on znany, choć w ramach Unii Socjalistycznej Europy Środkowo-Wschodniej jego partia współpracowała z Polską Partią Socjalistyczną, sam zaś Bruno Kalniņš bywał przed wojną w Warszawie. Zapraszamy do zapoznania się z sylwetką wybitnego socjalisty łotewskiego.

***

„Towarzysz Bruno Kalniņš, do niedawna socjalistyczny poseł łotewski, dawniej sekretarz Centralnego Komitetu naszej bratniej partii łotewskiej, ma w Polsce bardzo dużo znajomych i serdecznych przyjaciół, zwłaszcza w kołach sportowców, albowiem tow. Kalniņš stał na czele łotewskiego robotniczego „Związku Sportowego” i niejednokrotnie bywał w Warszawie w sprawach sportowych”, informował w 1935 roku „Robotnik”, pisząc o uwięzieniu polityka przez autorytarny reżim Kārlisa Ulmanisa. Rok wcześniej zdelegalizowana zostaje Łotewska Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza, z ramienia której młody Kalniņš sprawował mandat posła na Sejm.

***

1964 rok, mijają dwadzieścia cztery lata od początku okupacji sowieckiej. Bruno Kalniņš przejmuje z rąk Polaka Zygmunta Zaremby stanowisko przewodniczącego Unii Socjalistycznej Europy Środkowo-Wschodniej, po angielsku zwanej SUCEE (Socialist Union of Central-Eastern Europe). Organizacja powstała w 1949 roku na emigracji i opowiada się jednoznacznie za socjalizmem demokratycznym, przeciwko sowieckiej dominacji i okupacji, dąży do oficjalnego uznania środkowoeuropejskich socjaldemokracji przez Międzynarodówkę Socjalistyczną. W jej skład wchodzą partie z Litwy, Łotwy i Estonii, a także Polski, Czechosłowacji, Węgier, Jugosławii, Bułgarii, Rumunii i Ukrainy. Kalniņš swoje stanowisko będzie sprawował aż do 1986 roku. W latach osiemdziesiątych zostanie honorowym przewodniczącym Międzynarodówki Socjalistycznej.

Po stronie wolnej Łotwy

Bruno Kalniņš przychodzi na świat w 1899 roku w Tukumsie (po niemiecku: Tuckum w ówczesnej guberni kurlandzkiej) w rodzinie Paulsa i Klāry Kalniņšów, działaczy socjalistycznych. Ojciec w wolnej Łotwie zostanie przewodniczącym Sejmu, zaś matka, z wykształcenia dentystka, będzie działać na rzecz praw kobiet. Sam Bruno, którego dzieciństwo z powodu carskich represji minęło w wielu krajach, wstępuje do partii w wieku czternastu lat, tuż przed wybuchem I wojny światowej. Kończy gimnazjum w Helsinkach, rozpoczyna także studia na Uniwersytecie w Sankt Petersburgu, które ukończy dopiero w 1937 roku, uzyskując stopień magistra praw na Uniwersytecie Łotewskim, założonym już w wolnej Łotwie. Bardziej niż nauka pochłania go jednak działalność polityczna – od 1918 roku sprawuje funkcję sekretarza Łotewskiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej, a także członka jej Centralnego Komitetu. Zasiada w Łotewskiej Radzie Narodowej, która 18 listopada 1918 roku ogłasza niepodległość kraju. Tym samym opowiada się za Łotwą niezależną od Rosji Sowieckiej, inaczej niż wielu jego kolegów, którzy później utworzą Komunistyczną Partię Łotwy, wspierając rządy sowieckie w kraju.

Rodzice Bruno: Pauls Kalniņš i Klāra Kalniņa (z domu Veilande) z delegacją Polskiej Partii Socjalistycznej przy budynku Sejmu Łotwy. Lata dwudzieste. Zdj. Fotograf nieznany / Łotewskie Narodowe Muzeum Historyczne.

