Mer Rygi porzuca stanowisko i jedzie do Parlamentu Europejskiego

|

We wtorek mer Rygi Nił Uszakow oraz jego były zastępca Andris Ameriks ogłosili, że będą ubiegać się o mandat europosła w nadchodzących wyborach europejskich. Jest to o tyle zaskakujące, że jeszcze do niedawna mer Rygi twierdził, że do Brukseli się nie wybiera, zaś Socjaldemokratyczna Partia „Zgoda” na stanowisko lidera listy europejskiej szykowała byłego ministra w centroprawicowych gabinetach Łotwy Vjačeslavsa Dombrovskisa, obecnego posła na Sejm XIII kadencji. Decyzję Uszakowa większość analityków wiąże z korupcyjnymi oskarżeniami, jakie ciążą pod adresem merostwa Rygi. Miałaby to być więc klasyczna „ucieczka do przodu”. Spekuluje się, że stanowisko mera po odejściu Uszakowa mogłaby objąć obecna radna Rygi Baiba Rozentāle.

1 lipca minie dziesięć lat, od kiedy Nił Uszakow jest merem Rygi. Choć był kontrowersyjną głową miasta, a centroprawicowa opozycja zarzucała mu wszystkie możliwe grzechy, począwszy od porozumienia „Zgody” z putinowską „Jedną Rosją”, poprzez tolerowanie korupcji w spółkach miejskich, kończąc zaś na nieudanych remontach ulic, to mer Rygi pozostał do tej pory jednym z najbardziej popularnych polityków na Łotwie. W wyborach samorządowych w 2013 r. na koalicję Socjaldemokratycznej Partii „Zgoda” oraz oligarchicznego ugrupowania „Honor Służyć Rydze” (obie partie tworzą w radzie koalicję, która dysponuje 32 z 60 mandatów) zagłosowało 59% mieszkańców Rygi. Był to nokaut dla centroprawicowej opozycji skupionej w „Jedności” i jej liderki Sarmīte Ēlerte. Także w wyborach w 2017 r. koalicja na czele której stał Uszakow, uzyskała większość w radzie miejskiej. Teraz mer Rygi ma jednak o wiele trudniejszą sytuację, bo opozycja w dumie jest o wiele silniejsza niż była jeszcze parę lat temu, ponadto od paru miesięcy trwa afera korupcyjna, która już doprowadziła do spekulacji, czy państwo łotewskie nie powinno rozwiązać rady miejskiej Rygi, wprowadzić komisarza i rozpisać nowych wyborów. Najbardziej optują za tym narodowcy.

Przeczytaj także:  Wybory na Łotwie. Niespodzianki i niewiadome

Uszakow nie może udawać, że nic się nie stało, dlatego jego kandydowanie do europarlamentu to najlepsze wyjście z jego trudnej sytuacji – powiedział mediom politolog Kristians Rozenvalds. – Decyzja Uszakowa przypomina „poszukiwanie schronienia” skomentował wicerektor Uniwersytetu Łotewskiego i politolog Jānis Ikstens. – Z jednej strony bycie merem Rygi jest o wiele bardziej prestiżowe niż posłem w europarlamencie. Ale z drugiej strony gdzieś odejść musiał i jeśli zakończenie będzie takie, że wyjedzie do Brukseli, to dla niego najlepsze wyjście  – dodał Rozenvalds.

