Konflikt rodzinny i walka o wolność. Historia Kristīne Misāne

|

Kristīne Misāne 9 grudnia 2018 roku miała wylecieć z Danii do Mozambiku i kilka dni później wrócić do domu. Łotyszka wróciła jednak dopiero 20 kwietnia bieżącego roku. Oskarżenie o uprowadzenie dzieci i w jego wyniku zatrzymanie w Danii na podstawie południowoafrykańskiego listu gończego oraz długie i skomplikowane postępowanie sprawiły, że kobieta spędziła niemal półtora roku w duńskich i łotewskich aresztach.

Aby wyjaśnić powody tak długiej rozłąki Misāne z ojczyzną, należy przenieść się o kilkanaście lat wstecz. Obywatelka Łotwy od 2003 roku mieszkała i pracowała w Mozambiku, gdzie założyła i prowadziła przynoszący zyski biznes – hotel. W międzyczasie urodziła swoje pierwsze dziecko (syna), jednak małżeństwo kobiety nie przetrwało. Misāne w 2011 roku poznała mężczyznę pochodzącego z Republiki Południowej Afryki i para po czterech latach związku doczekała się córeczki. Między obojgiem rodziców rozpoczęły się jednak konflikty, które na początku motywowane były kwestiami finansowymi. Łotyszka odmówiła pożyczenia dużej sumy pieniędzy partnerowi, co sprawiło że on postanowił jednostronnie zakończyć związek i zaczął znęcać się zarówno nad Kristīne, jak i dziećmi. W miarę eskalacji konfliktu mężczyzna gotów był oddać córkę na wychowanie bliskim Misāne, domagając się wpłaty 500 000 euro na swoje konto, co miało zapewnić pokrycie kosztów jego podróży związanych z odwiedzaniem dziecka. Później ta kwota zmalała do 200 000 euro.

Mężczyzna nadal prześladował, groził i próbował wyłudzać pieniądze. Obawiając się o bezpieczeństwo i życie swoje oraz dzieci, w 2017 roku Misāne uzyskała tymczasową ochronę prawną, jednak nie przeszkodziło to jej byłemu partnerowi w dalszym poniżaniu i zastraszaniu rodziny. Ojciec w pewnym momencie uzyskał od południowoafrykańskiego sędziego pozwolenie na odebranie córki matce, nie mając przy tym żadnych protokołów czy decyzji. W maju 2018 roku Kristīne została zaatakowana w RPA, napastnicy zgwałcili kobietę, a następnie zagrozili, że zrobią to samo z dzieckiem. Misāne podjęła natychmiastową decyzję o ucieczce na Łotwę.

W grudniu 2018 roku koszmar Łotyszki rozpoczął się na nowo, gdy musiała polecieć do Mozambiku w celu uporządkowania spraw służbowych. Podróż zakończyła się jednak na kopenhaskim lotnisku, gdzie została zatrzymana podczas przekraczania granicy na podstawie listu gończego Interpolu – w RPA podano, że powodem wniosku o ściganie jest uprowadzenie dziecka. Od tamtej pory rozpoczęła się walka o wolność i, być może, życie kobiety, ponieważ w Afryce groziło jej 15 lat więzienia.

Możliwość sprowadzenie Misāne do kraju pojawiła się już w styczniu 2019 roku, ponieważ strona duńska wysłała list do Łotewskiej Prokuratury Generalnej z pytaniem, czy Łotwa, w związku z zarzutami wobec kobiety w RPA, mogłaby rozpocząć ściganie. Wtedy Kristīne zostałaby przekazana Łotwie, jako jej obywatelka, a nie organom w Afryce. Łotewska prokuratura jednak odmówiła, motywując swoją decyzję faktem, że aby mieć podstawy do żądania przekazania obywatela Łotwy z innego kraju, przestępstwo powinno być tak poważne, że możliwym wyrokiem byłby co najmniej rok więzienia. Prokurator Kaspars Kalniņš, który podjął tę decyzję, wyjaśnił, że ​​wywiezienie dziecka nie jest postrzegane przez Łotwę jako uprowadzenie, ale jako naruszenie prawa do kontaktu i za takie naruszenie łotewski kodeks przewiduje maksymalnie trzy miesiące aresztu. Dopiero pod koniec ubiegłego roku, za namową Ministerstwa Spraw Zagranicznych, łotewska prokuratura wysłała list do Danii z prośbą o zawieszenie ekstradycji Misāne do Republiki Południowej Afryki z powodu naruszeń praw człowieka w tym kraju. Prokuratura nie zmieniła jednak decyzji dotyczącej możliwości złożenia wniosku o ekstradycję na Łotwę. Kalniņš oświadczył, że ​​nie mógł postąpić inaczej.