Tymczasem Kalniņš aktywnie działa na rzecz lewicy a najbardziej pochłania go sport robotniczy, sprawa bardzo dobrze znana choćby w przedwojennej Polsce. W 1921 roku zakłada organizację pod nazwą Strādnieku sporta savienība, po polsku: Związek Sportu Robotniczego. Później przyjmie ona nazwę Strādnieku Sports un Sargs (SSS), czyli Sport Robotniczy i Obrona. Kalniņš będzie kierował tą organizacją aż do zamachu stanu Ulmanisa w 1934 roku, zasiądzie także z ramienia Łotwy w Biurze Międzynarodowym Socjalistycznego Sportu Robotniczego. Rolą SSS będzie dbanie nie tylko o tężyznę fizyczną Łotyszy, zostanie ona także organizacją paramilitarną w rodzaju austriackiego Schutzbundu, chroniącą socjalistyczne zebrania przed atakami komunistów i skrajnej prawicy. Członkowie SSS będą się witać formułą „Brīvi sveiks!” („Wolne pozdrowienie!”).

Sport pozostanie jednym z ulubionych zajęć Kalniņša, zajmuje się on na przykład z wielką pasją hokejem. Warto wiedzieć, że SSS było pierwszą organizacją na Łotwie, w ramach której można było grać w tę grę. Kalniņš pracuje także jako redaktor szeregu pism lewicowych, co później przyda mu się w działalności emigracyjnej.

Przeczytaj także:  Pod czerwonym sztandarem. Łotewska socjaldemokracja przed wojną

Wyklęty socjalista

W latach 1918-1934 bohater artykułu nieprzerwanie zasiadał w parlamencie: w Łotewskiej Radzie Narodowej, w Zgromadzeniu Ustawodawczym, które uchwali Satversme, konstytucję obowiązującą do dziś, a także w czterech kadencjach Sejmu aż do jego rozpędzenia przez Ulmanisa w 1934 roku. Zostanie aresztowany w nocy z 15 na 16 maja tego roku, w domu swojego ojca w Mežaparku (w czasach niemieckich: Kaiserwald) i poddany represjom. „Tow. Bruno Kalnin, wódz czerwonych sportowców, strzelał, gdy policja wkraczała do jego mieszkania. Sam został ranny, w więzieniu pobito go”, donosił warszawski „Robotnik”. Karę więzienia, obniżoną nieco z uwagi na jego zasługi w walce o wolność w latach 1918-1920, spędzi w ryskim więzieniu centralnym. W listopadzie 1936 roku na skutek nacisku nordyckich socjaldemokratów zostanie zwolniony przed czasem, jednak ostatecznie wyemigruje do Finlandii, gdzie zaangażuje się w pomoc dla walczącej z frankistami Republiki Hiszpańskiej jako sekretarz prasowy poselstwa. Będzie także pracował jako korespondent litewskiej gazety „Lietuvos Žinios”.  Za socjalistyczną działalność reżim Ulmanisa odbierze mu obywatelstwo łotewskie.

Przeczytaj także:  „Pomaluj Łotwę na czerwono-biało-czerwono”. Narodowcy obchodzą rocznicę puczu Ulmanisa

W końcu przychodzi okupacja sowiecka w 1940 roku, o której Kalniņš dowiaduje się od polskiego attaché prasowego w Helsinkach Norberta Żaby. Nie dla wszystkich wszystko jest jednak od razu jasne, młody socjalista po powrocie na Łotwę podejmuje się czynów, które trzeba by nazwać kolaboracją. Próbuje uzyskać członkostwo w Komunistycznej Partii Łotwy, zostaje także oficerem politycznym w Łotewskiej Armii Ludowej (Latvijas Tautas armija), jednostce, która będzie istnieć do jesieni 1940 roku. Otrzyma stopień generalski. W wojsku przydzielono mu zadania propagandowe. Po odejściu z armii przypomina sobie o swoim wykształceniu prawniczym – podejmuje się wykładów z dziedziny prawa międzynarodowego i konstytucyjnego prawa Związku Sowieckiego na Uniwersytecie Łotewskim.

