W obronie wieży telewizyjnej w stolicy Litwy przed oddziałami radzieckimi w styczniu 1991 roku zginęło 14 osób. Interweniujące na Litwie oddziały nie zdecydowały się jednak na atak na litewski parlament, w którym schronił się jego przewodniczący, przywódca Litwy, Vytautas Landsbergis. Litwini ocalili swoją niepodległość. Na pamiątkę tamtych wydarzeń 13 stycznia na Litwie obchodzony jest Dzień Obrońców Wolności.
Pierestrojka i Sąjūdis
Masakra cywilnych obrońców wieży telewizyjnej w Wilnie 13 stycznia 1991 roku była kulminacyjnym punktem w procesie odzyskiwania niepodległości przez Litwę. Proces ten zaczął się pod koniec lat 80. i był związany z przemianami zainicjowanymi przez nowe kierownictwo radzieckie w Moskwie. Michaił Gorbaczow, który od 1985 roku kierował Komunistyczną Partią Związku Radzieckiego (KPZR) próbował zreformować radziecki system polityczny i gospodarczy przy zachowaniu komunistycznej ideologii i państwa związkowego jako całości. Reformy te przeszły do historii pod nazwą „pierestrojki”.
Nie wszędzie jednak przemiany polityczne odbywały się zgodnie z planem przewidzianym przez kierownictwo KPZR. Wraz z liberalizacją życia politycznego i debaty publicznej (tzw. „głasnostią” czyli „jawnością”) w wielu republikach zaczęły pojawiać się głosy domagające się zwiększenia ich niezależności od Moskwy. Szczególnie silnie akcentowano to w republikach bałtyckich. Ruchy polityczne w założeniu mające popierać reformy Gorbaczowa, powoływane pod koniec lat 80., z czasem zaczynały w coraz większym stopniu domagać się suwerenności.
Na Litwie taką organizacją był Sąjūdis czyli Litewski Ruch na Rzecz Przebudowy, powołany do życia w czerwcu 1988 roku. Na jego czele stanął muzykolog prof. Vytautas Landsbergis. W częściowo wolnych wyborach na Zjazd Deputowanych Ludowych ZSRR w marcu 1989 roku zwyciężyli kandydaci Sąjūdisu, którzy wraz z deputowanymi z Łotwy i Estonii podnosili na forum radzieckiego parlamentu kwestię nielegalności paktu Ribbentrop-Mołotow. 23 sierpnia 1989 roku, w 50. rocznicę zawarcia tego układu, który przesądził o losie krajów bałtyckich, mieszkańcy Litwy, Łotwy i Estonii stanęli w żywym łańcuchu, który nazwany został „Bałtycką Drogą”.
Proces przemian objął także Komunistyczną Partię Litwy (KPL), gdzie funkcje kierownicze przejęli zwolennicy „pierestrojki”. W 1988 roku I sekretarzem KPL został Algirdas Brazauskas. 20 grudnia 1989 roku na zjeździe KPL podjęto decyzję o wystąpieniu z KPZR. Litewscy komuniści lojalni wobec władz w Moskwie utworzyli oddzielną KPL „na platformie” KPZR. Ich liderem był partyjny ideolog Mykolas Burokevičius. Władze sowieckie aktywizowały również działalność innych organizacji sprzeciwiających się suwerenności republik bałtyckich. Na Litwie działało „Jedinstwo” („Jedność”) skupiające głównie przedstawicieli mniejszości narodowych, w tym przeważnie Rosjan, a w mniejszym stopniu Polaków.
Nieuznana niepodległość
Największym sukcesem Sąjūdisu było zwycięstwo w wyborach do Rady Najwyższej Litwy przeprowadzonych w lutym 1990 roku. 10 marca, na inauguracyjnym posiedzeniu nowej Rady Landsbergis został wybrany na jej przewodniczącego. Dzień później Rada uchwaliła Akt o Przywróceniu Niepodległości Republiki Litewskiej. Tym samym Landsbergis stał się pełniącym obowiązki głowy państwa. Władze radzieckie z prezydentem Michaiłem Gorbaczowem uznały uchwałę litewskiej Rady Najwyższej za „niekonstytucyjną” i domagały się jej uchylenia. Moskwa zareagowała rozmaitymi sankcjami skierowanymi przeciwko Litwie, m.in. trwającą od kwietnia do lipca 1990 roku blokadą gospodarczą.
