Demokracja, różnorodność, witalność – o Litwie w kwartalniku „Herito”

|

W czasie, gdy trwająca pandemia utrudnia nam podróż na Litwę, aby nacieszyć się jej krajobrazami i bliżej poznać tamtejszą kulturę, możemy skorzystać z pomocy, jaką oferuje nowy numer kwartalnika „Herito”. Tym razem poświęcony on jest niemal wyłącznie tematyce litewskiej. Autorzy proponują nam nowe odczytanie Litwy, odbiegające od utartych schematów, wolne od stereotypów i ckliwego sentymentalizmu. To wartościowa lektura nie tylko dla miłośników Litwy, ale i dla tych, którzy dopiero zaczynają ją odkrywać.

Wielka plażowa piłka tocząca się po pokrytym wydmami wybrzeżu na okładce najnowszego numeru kwartalnika „Herito” przywołuje wspomnienie ciepłych dni spędzonych nad Morzem Bałtyckim. Piłka, dodajmy, jest w kolorach litewskiej flagi, co zapowiada podróż na Litwę. Dziś, z racji koronawirusowych restrykcji, taki wyjazd byłby raczej kłopotliwy. „Herito” przychodzi z pomocą tęskniącym za wyjazdami na Litwę, jak i tym, którzy ten kraj chcieliby lepiej poznać. Podróżując tam, kierujemy się zwykle w stronę Wilna, mniej uwagi poświęcając litewskiej prowincji, Kownu czy wybrzeżu Morza Bałtyckiego: Nidzie, Kłajpedzie, Połądze. Redaktorzy „Herito” wybrali inny kierunek i proponują, by tym razem na Litwę udać się od strony morza.

Wydawane już od ponad 10 lat przez krakowskie Międzynarodowe Centrum Kultury czasopismo przyzwyczaiło swoich czytelników do wysokiego poziomu merytorycznego, jak i do estetycznej przyjemności z obcowania z ładnie wydanymi i bogato ilustrowanymi publikacjami. Ideą powołanego w 1991 roku MCK jest krytyczna refleksja nad kulturą i dziedzictwem Europy Środkowej. Wyrazem tej refleksji są teksty publikowane w dziesięcioletniej historii „Herito”, a zakres poruszanych tematów jest ogromny: architektura, historia i pamięć, stereotypy, tożsamość, ekologia. „Bohaterami” niektórych wydań bywały poszczególne kraje regionu: Chorwacja, Rumunia, Słowacja, Węgry. Można więc odnieść wrażenie, że uwaga twórców i autorów czasopisma ciążyła dotąd raczej ku Południu.

Najnowszy numer – parafrazując tytuł jednego z zamieszczonych w nim esejów, autorstwa Nikodema Szczygłowskiego – przesuwa środek ciężkości na Północ. Choć trzeba przyznać, że „Herito” w stronę Bałtyku spogląda nie po raz pierwszy. Numer 20 czasopisma z 2015 roku pt. „Balticum” poświęcony był właśnie Morzu Bałtyckiemu jako wspólnocie geokulturowej. Autorzy pytali wówczas, czy istnieje coś takiego jak tożsamość bałtycka i czy Polskę również można uznać za państwo bałtyckie (numer ukazał się w związku z objęciem przez Polskę prezydencji w Radzie Państw Morza Bałtyckiego). Wśród artykułów znalazł się m.in. tekst wybitnego litewskiego filozofa Leonidasa Donskisa (zm. 2016) pt. Kraje bałtyckie w XXI w.

Przeczytaj także:  „Balticum” Kwartalnika Herito – recenzja numeru poświęconego regionowi bałtyckiemu

Demokracja, różnorodność, witalność

Tym razem Litwa, w tamtym numerze wzmiankowana obok innych krajów regionu bałtyckiego, staje się pełnoprawną „główną bohaterką” całego wydania. Jaka idea przyświecała twórcom? „Pragnęliśmy pokazać Litwę wyrwaną ze szponów stereotypów, Litwę nie leśnej kniei, w której wciąż pohukują pogańskie bożki, niezgorzej znanego Wilna Mickiewicza i Miłosza, historii kryjącej się w Ostrej Bramie i zaułkach dawnej stolicy Wielkiego Księstwa, lecz Litwę nieznaną, a niezwykłą” – pisze w słowie wstępnym redaktor naczelny „Herito”, historyk sztuki, prof. Jacek Purchla. Stąd też właśnie pomysł na obranie wektora bałtyckiego, dzięki czemu możemy poznać Litwę zwróconą w stronę Morza.