W końcu na Łotwę wchodzą wojska niemieckie, zaś Kalniņš zostaje aresztowany. Po uwolnieniu w podziemiu organizuje struktury nielegalnej Łotewskiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej. W 1943 roku angażuje się w działalność Łotewskiej Rady Centralnej (LCP), antynazistowskiej i antysowieckiej organizacji, której celem jest odbudowa niezależnej, demokratycznej Łotwy. Kalniņš zostaje wiceprzewodniczącym LCP. W lipcu 1944 roku znów zostaje aresztowany przez Niemców i wywieziony do Stutthofu, wraz z przewodniczącym LCP, synem przedwojennego prezydenta Łotwy Konstantīnsem Čakste.

Wybitny sowietolog, płodny publicysta, znawca propagandy

W 1945 roku obóz zostaje wyzwolony, jednak Kalniņš nie wraca na sowiecką Łotwę, osiedla się w Szwecji, której obywatelstwo przyjmie po pewnym czasie. Podejmuje pracę na Uniwersytecie Sztokholmskim, zarówno jako naukowiec, ale także jako główny bibliotekarz Instytutu Slawistyki. Prowadzi wykłady na temat historii Rosji, w 1964 roku ukazuje się po szwedzku jego książka Rysslands historia och statsskick („Historia Rosji i jej system państwowy”). Jest uznanym specjalistą od systemu sowieckiego, szanowanym sowietologiem, autorem niemieckojęzycznej pracy dostępnej także w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego Der sowjetische Propagandastaat. Das System und die Mittel der Massenbeeinflussung in der Sowjetunion („Sowieckie państwo propagandowe. System i środki wpływu na masy w Związku Sowieckim”, 1950). Dwa lata wcześniej wydaje po szwedzku książkę z retorycznym pytaniem w tytule: Är Sovjetunionen en socialistisk stat? („Czy Związek Sowiecki jest państwem socjalistycznym?”). Staje się także kronikarzem historii łotewskiej lewicy, która w okupowanej Łotwie poddana jest sowieckiej obróbce. W 1956 roku ukaże się po łotewsku jego książka Latvijas sociāldemokrātijas 50 gadi („50 lat łotewskiej socjaldemokracji”). Już w latach siedemdziesiątych Kalniņš wyda po niemiecku książki Die Staatsgründung Lettlands („Powstanie państwa łotewskiego”) oraz Die Konsolidierung des unabhängigen Lettlands („Konsolidacja niepodległej Łotwy”).

Przedstawiciele lewicy łotewskiej podczas demonstracji pierwszomajowej w Sztokholmie. Z przodu drugi od lewej Bruno Kalniņš. 1 maja 1970 r. Zdjęcie autorstwa Fricisa Forstmanisa.

W 1956 roku Kalniņš broni doktorat na temat propagandy sowieckiej. Zbiega się to z referatem Nikity Chruszczowa na temat „stalinowskich wypaczeń”. Łotewski emigrant nie wierzy jednak, inaczej niż wielu zachodnich intelektualistów-lewicowców,  „zreformowanemu Związkowi Sowieckiemu”, pozostaje nieufny wobec moskiewskiej machiny propagandowej epoki Chruszczowa i Breżniewa, pilnie śledzi łamanie praw człowieka i robotnika w Związku Sowieckiem, nawołuje do tego, by nie zapominać o brutalnej aneksji krajów bałtyckich w 1940 roku. W tym okresie ukazują się jego kolejne wymierzone w Związek Sowiecki książki: La propagande en U.R.S.S. („Propaganda Związku Sowieckiego”, 1959), a także Agitprop (1966). Kalniņš pracuje jako lektor w Wyższej Szwedzkiej Szkole Wojennej, a także jako badacz Związku Sowieckiego w szwedzkim Instytucie Polityki Zagranicznej. Od 1970 do 1976 roku jest prezesem finansowego przez władze szwedzkie Instytutu Bałtyckiego w Sztokholmie. Na początku lat osiemdziesiątych odejdzie z instytutu, oskarżając jego władze o konszachty z oficjalnymi władzami okupowanych krajów bałtyckich.