Podobne procesy zachodziły w innych republikach radzieckich, w tym także w Rosyjskiej Federacyjnej SRR, której parlament 12 czerwca 1990 roku podjął deklarację o suwerenności państwowej. Na czele władz rosyjskich stanął Borys Jelcyn, wybrany wcześniej na przewodniczącego Rady Najwyższej. Jelcynowi udało się, z pominięciem centralnych władz radzieckich, nawiązać kontakty z przewodniczącymi parlamentów republik nadbałtyckich. W Moskwie powstał tym samym konkurencyjny ośrodek władzy, który coraz częściej rzucał wyzwanie kierownictwu politycznemu Związku Radzieckiego.
W tym samym czasie Gorbaczow podejmował działania mające na celu powstrzymanie procesów niepodległościowych w republikach i zachowanie Związku Radzieckiego. Postulował on zawarcie nowego traktatu związkowego, obejmującego wszystkie republiki. Jednocześnie coraz większy wpływ na decyzje polityczne w Moskwie zyskiwali przedstawiciele środowiska „twardogłowych” komunistów, przeciwnych reformom. Do czołowych przedstawicieli tej grupy należeli pod koniec grudnia 1990 roku: wiceprezydent Giennadij Janajew, minister spraw wewnętrznych Boriss Pugo, minister obrony Dmitrij Jazow i szef KGB Władimir Kriuczkow.
Do końca 1990 roku trwały negocjacje między władzami republik bałtyckich i Związku Radzieckiego dotyczące unormowania relacji. Gorbaczow nie uznawał niepodległości Litwy i domagał się jej pozostania w składzie ZSRR. Eskalacja nastąpiła na przełomie 1990 i 1991 roku. Litwa odmówiła wysłania delegatów na IV Zjazd Deputowanych Ludowych ZSRR w grudniu, na którym Gorbaczow zapowiedział referendum ws. nowego traktatu związkowego. 13 grudnia negocjacje Litwy, Łotwy i Estonii z Moskwą zostały zawieszone na wniosek strony radzieckiej. 28 grudnia Rada Najwyższa Litwy uchyliła moratorium zawieszające akt niepodległości.
20 grudnia w Wilnie i innych miastach Litwy pojawiły się radzieckie patrole wojskowe, które zatrzymywały i legitymowały przechodniów. Oficjalnym powodem interwencji była próba wyegzekwowania poboru do wojska, bojkotowanego przez większość Litwinów. Dochodziło do licznych incydentów, w których radzieccy żołnierze i funkcjonariusze próbowali atakować i zajmować obiekty użyteczności publicznej. Jednocześnie kierownictwo radzieckie próbowało wykorzystać przeciwko władzom litewskim rosnące niezadowolenie społeczne, wynikające głównie z trudnej sytuacji gospodarczej. W mediach kontrolowanych przez Kreml rozpoczęto kampanię propagandową, przedstawiającą Litwę jako kraj pogrążony w anarchii.
Interwencja
7 stycznia 1991 roku rząd Kazimiery Prunskienė podjął decyzję o podwyżce cen żywności. Niektóre towary podrożały o 320 proc. Decyzja wywołała duże zaniepokojenie społeczne. Dzień później „Jedność” zorganizowała protest przeciwko podwyżkom pod budynkiem Rady Najwyższej. Doszło do próby wtargnięcia manifestujących do parlamentu. Szturm został powstrzymany, a pod Radą Najwyższą pojawiły się tłumy kontrmanifestantów, popierających niepodległość Litwy. W atmosferze ogólnego poruszenia i zarzutów o sprzyjanie Kremlowi Prunskienė podała się do dymisji, a Rada Najwyższa uchyliła decyzję w sprawie cen.
W tym samym czasie na terytorium krajów bałtyckich (a także Armenii, Gruzji i Mołdawii) skierowano dodatkowe jednostki wojskowe w celu wyegzekwowania poboru do armii. Na Litwę skierowano oddziały pskowskiej dywizji powietrznodesantowej. Interwencja rozpoczęła się od demonstracji siły: ulicami Wilna każdego dnia przejeżdżały kolumny czołgów, transporterów opancerzonych i samochodów wojskowych. Oddziały radzieckie pojawiały się w pobliżu strategicznych obiektów i budynków publicznych. Często dochodziło do mniej lub bardziej ostrych spięć między żołnierzami i mieszkańcami Wilna. Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta.