W tematykę numeru wprowadza czytelników rozmowa z Mindaugasem Kvietkauskasem, jednym z czołowych współczesnych litewskich literaturoznawców, badaczem m.in. twórczości Czesława Miłosza (a także jej tłumaczem), wieloletnim dyrektorem Instytutu Literatury Litewskiej i Folkloru w Wilnie. Przez ostatnie dwa lata Kvietkauskas doświadczenie badacza kultury łączył z praktyką działania politycznego, pełniąc urząd ministra kultury. W rozmowie z Agatą Wąsowską-Pawlik i Łukaszem Galuskiem odpowiada na pytania o wyzwania stojące przed litewską polityką kulturalną i tłumaczy na czym polega unikalność litewskiej kultury. Jego zdaniem decydują o niej trzy kluczowe wartości: demokracja, różnorodność oraz witalność.

Zapytany o szerszą bałtycką tożsamość na tle pozostałych dwóch krajów regionu, Kvietkauskas stwierdza: „Z trzech naszych państw Litwa orientuje się najbardziej środkowoeuropejsko”. Temat przynależności Litwy do Europy Środkowej podejmuje w swoim eseju Nikodem Szczygłowski pt. Środek ciężkości przesunięty na Północ, próbując zarazem wyjaśnić, skąd wzięła się i na czym polega idea „bałtyckości” – która dla Litwy, Łotwy i Estonii była w pewnym sensie próbą „ucieczki z Europy Wschodniej” po wyzwoleniu spod władzy ZSRR. Z całej trójki, zdaniem Szczygłowskiego, Litwa najbardziej ciąży jednak ku Europie Środkowej. W jej przypadku środkowoeuropejskość to – przekonuje autor – „nie tylko pamięć o tradycji, ale też w pewnym sensie chęć i gotowość walki o wolność, poświęcenia w jej obronie”.

Przeczytaj także:  Moje bałtyckie drogi. Część 1: Początek

Na osobne potraktowanie zasłużył obszerny temat, jakim jest bogactwo historii i dziedzictwa litewskich Żydów. O Litwakach pisze w „Herito” pisarz, publicysta i tłumacz Piotr Paziński. Kreśli on portret zbiorowy społeczności, której początki sięgają czasów rządów księcia Giedymina. Paziński wiele miejsca poświęca napięciom pomiędzy różnymi nurtami rodzącymi się głównie w życiu religijnym społeczności żydowskiej, opisując m.in. spór między XVIII-wiecznym wileńskim rabinem Eliaszem ben Szlomo Zalmanem, słynnym jako Gaon, a chasydami. W tekście znalazło się też miejsce na opisanie tego, jak układały się stosunki między Litwakami osiedlającymi się w okresie zaborów na ziemiach Królestwa Polskiego a innymi Żydami i Polakami.

Przeczytaj także:  Jurgita Verbickienė: Wileński Gaon jest dla nas postacią tajemniczą

Od strony morza

Najwięcej uwagi, zgodnie z obietnicą redaktorów „litewskiego” numeru „Herito”, poświęcono jednak wybrzeżu. Tekst Leonidasa Donskisa Kłajpeda jako forma życia duchowego otwiera przed nami perspektywę na trzecie pod względem wielkości miasto Litwy, a jednocześnie jej największy port, niejako „okno na świat”. Dla osób, które dotąd nie poznały tego miasta z jego wielokulturowymi i wielokonfesyjnymi dziejami, niektóre stwierdzenia nieżyjącego już litewskiego filozofa mogą być zaskakujące. „W Kłajpedzie człowiek twórczy jest o wiele mniej krępowany przez surową tradycję, kanony, imperatywy czy po prostu tendencje uniformistyczne” – pisał Donskis o swoim rodzinnym mieście.

Przeczytaj także:  Kłajpeda à la russe
Przeczytaj także:  Vygantas Vareikis: mieszkańcy Kłajpedy lepiej znają swoją przeszłość niż wilnianie

Spojrzenie na Kłajpedę poszerza miejscowa historyczka Nijolė Strakauskaitė, która o historii miasta opowiada przez pryzmat jego centralnego placu, dziś noszącego nazwę Odrodzenia. Zmiany w organizacji przestrzeni tej części miasta – w czasach pruskich stał tu pomnik cesarza Wilhelma, a za rządów radzieckich pomniki Stalina i Lenina – odzwierciedlają los samej Kłajpedy, dawnego niemieckiego Memla. Polska historyczka sztuki, b. minister kultury, prof. Małgorzata Omilanowska omawia z kolei dzieje Połągi, nie tak znanej może jak Kłajpeda, ale swego czasu cieszącej się pewną popularnością jako miejscowość uzdrowiskowa. Esej Omilanowskiej pokazuje Połągę, dawną siedzibę rodu Tyszkiewiczów, jako przykład wspólnego, polsko-litewskiego dziedzictwa.