Aktywność ponad miarę

Kalniņš-publicysta i Kalniņš-wykładowca nie odżegnuje się od pracy partyjnej, do czego chyba został stworzony. Już w 1945 roku zakłada wraz z innymi Łotyszami Klub Socjaldemokratyczny, później powstaje Komitet Zagraniczny Łotewskiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej (LSDSP Ārzemju komiteja), którego Kalniņš jest przewodniczącym. Zostaje redaktorem partyjnego pisma „Brīvība” („Wolność”, odpowiednik naszego „Robotnika”), które szmuglowano do Łotwy Sowieckiej, jednak było to wówczas, jak wspomina współczesny polityk Atis Lejiņš, piekielnie niebezpieczne. Kalniņš wprowadza łotewską socjaldemokrację na „europejskie salony”, do działającej od 1949 roku Unii Socjalistycznej Europy Środkowo-Wschodniej, która grupuje polskich, czechosłowackich, węgierskich, rumuńskich, bułgarskich, jugosłowiańskich i ukraińskich socjalistów, protestujących przeciwko upodleniu ich krajów przez Związek Sowiecki. W SUCEE znajdą się także Litwini i Estończycy. W 1964 roku Kalniņš zostaje następcą Zygmunta Zaremby i obejmuje funkcję przewodniczącego organizacji. Angażuje się znów ponad miarę, jak prawdziwy „człowiek-instytucja”. Słuchają go w Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej, choć czasem bywa irytujący jako „wyrzut sumienia” zachodniej lewicy.

Bruno Kalniņš oraz polski socjalista z PPS Zygmunt Zaremba biorą udział w konferencji Unii Socjalistycznej Europy Środkowo-Wschodniej i Międzynarodówki Socjalistycznej (?) w Mediolanie we Włoszech. Listopad 1952 r. (?). Zdj. Łotewskie Narodowe Muzeum Historyczne.

Wystarczy przejrzeć numery „Robotnika” wydawanego przez PPS na emigracji, by zrozumieć jak bardzo aktywny był Kalniņš. Szczególnie lubił wygłaszać referaty. Na Konferencji Unii Socjalistycznej w czerwcu 1951 roku lider LSDSP mówi „o stosunku socjalistów w wewnętrznej polityce emigracyjnej narodów”, przed obradami II Kongresu Międzynarodówki Socjalistycznej w Mediolanie w październiku 1952 roku występuje na konferencji kobiet socjalistek, referując o sytuacji kobiet w Związku Sowieckim. Referat poświęcony sytuacji w ZSRR wygłasza także na konferencji SUCEE w Wiedniu w przeddzień kongresu Międzynarodówki w lecie 1957 roku. Na XI Konferencji Unii jesienią 1961 roku w Rzymie swoją przemowę poświęca oporowi narodów nierosyjskich w Związku Sowieckim i narodów Europy Środkowo-Wschodniej. W numerze „Robotnika” z lutego 1973 roku znajdujemy informację, że Kalniņš znów wystąpił z referatem i  „podkreślił znaczenie ruchu demokratycznej opozycji” w ZSRR, „wzywał do interwencji na rzecz prześladowanych opozycjonistów”. Ten sam numer donosi o wiedeńskim posiedzeniu Biura Studiów SUCEE w czerwcu 1972 roku, na którym dyskutowano referat Kalniņša nt. opozycji w ZSRR a kwestii narodowościowej. Również konferencja SUCEE omawiała temat stosunków Wschód-Zachód – na bazie referatu Stanisława Wąsika, a także o sytuacji wewnętrznej w Związku Sowieckim – na podstawie wystąpienia Kalniņša.

Klāra Kalniņa wśród innych kobiet na zjeździe założycielskim Międzynarodówki Socjalistycznej w 1951 roku we Frankfurcie (RFN). Zdj. Fotograf nieznany / Łotewskie Narodowe Muzeum Historyczne.

Jak wspomina w rozmowie z Przeglądem Bałtyckim obecny poseł do Sejmu, wieloletni socjaldemokrata, Atis Lejiņš „Bruno Kalniņš był mówcą budzącym podziw, jego wystąpienia były jasne i zwięzłe”.

Na początku lat siedemdziesiątych Kalniņš angażuje się w kolportaż listu 17 komunistów na terenie Europy Zachodniej. W tymże liście obywatele Związku Sowieckiego protestują przeciwko polityce narodowej ZSRR, wielkorosyjskiemu szowinizmowi i rusyfikacji Łotwy. List powstaje w Rydze, zostaje przeszmuglowany do Szwecji. Dokumenty na język angielski tłumaczy dwudziestoparoletni wówczas Atis Lejiņš, który staje się jednocześnie członkiem Łotewskiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej.