10 stycznia Gorbaczow wystosował wobec władz litewskich ultimatum, w którym żądał przywrócenia radzieckiego porządku konstytucyjnego na terenie Litwy, zdecydowanie odrzucone przez Landsbergisa. Przewodniczący Rady Najwyższej Litwy wzywał współobywateli do obrony strategicznych miejsc w mieście przed spodziewanym atakiem. Tysiące ludzi gromadziło się m.in. przed budynkiem parlamentu, siedzibą komitetu ds. radia i telewizji oraz położoną w dzielnicy mieszkaniowej Karolinka (Karoliniškės) wieżą telewizyjną. Stąd nadawany był sygnał kontrolowanego przez władze republiki litewskiego radia i telewizji. Na stanowisko premiera został powołany Albertas Šimėnas.
11 stycznia komendant radzieckiego garnizonu w Wilnie gen. Władimir Uschopczik poinformował Radę Najwyższą o rozpoczęciu „manewrów” na terenie miasta. Oddziały MSW ZSRR zajęły m.in. Dom Prasy oraz siedzibę Departamentu Ochrony Kraju. W czasie szturmu kilku cywilów zostało rannych. Sekretarz KC KPL „na platformie” KPZR Juozas Jermalavičius zapowiedział powołanie Komitetu Ocalenia Narodowego, skupiającego komunistów lojalnych wobec władz radzieckich, który miałby „wziąć na siebie odpowiedzialność za losy republiki”. Pełen skład komitetu pozostawał jednak tajny.
12 stycznia do Wilna przybył wiceminister obrony ZSRR gen. Władisław Aczałow, który wziął na siebie dowodzenie wszystkimi jednostkami znajdującymi się na terenie Litwy. Do Wilna skierowano również specjalną jednostkę KGB „Alfa”. Tuż po północy oddziały MSW ZSRR zajęły siedzibę wileńskiego OMON-u (oddziału specjalnego milicji), lojalnego dotąd wobec władz w Wilnie. Część funkcjonariuszy z dowódcą Bolesławem Makutynowiczem przeszła na stronę radziecką. Zajęty został również budynek szkoły milicyjnej. Nad ranem Vytautas Landsbergis poinformował na nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Najwyższej o bezowocnych próbach skontaktowania się z Gorbaczowem. Gdy dzień wcześniej Landsbergis dzwonił na Kreml, otrzymał odpowiedź, że prezydent ZSRR „je obiad”.
Szturm
Główne uderzenie nastąpiło w nocy z 12 na 13 stycznia. Komitet Ocalenia Narodowego zażądał od Rady Najwyższej samorozwiązania i ogłosił przejęcie władzy na Litwie, a do dowództwa radzieckiego zwrócił się z prośbą o przejęcie kontroli nad obiektami strategicznymi. 12 stycznia późnym wieczorem kolumna wojsk opuściła jednostkę w tzw. „Miasteczku Północnym” (Šiaurės miestelis) w Wilnie i skierowała się w stronę wieży telewizyjnej, gdzie gromadziły się tłumy cywilnych obrońców. Zgromadzeni pod wieżą, parlamentem i w innych częściach Wilna mieszkańcy miasta i przybywający z innych rejonów Litwy palili ogniska, trzymali się za ręce i śpiewali pieśni patriotyczne.
Około 1.30 w nocy rozpoczął się szturm na wieżę. Czołgi przełamały barykadę z samochodów i ruszyły w stronę wieży. Oddano strzały ostrzegawcze ponad głowami tłumu. Cywilów uderzano kolbami karabinów, do niektórych strzelano. Niektórzy ze zgromadzonych pod wieżą zostali rozjechani przez czołgi. Padły pierwsze ofiary. Setki rannych trafiło do wileńskich szpitali. W wyniku ataku na wieżę zginęło 13 osób: niektórzy od ran postrzałowych, inni przejechani przez czołgi. Czternasta ofiara zmarła po kilku tygodniach w szpitalu. W wyniku przypadkowego postrzelenia przez swoich kolegów zginął również jeden z radzieckich żołnierzy.
W obronie wieży telewizyjnej zginęli:
- Loreta Asanavičiūtė (23 l.)
- Virginijus Druskis (21 l.)
- Darius Gerbutavičius (17 l.)
- Rolandas Jankauskas (22 l.)
- Rimantas Juknevičius (24 l.)
- Alvydas Kanapinskas (38 l.)
- Algimantas Petras Kavoliukas (52 l.)
- Vytautas Koncevičius (49 l.)