Siostra Kristīne wielokrotnie nalegała na prokuraturę, aby postawiła kobiecie dodatkowe zarzuty – fałszerstwa i oszustwa, które pozwoliłyby na zaklasyfikowanie jej czynów jako poważniejszych przestępstw. W końcu udało się jej przekonać łotewską prokuraturę o wysłanie wniosku do duńskiego prokuratora generalnego z prośbą o dodatkowe materiały z RPA dotyczące postawionych zarzutów, na podstawie których można wydać europejski nakaz aresztowania. Duńczycy nie zareagowali i ogłosili, że została już podjęta decyzję o ekstradycji obywatelki Łotwy i nie było powodu domagać się żadnych dodatkowych dowodów ze strony RPA. Łotewska prokuratura miała jednak możliwość zwrócenia się o dodatkowe informacje już na początku 2019 r., kiedy Dania nie podjęła jeszcze ostatecznej decyzji. Łotysze nie spodziewali się jednak, że przedstawiciele duńskiej prokuratury świadomie nie dostarczą im dokumentów.

Krewna Misāne dotarła też do Ministerstwa Sprawiedliwości Republiki Łotewskiej, który wysłało do Danii notę wzywająca do zawieszenia ekstradycji Kristīne do Republiki Południowej Afryki w związku z naruszeniami praw człowieka w tym kraju, zwłaszcza w więzieniach. Okazało się to jednak bezskuteczne. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Łotwy przedłożyło kilka uwag duńskiemu MSZ. Łotyszom udało się również pozwolić Kristīne na komunikowanie się ze swoimi dziećmi za pośrednictwem Skype’a, gdyż tylko syn miał okazję odwiedzić matkę w duńskim więzieniu. Chociaż łotewski sąd orzekł, że córka nie zostanie wydana do kraju ojca, ponieważ udowodniono przemoc wobec matki, dziewczynka wciąż była na listach Interpolu. Strona łotewska zaczęła rozważać plan B w przypadku pomocy Kristīne Misāne, gdy ta zostanie zabrana do RPA. Trudno było jednak przewidzieć rozwój takiej sytuacji z powodu braku umów międzynarodowych pomiędzy oboma krajami. Sytuacja nabrała ogromnego rozpędu w styczniu 2020 roku.

Rozpoczęło się od pikiet przed Ambasadą Danii w Rydze, gdzie krewni, przyjaciele i zwykli mieszkańcy protestowali przeciwko wydaniu swojej krajanki organom ścigania w Afryce. Do starań o powrót Misāne dołączyły kolejne osoby publiczne, w tym deputowani Saeimy oraz prezydent Republiki Łotewskiej Egils Levits, który podczas forum ekonomicznego w Davos spotkał się z minister stosunków międzynarodowych RPA Naledi Pandor, wręczając jej list do prezydenta wzywający do współpracy w sprawach karnych.

W walce na najwyższych szczeblach nie zabrakło negocjacji i zgrzytów. Szerokim echem odbił się wpis ministra obrony Łotwy Artisa Pabriksa, który na swoim koncie na Twitterze napisał: „Wygląda na to, że stosunki między oboma krajami wkrótce staną się bardzo wrażliwe. Obywatelka Łotwy przebywa w więzieniu w Danii od 418 dni, ryzykując deportację do RPA za przestępstwo, które nie jest prawdziwym przestępstwem. To hańba duńskiego wymiaru sprawiedliwości i systemu politycznego”. Jednocześnie pytał retorycznie, czy duńska prokuratura identycznie potraktowałaby swojego obywatela. W tym samym czasie z wizytą w Danii przebywał łotewski premier Krišjānis Kariņš, który w trakcie rozmów ze swoją duńską odpowiedniczką Mette Frederiksen poruszył temat Misāne, kierując prośbę, aby organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości Danii nawiązały ścisłą współpracę ze stroną łotewską. W styczniu duński sąd zadecydował o dalszym aresztowaniu kobiety. Decyzja ta została podjęta, ponieważ RPA nie przedłożyła niezbędnych dokumentów w celu zabezpieczenia ekstradycji Łotyszki w ciągu 30 dni. Przedstawiciele Misāne twierdzili, że sąd początkowo opowiedział się za zwolnieniem osadzonej, ale duńskie biuro prokuratora wniosło powództwo wzajemne. W międzyczasie Kristīne rozpoczęła strajk głodowy, który miał na celu zwrócenie uwagi na prawa obywateli Unii Europejskiej, które uniemożliwiają ich ekstradycję do krajów globalnego południa.