Afera korupcyjna w Rydze wybuchła w grudniu 2018 r. W środku wydarzeń znalazła się opanowana przez partyjnych działaczy ryska spółka samorządowa „Rīgas Satiksme” („Transport Ryski”), której zarząd zdążył już podać się do dymisji. Według doniesień mediów w okresie od 2013 do 2016 r. (wtedy rządził Rygą Nił Uszakow, jego zastępcą był zaś Andris Ameriks, lider koalicyjnej partii „Honor Służyć Rydze”) do ryskich samorządowców miało trafić 800 tys. euro łapówki za ustawienie przetargów na miejską komunikację (autobusy, trolejbusy i tramwaje). W akcji zorganizowanej przez polskie i łotewskie służby w grudniu 2018 r. zatrzymano sześć osób, wśród nich odpowiedzialnego za przetargi dyrektora „Rīgas Satiksme” Leonas Bemhensa (pełnił tę funkcję od 1993 r.), Igorsa Volkinšteinsa, dyrektora Departamentu Infrastruktury, Konserwacji oraz Rozwoju urzędu miejskiego w Rydze, a także Aleksandrsa Krjačeksa, członka zarządu partii „Honor Służyć Rydze”, będącego jednym z donorów na rzecz Socjaldemokratycznej Partii „Zgoda”. Jak informowały polskie media łapówka w wysokości 800 tys. euro miała być „wyprana” przez łańcuszek podstawionych spółek z Łotwy, Cypru, Hongkongu i Chin. W związku z aferą aresztowano także wiceprezesa polskiego „Solarisa” Zbigniewa P. oraz dyrektora handlowego Krzysztofa K. W korupcyjny skandal zamieszana jest także czeska spółka „Škoda”.

Przeczytaj także:  Afera u Zielonych i Rolników z Jurmałą w tle

17 grudnia 2018 r. ze stanowiska odszedł wieloletni wicemer Andris Ameriks, podkreślając, że afera to uderzenie w reputację ugrupowania „Honor Służyć Rydze”. Ameriksa nagrano jak spotyka się w Mińsku z biznesmenem Mārisem Martinsonsem, w międzyczasie aresztowanym w sprawie „Rīgas Satiksme”. 30 stycznia pracownicy biura antykorupcyjnego KNAB przeszukali biuro i mieszkanie Niła Uszakowa. Trzy razy głosowano w radzie miejskiej Rygi nad odwołaniem mera, jednak koalicyjnej większości za każdym razem udawało się go obronić. Jeszcze do niedawna Uszakow twierdził, że nie ma szans, by udał się jako europoseł do Brukseli. Zmienił zdanie w ostatnim tygodniu. Spekuluje się, że w roli mera mogłaby go teraz zastąpić była minister zdrowia, a obecna radna Rygi Baiba Rozentāle. – O wiele ważniejszą kwestią jest, czy obecna sytuacja oznacza koniec „Zgody” – mówi w rozmowie z Przeglądem Bałtyckim politolożka Simona Gurbo. – Mimo ich kłopotów, powiedziałabym, że jest jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. Ich wyborcy nie mają dokąd pójść, więc pewnie nadal będą na nich głosować – dodaje Gurbo. Gdy mowa o Baibie Rozentāle, politolożka wskazuje, że nie jest ona popularna ani w łotewskim, ani w rosyjskim elektoracie. – Może skupić całą złość ludu na sobie. Gdy to już się skończy, zdejmą ją ze stanowiska i zastąpią kimś bardziej kochanym w rosyjskiej społeczności – twierdzi Gurbo.

Przeczytaj także:  Uszakow: Zgoda już nie współpracuje z Jedną Rosją

Wybory europejskie odbędą się na Łotwie 25 maja, w ich wyniku zostanie wybranych ośmiu europosłów. Socjaldemokratyczna Partia „Zgoda” ma szansę na dwa mandaty. W wyborach w 2009 i 2014 r. „Zgoda” uzyskiwała po jednym mandacie, jednak zarówno Aleksander Mirski (piosenkarz), jak i Andriej Mamykin (dziennikarz), wkrótce opuszczali jej szeregi. Największym konkurentem „Zgody” w wyborach europejskich pozostaje Rosyjski Związek Łotwy Tatiany Żdanok.

W 2010 r. współzałożyciel Programu Bałtyckiego Radia Wnet, a później jego redaktor, od lat zainteresowany Łotwą, redaktor strony facebookowej "Znad Daugawy", wcześniej pisał o krajach bałtyckich dla "Polityki Wschodniej", "Nowej Europy Wschodniej", Delfi, Wiadomości znad Wilii, "New Eastern Europe", Eastbook.eu, Baltica-Silesia. Stale współpracuje także z polską prasą na Wschodzie: "Znad Wilii", "Echa Polesia", "Polak na Łotwie". Najlepiej czuje się w Rydze i Windawie.


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!