Tymczasem Kalniņš regularnie publikuje, wykłada, uczestniczy w antykomunistycznej działalności i antysowieckich demonstracjach w Sztokholmie. W 1986 roku opuszcza stanowisko szefa SUCEE. Trzy lata wcześniej na kongresie Międzynarodówki Socjalistycznej w Albufeirze na wniosek Willego Brandta wybrano go jednogłośnie na honorowego przewodniczącego tej organizacji, co można uznać za splunięcie w twarz reżimowi sowieckiemu. Europejska lewica odważyła się jednak na to dosyć późno, gdy ryzyko było już niewielkie. W 1983 roku ukazuje się pierwsza część wydanych po łotewsku pamiętników Kalniņša: Vēl cīņa nav galā. 1899-1920 („Jeszcze nie koniec walki. 1899-1920”).

Bruno Kalniņš przy półce z książkami w swoim mieszkaniu. Sztokholm pod koniec lat pięćdziesiątych XX w. Zdj. Fotograf nieznany / Łotewskie Narodowe Muzeum Historyczne.

Jak ma wyglądać wolna Łotwa?

W latach sześćdziesiątych wokół Kalniņša gromadzi się nowe pokolenie, które nie ma prawa pamiętać przedwojennej Łotwy, jednak coraz bardziej interesuje się jej historią, a także tym, w jaki sposób rozmontować Związek Sowiecki. Jedną z takich osób jest Atis Lejiņš, obecny poseł do Sejmu z listy prawicowej „Nowej Jedności”, wcześniej aktywny działacz Łotewskiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej, zarówno na emigracji, jak i w kraju, który z Kalniņšem rozmawia choćby o puczu Ulmanisa z 1934 roku i alternatywnej historii: w jaki sposób można było temu zapobiec. Lider bałtyckiej lewicy żywo wspomina przedwojenne dzieje. Dwaj panowie spotkają się jednak w okolicznościach całkiem współczesnych. „Kalniņša spotkałem w sierpniu 1968 roku w jego mieszkaniu na przedmieściach Sztokholmu. Jego żona zaoferowała mi herbatę i ciasteczka. Studiowałem temat rewolucji łotewskiej z 1905 roku na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles i oczywiście chciałem się spotkać z głównym łotewskim socjaldemokratą na uchodźstwie. W dodatku słyszałem, że jego partia LSDSP miała podziemne kontakty w okupowanej Łotwie, co zrobiło na mnie wielkie wrażenie. LSDSP była jedyną realnie istniejącą partią polityczną na uchodźstwie z programem wyzwolenia Łotwy, bazującym na celach krótkoterminowych i długoterminowych. W końcu stało się to programem Łotewskiego Frontu Narodowego”, wspomina Lejiņš . Sytuacją w Łotwie Kalniņš się oczywiście interesował do końca, miał okazję doczekać powstania wspomnianego Frontu Narodowego, który wywalczy Łotyszom niepodległość. Do sowieckiej Łotwy nigdy przyjechać nie chciał i nie mógł, wolnej nie dożył.

Bruno Kalniņš z żoną Mildą Antoniją Kalniņą (z domu Vīra) na swoim balkonie. Szwecja, lata pięćdziesiąte XX w. Zdj. Fotograf nieznany / Łotewskie Narodowe Muzeum Historyczne.

Atis Lejiņš w rozmowie z Przeglądem Bałtyckim wspomina bliskich współpracowników Kalniņša. Do takich należał doktor Uldis Ģērmanis, historyk. „To było prawdziwe nazwisko na emigracji, odwiedził okupowaną Łotwę, po czym napisał na ten temat książkę, która stała się bestsellerem. Później zakazano mu dalszych wizyt na Łotwie”. Z liderem łotewskiej lewicy emigracyjnej współpracował ściśle także przewodniczący Estońskiej Partii Socjaldemokratycznej Johannes Mikhelson. „Społeczność litewska była bardzo mała, nie było socjaldemokratów. Polacy zaczęli przybywać po stanie wojennym Jaruzelskiego, a LSDSP nawiązało z nimi przyjazne stosunki. Należy oczywiście pamiętać, że Bruno Kalniņš utrzymywał kontakt z Polakami w ramach Unii Socjalistycznej Europy Środkowo-Wschodniej”, wspomina Atis Lejiņš.

