Przez całe dwudziestolecie międzywojenne Litwini nosili w sobie poczucie wielkiej krzywdy, jaką uczyniła jej Polska i osobiście Józef Piłsudski, wydając rozkaz zbrojnego zajęcia Wilna. Ale stwierdzenie, że marszałek Polski był głównym czarnym charakterem litewskiej publicystyki byłoby niesprawiedliwe. Świadczą o tym reakcje kowieńskiej prasy na śmierć Piłsudskiego. Polskiego przywódcę a zarazem „syna Litwy” żegnano z szacunkiem i zadumą nad dalszymi losami obu państw.
Był 13 maja 1935 roku, poniedziałek. Pierwszą stronę sanacyjnej „Gazety Polskiej” wypełniał ogromny nekrolog. „Zgon Józefa Piłsudskiego” – informowały grube, czarne litery. Marszałek i Wódz Naczelny zmarł dzień wcześniej, o godz. 20:45. „Największy Człowiek, jakiego Polska w ciągu dziejów wydała – odszedł w wieczność” – dopisano drobnym drukiem u dołu nekrologu. Dokładnie dziewięć lat wcześniej Piłsudski przeprowadził zbrojny zamach, dzięki któremu mógł później skupić w swoich rękach – choć oficjalnie zadowalał się jedyni...
Pozostało jeszcze 96% artykułu.
Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!
Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.