- Vidas Maciulevičius (24 l.)
- Titas Masiulis (28 l.)
- Alvydas Matulka (35 l.)
- Apolinaras Juozas Povilaitis (53 l.)
- Ignas Šimulionis (17 l.)
- Vytautas Vaitkus (47 l.)
W tym samym czasie w innych częściach Wilna zaczęły powstawać barykady mające powstrzymać pochód oddziałów sowieckich, zbudowane z samochodów, mebli, betonowych bloków. Żywy kordon obrońców otoczył budynek parlamentu, w którym przebywali przedstawiciele władz z Landsbergisem na czele. Wśród obrońców byli również ochotnicy uzbrojeni w najprostszą broń. Ówczesny szef dyplomacji Litwy Algirdas Saudargas przebywający w Warszawie otrzymał pełnomocnictwa do utworzenia rządu emigracyjnego na wypadek siłowego przejęcia władzy na Litwie. Ostatecznie atak na parlament jednak nie nastąpił. Rada Najwyższa powołała na stanowisko premiera Gediminasa Vagnoriusa w miejsce Šimėnasa, który w niejasnych okolicznościach opuścił Wilno (odnalazł się parę dni później).
Upadek ZSRR
Atak na wieżę telewizyjną i śmierć cywilnych obrońców wywołał oburzenie światowej opinii publicznej. Solidarność z Litwinami wyrażały środowiska wolnościowe w innych republikach radzieckich, przede wszystkim w krajach bałtyckich, ale także na Białorusi, Ukrainie czy w Gruzji. Poparcie dla litewskich dążeń niepodległościowych wyraził Borys Jelcyn, który 13 stycznia przybył do Tallinna na spotkanie z przywódcami republik bałtyckich (Landsbergis pozostawał w Wilnie ale pozostawał w łączności z uczestnikami spotkania za pośrednictwem telefonu i faksu). Litwa, Łotwa, Estonia i Federacja Rosyjska uznały wzajemnie swoją suwerenność państwową. Jelcyn potępił działania sił radzieckich, a do Rosjan służących w armii apelował o powstrzymanie się od wykonywania bezprawnych rozkazów.
Wyrazy wsparcia płynęły z krajów Europy Środkowej, w tym z Polski. Przywódcy zachodni z prezydentem USA Georgem Bushem potępili działania władz sowieckich, jednak nie chcąc zadrażniać stosunków z Moskwą nie wyrazili jednoznacznego poparcia dla litewskiej niepodległości. W stolicach zachodnich nadal obawiano się, że proces przemian w Związku Radzieckim może wymknąć się spod kontroli. W tym czasie trwały przygotowania do rozpoczęcia operacji „Pustynna Burza” w celu wyparcia sił irackich z okupowanego Kuwejtu. Liczono, że Moskwa nie będzie torpedować działań koalicji obejmującej główne kraje Zachodu, w tym USA, Wielką Brytanię i Francję. Na precedensowy krok zdecydowały się władze Islandii, które 11 lutego uznały niepodległość Litwy.
Gorbaczow musiał się liczyć ze zdaniem światowej opinii publicznej. Krwawy przebieg wydarzeń w Wilnie godził w jego wizerunek reformatora, autora „pierestrojki” i zwolennika rozbrojenia (za co kilka miesięcy wcześniej otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla). Kluczowe znaczenie miała jednak postawa Jelcyna. Opowiadając się przeciwko Gorbaczowowi, wzmocnił swoją pozycję jako przywódca największej spośród republik związkowych. Prezydent ZSRR miał przeciwko sobie również rosyjską opinię publiczną. Niezależne media potępiały działania władz, a na zorganizowanym 20 stycznia w Moskwie wiecu poparcia dla krajów bałtyckich zgromadziło się 100 tysięcy osób.
W następnych dniach do prób siłowego przejęcia kontroli nad budynkami rządowymi doszło w Rydze, tam również padły ofiary śmiertelne. Podobny scenariusz nie został jedynie powtórzony w Tallinnie. Gorbaczow nie wziął na siebie bezpośredniej odpowiedzialności za wydarzenia w Wilnie i w Rydze, zrzucając ją na dowódców. Komitet Ocalenia Narodowego, którym – jak się okazało – kierował I sekretarz KPL „na platformie” KPZR Mykolas Burokevičius, zaprzestał działalności, a większość wojsk wycofano do koszar. Radziecki kontyngent wojskowy pozostał jednak na terenie Litwy.
