Rosjanin firmujący prawa człowieka, lojalny sługa Romanowów, uczony światowego formatu – czy to jedna i ta sama osoba? Ku zdziwieniu wielu polskich czytelników, owszem. Mowa o pochodzącym z estońskiej Parnawy Fiodorze Martensie, prawniku i dyplomacie, który w dobie belle epoque jawił się twarzą Rosji wśród możnych ówczesnego świata, pomostem łączącym Zachód z ojczyzną samodzierżawia.
U progu XX wieku Carstwo było tak blisko Francji, Niemiec czy Wielkiej Brytanii jak nigdy wcześniej i nigdy późn...
Widzisz tylko 2% całej treści artykułu.
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł.
Przegląd Bałtycki świętuje 10 lat działalności. Z kodem "10latPB" prenumerata 30% taniej!