„Loreta. Urodzona w 1967 roku. Adres?
Ulica Gwiaździsta 4, mieszkania 26.
Podaj numer telefonu.
Cztery pięć dziewięć pięć czterdzieści.
Czołg przejechał...
…
Doktorze, czy ja będę żyć?”
Oto ostatnie słowa Lorety Asanavičiūtė w Szpitalu Czerwonego Krzyża, zapisane na dokumentalnych kadrach wydarzeń nocy 13 stycznia. Zdaniem lekarki Vidy Kudzienė, która dyżurowała tamtej nocy i jako pierwsza oglądała przywiezioną z zajść pod wieżą telewizyjną Loretę, było jasne, że nie uda się jej uratować. Tkanki...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.