W lutym do akcji ponownie wkroczył ojciec dziewczynki – Johann Grobler, który w emocjonalnym przekazie wideo pt. „Wołanie ojca o sprawiedliwość” stanowczo zaprzeczał wysuwanym przeciw niemu zarzutom, opisując jednocześnie Misāne jako „gwałtowną” i niestabilną emocjonalnie.

14 lutego odbyło się posiedzenie sądu okręgowego, który miał ostatecznie zdecydować o ewentualnej ekstradycji obywatelki Łotwy do RPA lub jej uwolnieniu. Decyzją duńskiego wymiaru sprawiedliwości Misāne miała zostać przekazana afrykańskiemu państwu, a ekstradycja miała odbyć się już w kolejnym tygodniu. Wyrok sądu wywołał falę oburzenia i protestów na Łotwie, a najwyraźniejszym tego przykładem było zorganizowane przez rodzinę kobiety zgromadzenie pod Pomnikiem Wolności w Rydze, które przyciągnęło blisko 200 uczestników. Do akcji ponownie wkroczyły najwyższe władze łotewskie, m.in. prezydent Levits, minister spraw zagranicznych Edgars Rinkēvičs, minister sprawiedliwości Jānis Bordāns i prokurator generalny Ēriks Kalnmeiers. Planowano też zgłosić się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Trzy dni po ogłoszeniu wyroku Łotewska Prokuratura Generalna otrzymała nowe dowody ws. Misāne, które pozwoliły postawić kobiecie zarzuty przestępstwa m.in. natury finansowej (przywłaszczenie zagranicznego instrumentu finansowego lub środka płatniczego, sfałszowanie dokumentu, unikanie nakazu sądowego lub opiekuńczego) i domagać się jej przekazania Łotwie. Prokuratura wydała europejski nakaz aresztowania, co przyniosło zamierzony efekt, gdyż 20 lutego Duńczycy zdecydował o kasacji wyroku i ekstradycji Misāne na Łotwę. Konwój transportujący kobietę zjawił się w kraju 3 marca.

To nie był jednak koniec tułaczki Kristīne, ponieważ przed nią była jeszcze decyzja miejscowej prokuratury i ewentualne odbycie kary na Łotwie. Misāne przewieziono z lotniska do ryskiego więzienia dla kobiet „Iļģuciema cietums”. Zgodnie z kodeksem karnym za oskarżenia wysunięte przeciwko Misāne groziło, w najgorszym przypadku, 9 lat więzienia, a w najlepszym – grzywna lub prace przymusowe. Prokuratura ujawniła, że kobieta zwróciła się z wnioskiem o zastosowanie procesu ugodowego. Prokurator przyznał, że w sprawie karnej wyjaśniono okoliczności związane z przedmiotem dowodu, a Kristīne zgadza się z zakresem i kwalifikacją zarzucanych jej przestępstw. Sąd przystał na porozumienie i uznał winę Łotyszki, orzekając karę więzienia w wymiarze dwóch miesięcy. Na poczet kary zaliczono także czas w duńskim więzieniu od momentu decyzji o wydaniu obywatelki stronie łotewskiej.

20 kwietnia Kristīne Misāne opuściła więzienie i po raz pierwszy od 9 grudnia 2018 roku mogła poczuć się wolna. Zapytana wtedy o swoje plany, powiedziała: „Teraz chcę być tylko z dziećmi. Trudno mówić o dalszej perspektywie”. Jakiś czas później Misāne w nagraniu  wideo dziękowała wszystkim, którzy ją wspierali, zaś w jednym z wywiadów ujawniła, że chciałaby teraz pomóc stworzyć ustawę, chroniącą obywateli Republiki Łotewskiej przed wydaniem innym państwom.

Absolwent bałtystyki Uniwersytetu Warszawskiego. Na co dzień mieszka i pracuje na Łotwie. Tłumacz przysięgły języka litewskiego. Interesuje się kulturą i historią krajów bałtyckich, sportem, podróżami, językami obcymi oraz swoim ukochanym miastem – Warszawą. Prywatnie wraz z żoną prowadzi bloga – Pocztówka z Łotwy.


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!