Wizerunek Emilii Plater w malarstwie, rysunku i sztuce

|

Nazwisko hrabianki Emilii Plater (1806–1831), uczestniczki powstania listopadowego, można obecnie znaleźć w panteonie bohaterów narodowej historii kilku narodów. W Polsce Emilia Plater (Emilia Platerówna) jest chyba najbardziej znaną bohaterką epoki romantyzmu. Na Litwie Emilija Pliaterytė jest uważana za litewską Joannę d’Arc. Na Białorusi Emilia Plater nazwana zostanie jednym z pierwszych kolekcjonerów białoruskiego folkloru. Popularność Emilii Plater sprzyja również powielaniu w malarstwie, rysunku i innych dziedzinach sztuki jej wizerunku. Oto jak zmieniały się artystyczne przedstawienia hrabianki Plater od dnia powstania jej legendy.

Przeczytaj także:  Epizod z wojennej biografii Emilii Plater

Krótko po śmierci Emilia Plater zyskała ogromną popularność jako symbol wierności idei narodowej. Jej nazwisko nosi wiele ulic w różnych miastach Polski i Litwy. Artykuły o niej zawierają wszystkie główne encyklopedie. Portrety hrabianki widnieją na banknotach i pamiątkowych medalach. Jest bohaterką książek, produkcji teatralnych, filmów i programów telewizyjnych. Poświęcono jej kompozycje muzyczne i utwory poetyckie. Jej nazwisko powszechnie wykorzystywane jest w pracy patriotycznej z młodzieżą szkolną, Emilia Plater jest patronką szkół podstawowych, liceów, drużyn harcerskich i skautów. W latach II wojny światowej utworzono 1 Samodzielny Batalion Kobiecy im. Emilii Plater. Do 1984 r., przez ćwierć wieku, po morzach i oceanach pływał okręt towarowy „Emilia Plater” o ładowności 10 350 ton, który został zbudowany w stoczni gdańskiej. Nawet odmiana powojników hodowana w Polsce nosi nazwę „Emilia Plater”.

Przyjrzymy się, jak ukształtował się wizerunek graficzny bohaterki powstania, co się z nim działo przez dziesięciolecia i co się z nim dzieje obecnie.

Są tylko trzy portrety, na których Emilia Plater jest przedstawiona w kobiecej sukience. Na wszystkich trzech widzimy wizerunek młodej dziewczyny ubranej w stylu lat trzydziestych XIX wieku, z charakterystyczną dla tego czasu fryzurą.  Jeden z portretów znany jest tylko ze zdjęć. W 1906 r. warszawski kolekcjoner Leopold Méyet znalazł go u krewnych bohaterki powstania i sklasyfikował go jako autoportret (!) Emilii Plater. Drugi portret, wykonany przez nieznanego artystę i datowany na 1838 r., znajduje się w kolekcji Litewskiego Muzeum Sztuki (Lietuvos dailės muziejus). Trzeci portret to XIX-wieczna grawiura ze zbiorów Biblioteki Narodowej w Warszawie, który pomimo podpisu na jednym z egzemplarzy „Hr. Plater”, eksperci biblioteki uznają za… portret Antoniny Tomaszewskiej, towarzyszki broni hrabianki. Wszystkie trzy portrety łączą jedynie wspólne elementy sukienki i fryzury, ale poza tym są wizerunkami trzech różnych postaci. Najwyraźniej tylko jeden z nich – portret znaleziony przez L. Méyeta, był rzeczywiście podobny do oryginału.

Historia wszelkiej późniejszej ikonografii Emilii Plater to zupełna fikcja i mistyfikacja, która zmieniała się w zależności od pomysłów na bohaterkę powstania i gustów epoki.

Najbardziej znane dziś zdjęcia Emilii Plater to portrety wykonane we Francji przez litografa Françoisa de Villaina na podstawie rysunków artysty Achille’a Devérii. Ich klientem był Józef Straszewicz, który w 1835 roku w Paryżu wydał pierwszą biografię bohaterki powstania.

Oba portrety są podobne i stanowią jedynie wariacje na temat heroiczno-romantycznego wizerunku młodej hrabianki. Są to dość archetypowe przykłady estetyki epoki romantyzmu. Hrabianka Emilia jest przedstawiona na nich z rozwianymi krótko przyciętymi włosami, szeroko otwartymi dużymi oczami, świeżą dziewczęcą krągłością twarzy, w dobrze dopasowanym do sylwetki męskim garniturze. Lewą rękę w białej rękawiczce opiera ona na rękojeści szabli zwisającej z pasa, a prawą – wyciąga przed siebie, jakby trzymała wodze konia, który nie został ujęty na obrazie. Taka ikonografia nawiązuje do szeroko rozpowszechnionych w tym czasie wizerunków innych bohaterek – Francuzki Joanny d’Arc i Greczynki Laskariny Boubouliny, bohaterki rewolucji 1821 roku.

Chociaż obrazy te nie miały nic wspólnego z prawdziwym wyglądem hrabianki, szybko zyskały popularność i spowodowały dużą liczbę spadków i imitacji, których liczba nie przestaje mnożyć się nawet dziś.