Mimo to, litewskich dążeń niepodległościowych nie dało się już powstrzymać. W referendum przeprowadzonym na Litwie 9 lutego 1991 roku zdecydowana większość (ponad 90% przy frekwencji prawie 85%) głosujących opowiedziała się za niepodległością. Władze radzieckie nie zaprzestały jednak prowokacji i działań wymierzonych w litewskie instytucje. W następnych miesiącach dochodziło do kolejnych ataków radzieckich oddziałów na budynki państwowe. Najpoważniejszym był atak na posterunek graniczny w Miednikach (na granicy z Białorusią) 31 lipca 1991 roku, w którym zginęło 7 litewskich celników i policjantów.
Ostateczny krach radzieckiego panowania na Litwie nastąpił w wyniku nieudanego puczu przeprowadzonego przez „twardogłowych” komunistów (z Janajewem, Pugo, Jazowem i Kriuczkowem) w Moskwie 19-21 sierpnia 1991 roku. Pucz załamał się m.in. dzięki osobistemu zaangażowaniu Jelcyna. Klęska zamachowców przyśpieszyła rozpad Związku Radzieckiego. W ciągu kilku dni po upadku puczu kilkadziesiąt krajów uznało niepodległość Litwy (Polska – 26 sierpnia, USA – 2 września). 6 września 1991 roku niepodległość Litwy została uznana przez ZSRR, który jednakże niecałe cztery miesiące później przestał istnieć.
Epilog
Ofiary ataku na wieżę telewizyjną zostały pośmiertnie odznaczone Krzyżami Wielkimi Orderu Krzyża Pogoni. Uroczysty pogrzeb z honorami państwowymi odbył się 16 stycznia 1991 roku na Cmentarzu Antokolskim. Imionami zabitych obrońców nazwano ulice w dzielnicy Karolinka, w okolicy wieży telewizyjnej. Na pamiątkę tamtych wydarzeń 13 stycznia ustanowiono Dniem Obrońców Wolności. W każdą rocznicę obrony wieży telewizyjnej w Wilnie i w całej Litwie odbywają się uroczystości z udziałem władz państwowych i samorządowych oraz szereg wydarzeń towarzyszących.
Litewskie organa ścigania przez wiele lat podejmowały próby pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców masakry. Przywódcy Komitetu Ocalenia Narodowego Burokevičius i Jermalavičius schronili się na Białorusi, gdzie w 1994 roku zostali zatrzymani i wydani Litwie. Po trwającym trzy lata procesie zostali skazani, m.in. za próbę przeprowadzenia zamachu stanu, odpowiednio na 12 i 8 lat więzienia. Obaj zostali zwolnieni przedterminowo. Gen. Władimir Uschopczik dowodzący w czasie wydarzeń styczniowych wileńskim garnizonem armii sowieckiej także wyjechał na Białoruś, gdzie dosłużył się stanowiska wiceministra obrony. Władze białoruskie od wielu lat odmawiają wydania go Litwie.
27 marca 2019 roku Sąd Okręgowy w Wilnie wydał wyrok w sprawie dotyczącej wydarzeń 13 stycznia 1991 roku. Minister Dmitrij Jazow został skazany za zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości na 10 lat więzienia. Według ustaleń litewskiej prokuratury plan działań w Wilnie został opracowany przez Jazowa pod koniec 1990 roku. Dowódca jednostki „Alfa” Michaił Gołowatow skazany został na 12 lat więzienia. Ogółem w sprawie sądzono 67 osób (obywateli Rosji, Białorusi i Ukrainy), jednak tylko dwie osoby faktycznie stanęły przed sądem. Pozostałe (w tym Jazow i Gołowatow) były sądzone zaocznie. Władze rosyjskie odmówiły pomocy prawnej stronie litewskiej. Również Michaił Gorbaczow odmówił złożenia zeznań przed sądem. Dmitrij Jazow zmarł 25 lutego 2020 roku.
Absolwent Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, pracownik Wydziału Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, interesuje się krajami bałtyckimi, stosunkami polsko-litewskimi i polsko-białoruskimi, był współautorem "Programu Bałtyckiego" w Radiu Wnet, publikował m.in. w "Nowej Europie Wschodniej", "New Eastern Europe", "Tygodniku Powszechnym", portalu "Więź" i "Magazynie Pismo". Autor książki "Litwa po litewsku" (Wydawnictwo Czarne, 2024).