„Mačernis był człowiekiem energicznym i zarazem naturalnym. Nie otaczał go nimb poety romantycznego, obce mu były afektowane pozy i ekstrawaganckie gesty. Ciepły, przyjazny, otwarty, pozbawiony złośliwości i zgryźliwości wobec bliźnich, Mačernis od pierwszej chwili zyskiwał sobie życzliwość otoczenia. Sam jednak specjalnie nie szukał przyjaźni. Otaczała go pustka. Pustka wczesnej wiosny lub schyłku jesieni” – tak młodego poetę wspominał jego przyjaciel, Alfonsas Nyka-Niliūnas. Jak to się stało, ...
Widzisz tylko 4% całej treści artykułu.
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł.
Przegląd Bałtycki świętuje 10 lat działalności. Z kodem "10latPB" prenumerata 30% taniej!