W jednym z wywiadów Bruno Kalniņš pytany, jak ma wyglądać Łotwa po odzyskaniu niepodległości od Związku Sowieckiego, czy ma być częścią Zachodu, Wschodu czy „pomostem”, odpowiada: Jeśli sowiecka dyktatura upadnie w wyniku rewolucyjnego powstania, wówczas narodowe części Związku Radzieckiego oddzielą się od Rosji, w tej liczbie Łotwa. Jeśli natomiast nastąpi to poprzez stopniową ewolucję, to możliwe, że Związek Radziecki przekształci się w demokratyczną federację z Łotwą jako jednym z państw federalnych o prawdziwej autonomii politycznej i narodowej. Wolna Łotwa nie powinna izolować się gospodarczo od Rosji, ale powinna kontynuować stosunki handlowe zaspokajające potrzeby ludności i przemysłu Łotwy. Wolna Łotwa powinna rozwijać przyjazne stosunki polityczne i gospodarcze z Polską, Białorusią i Ukrainą.

Bruno Kalniņš pierwszy od lewej i Zygmunt Zaremba rozmawiają podczas generalnego zgromadzenia Międzynarodówki Socjalistycznej. Izrael. 1960 r. Zdj. Fotograf nieznany / Łotewskie Narodowe Muzeum Historyczne.

Dziedzictwo

Bruno Kalniņš umiera w Sztokholmie 26 marca 1990 roku. Dowiaduje się jeszcze o pierwszych wolnych wyborach do Rady Najwyższej Łotewskiej SRR, które przyniosły sukces Łotewskiemu Frontowi Narodowemu. 4 maja 1990 roku Rada Najwyższa uchwala niepodległość. Tego Kalniņš już nie doczekał. Podobnie jak realnej niepodległości Łotwy od Związku Sowieckiego, która przyjdzie w sierpniu 1991 roku.

W wolnej Łotwie nie spełnią się marzenia o odbudowie niezależnej, antykomunistycznej lewicy. Przez lata w kraju działa odnowiona Łotewska Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza, podobnie jak w Polsce PPS, jednak po dwóch kadencjach rządów Rygą, obsuwa się w niebyt, ludzie mają dosyć skorumpowanych polityków, w dodatku obciążonych współpracą z siłami prokremlowskimi. Dziś ma poparcie rzędu kilku promili. Największą partią „lewicową” jest obecnie Socjaldemokratyczna Partia „Zgody”, której jeden z działaczy wkleił ostatnio na Facebooku post z Włodzimierzem Leninem z okazji jego urodzin. Funkcjonuje jednak małe środowisko zwane „Postępowi”, na które w wyborach do Sejmu dwa lata temu głosowało prawie trzy procent obywateli. Dziś mają jednak pełne szanse, by zasiąść w radzie miejskiej stolicy. Być może oni przejmą sztandar trzymany na emigracji przez Kalniņša?

Dziękujemy Łotewskiemu Narodowemu Muzeum Historycznemu (Latvijas Nacionālais vēstures muzejs) za zgodę na wykorzystanie zdjęć Bruno Kalniņša, które zostały przekazane w 2019 roku muzeum przez jego córkę Mairę.

W 2010 r. współzałożyciel Programu Bałtyckiego Radia Wnet, a później jego redaktor, od lat zainteresowany Łotwą, redaktor strony facebookowej "Znad Daugawy", wcześniej pisał o krajach bałtyckich dla "Polityki Wschodniej", "Nowej Europy Wschodniej", Delfi, Wiadomości znad Wilii, "New Eastern Europe", Eastbook.eu, Baltica-Silesia. Stale współpracuje także z polską prasą na Wschodzie: "Znad Wilii", "Echa Polesia", "Polak na Łotwie". Najlepiej czuje się w Rydze i Windawie.


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!