Wiersz Adama Mickiewicza „Śmierć pułkownika”, napisany wiosną 1832 r., odegrał wyjątkową rolę w tworzeniu pośmiertnego kultu Emilii Plater. Kto dziś nie zna tej heroicznej ballady, która zmieniła młodą hrabiankę w mitycznego pułkownika, który zmarł od odniesionych ran, a tym samym położył swoje życie na ołtarzu Ojczyzny! Od tego czasu Emilia Plater na rycinach publikowanych w Europie stale przedstawiana jest z epoletami pułkownika na ramionach.

Gustav Schlick. Cecilie (Emilie) Graefin von Plater. Lipsk, lata 40. XIX w.

W 1840 r. Emilia Plater, jako pierwsza z Polek z czasów nowożytnych, trafiła na strony „Conversations-Lexikon” („Słownik encyklopedyczny”), wydanego przez rodzinę Brockhaus w Lipsku. Uniwersalna encyklopedia wielotomowa Brockhausów cieszyła się dużą popularnością w całej Europie. W Lipsku ukazał się także litograficzny portret bohaterki powstania. Artysta, który wykonał rysunek, najwyraźniej słabo znał temat, nad którym musiał pracować. Hrabiankę Emilię w podpisie do litografii omyłkowo nazwał Cecylią i ubrał w kontusz z rozciętymi rękawami – odświętny strój zamożnej szlachty z XVIII wieku, który w żadnym wypadku nie był przeznaczony do bitwy.

Emilia Plater. Reprodukcja fotograficzna portretu nieznanego autora. Polska, lata 60. XIX w.

Jak wiadomo, futro gronostaja od dawna jest symbolem władzy i służy do podbijania płaszczów królów, książąt i innych władców. Także Emilię Plater na obrazach z XIX wieku przedstawiano w ubraniach z gronostajowym wykończeniem. Jeden z nich wydrukowano na zdjęciach w jednym z polskich atelier fotograficznych w latach 60. XIX w. Nieznany artysta, który wykonał portret reprodukowany na zdjęciu, w bardzo fantazyjny sposób przedstawił bohaterkę powstania: na głowie dziewczyny znajduje się konfederatka, obszyta futrem gronostaja, tym samym atrybutem luksusu i władzy ozdobiona została górna część jej sukienki.

W podobnej szacie inny autor przedstawił Emilię Plater na miniaturze umieszczonej na wieczku kufla piwa. Cel użytkowy przedmiotu – „Wypijemy z Emilką i znów nalejemy!..” – znacznie zmniejsza patos portretu. Nawet gdy kostium bohaterki jest ozdobiony futrem gronostaja.

Dziś można zaobserwować nową falę zainteresowania postacią Emilii Plater.  Bohaterka powstania związana jest z Litwą przez miejsca urodzenia i śmierci oraz jej biografię wojskową. W miejscowości Kopciowo (lit. Kapčiamiestis), gdzie znajduje się grób hrabianki, w 1999 r. wzniesiono pomnik Emilii Plater. Młoda hrabianka przedstawiona jest w rzeczywistych proporcjach, na cokole wyryty jest cytat po litewsku z wiersza Adama Mickiewicza „Śmierć pułkownika”. W dawnym majątku Justyanów (lit. Vainežeris), gdzie zmarła Emilia, w miejscu, w którym niegdyś stał dworek, umieszczono rzeźbę z brązu przedstawiającą klęczącą, modlącą się Emilię Plater.

Problem autorów obu pomników jest podobny do tego, który spadł na grawera z Lipska – niewiele wiedzieli o epoce, w której żyła Emilia Plater. Nie zapominajmy, że na początku XIX wieku nawet damski kostium szermierczy to amazonka i lekka długa spódnica, która zakrywała nogi, pozostawiając nieprzykryte kostki w pończochach do zaledwie kilku centymetrów – odsłanianie nóg nad kostkami uważano za nieprzyzwoite dla kobiety. Autorzy obu pomników ubrali swoją bohaterkę w krótką kurtkę do pasa i obcisłe spodnie, które ściśle przylegają do całego ciała. Jak gdyby hrabianka Plater przeżyła co najmniej kolejne 150 lat i stała się fanką muzyki rockowej i obcisłych dżinsów…

W tym sensie o wiele bardziej poprawne podejście do wizerunku Emilii Plater przyjęli polscy filmowcy, którzy w 2017 roku zekranizowali płótno Wojciecha Kossaka „Emilia Plater w potyczce pod Szawlami” (reż. Marek Brodzki). 16-minutowy film został zrealizowany w ramach cyklu dziesięciu ekranizacji dzieł malarstwa i grafiki „Historia w ożywionych obrazach. Polska Niepodległa”.

Kultura masowa na swój sposób przyswaja spuściznę i chwałę Emilii Plater – w sieciach społecznościowych, produktach reklamowych, dyskusjach o feminizmie.

Z jednej strony cieszy to, że pamięć o bohaterce powstania wciąż żyje. Z drugiej strony zasmuca to, że wartości historii są profanowane, tak że nawet w „Narodzinach Wenus” Sandro Botticellego ktoś bez cienia wątpliwości „rozpoznaje” portret bohaterki narodowej…

Interesujące, co przyniesie nam jutrzejszy dzień?

 

Tłumaczenie z języka rosyjskiego Kazimierz Popławski.

Historyk i historyk sztuki. Publikowała artykuły i książki na temat regionu witebskiego, a także o biografii i twórczości Marca Chagalla. Redaktor historycznego popularnonaukowego almanachu «Віцебскі сшытак» (vlib.by/index.php/ru/vitsebski-sshytak). Mieszka w Witebsku.


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!