Widok na Zatokę Fińską pod koniec marca 1921 roku musiał być makabryczny. Ludzkie ciała spoczywające na lodzie powoli wraz z ustępującym mrozem szły na dno morza. Przez niemal cały rok woda wyrzucała ludzkie szczątki na fińskie wybrzeże w okolicach Terijoki. Przyczyn tej tragedii szukać trzeba na maleńkiej wysepce Kotlin nieopodal Piotrogrodu i w znajdującej się na niej bazie morskiej Kronsztad. Właśnie tam w połowie marca dogorywało jedno z ostatnich powstań antybolszewickich w Rosji. Jego upadek to nie tylko przypieczętowanie bolszewickiego panowania w Rosji, ale też początek specyficznej diaspory w Finlandii. Zamarznięty Bałtyk w ostatnich dniach powstańczych walk z jednej strony był wyrokiem dla powstańców, gdyż ułatwiał ofensywę oblegającym. Z drugiej strony, zamarznięte morze uratowało aż 8 tysięcy powstańców. Bo właśnie tylu zdołało w ciągu dwóch ostatnich dni walk uciec po lodzie do Finlandii.
Powstanie Kronsztadzkie nie było zbyt wielkim wyzwaniem militarnym dla w miarę już ok...
Widzisz tylko 7% całej treści artykułu.
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł.
Prenumerując wspierasz!
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.