Przeczytaj także:  Jesienna Połąga: oddano do użytku kurhaus, a kurort liczy pieniądze i czeka na drugą falę pandemii
Przeczytaj także:  Robertas Trautmanas: Do Połągi turystów przyciąga nie tylko wspaniała historia

Szczególną atrakcją wybrzeża jest Mierzeja Kurońska, długi i wąski półwysep, który Litwa dzieli z rosyjską eksklawą kaliningradzką. Pod koniec lat 20. minionego stulecia atmosferze tego skrawka lądu, wrzynającego się w morze, uległ słynny niemiecki pisarz Thomas Mann. W tamtejszym uzdrowisku Nida kupił on nawet działkę, na której zbudował dom – dziś mieszczący poświęcone mu muzeum. O zauroczeniu Mierzeją opowiada wykład Manna Mój letni dom z 1931 roku, wcześniej niepublikowany po polsku. Historię obecności autora Buddenbrooków w Nidzie uzupełnia Bartosz Sadulski (Wolnoć Tomku w swoim domku): „Na Mierzei Kurońskiej Mann na nowo odkrył dla siebie Bałtyk, piasek na wędrujących wydmach, brzozowe lasy, a nawet dziką zwierzynę, (…)”.

Uparci indywidualiści i liryczni esteci

Choć zepchnięte na dalszy plan, w „litewskim” numerze „Herito” nie zostało pominięte Wilno. Wielokulturowa i multikonfesyjna przeszłość miasta odczytana zostaje przez pryzmat architektury. W roli autora wraca Mindaugas Kvietkauskas, tym razem opisując losy jednego z najbardziej pracowitych i wpływowych wileńskich architektów Jana Krzysztofa Glaubitza. Biorąc sobie za przewodnika XVII-wiecznego śląskiego poetę Johannesa Schefflera, znanego jako Angelus Silesius, Kvietkauskas próbuje m.in. rozstrzygnąć zagadkę prawdziwego pochodzenia Glaubitza. Z kolei literaturoznawczyni Małgorzata Kasner przedstawia postać mało znanego w Polsce historyka sztuki Mikalojusa Vorobjovasa, autora fundamentalnych opracowań o sztuce i architekturze Wilna.

O innych wymiarach litewskiej sztuki traktują artykuł Adama Mazura o litewskiej fotografii („Litwa to kraj upartych indywidualistów i lirycznych estetów, którym udało się uchwycić na zdjęciach szczególne piękno” – pisze autor) oraz rozmowa z dr. Dariuszem Kacprzakiem, wicedyrektorem Muzeum Narodowego w Szczecinie, w którym od 4 września do 29 listopada 2020 roku prezentowana była wystawa Piękność twą widzę. Od Čiurlionisa do Kairiūkštisa. Sztuka litewska pierwszej połowy XX wieku. Z kolei mieszkająca od wielu lat na Cyprze litewska pisarka i tłumaczka Dalia Staponkutė w eseju Układanka osobistego mitu opisuje własną emigracyjną perspektywę ojczyzny, tej którą się opuszcza i do której się wraca.

Przeczytaj także:  Wystawa "Piękność twą widzę. Od Čiurlionisa do Kairiūkštisa"

Znalazło się tu też wreszcie miejsce na omówienie pięciu ważnych litewskich książek, które w ostatnich latach ukazały się po polsku. Maciej Topolski recenzuje Litwinów nad Morzem Łaptiewów Dalii Grinkevičiūtė, Obrazki litewskie Herkusa Kunčiusa, Dzisiaj śpię od ściany Giedry Radvilavičiūtė oraz Wileński poker Ričardasa Gavelisa („Wspólnym mianownikiem dla wszystkich tych, tak odległych od siebie, dzieł literackich wydaje się świadomość podległości, która na różne sposoby naznacza język, konstrukcję tekstu czy jego bohaterów”). Wojciech Stanisławski skupia się zaś na Marancie Birutė Jonuškaitė, widząc w niej przede wszystkim przykład prozy, która „wiernie, bez przerysowania, polityczności, groteski” pokazuje realia powojennej wsi na odległej polskiej (choć etnicznie litewskiej) prowincji.

Przeczytaj także:  Życiowe, ale nie przyziemne. O książce „Dzisiaj śpię od ściany” Giedry Radvilavičiūtė
Przeczytaj także:  Ričardas Gavelis i jego „Wileński poker”. Kultowa litewska powieść wreszcie po polsku
Przeczytaj także:  Słowa szlifowane przez czas. Rozmowa z Agnieszką Rembiałkowską, tłumaczką powieści „Maranta“ Birutė Jonuškaitė

W otwierającej ten numer „Herito” rozmowie z Mindaugasem Kvietkauskasem wspomina się o litewskim słowie atsparumas, które może oznaczać jednocześnie elastyczność i wytrzymałość, jako cesze kultury litewskiej. Wynika ona – zdaniem Kvietkauskasa – z doświadczenia długich lat walki o uznanie w obrębie kultur mocniejszych: polskiej, rosyjskiej i radzieckiej, także niemieckiej. Może czasem przeradzać się w zamknięcie i nieufność. Jednak zebrane w „Herito” teksty zwracają raczej uwagę na tę elastyczną i inkluzywną stronę kultury litewskiej, zdolność do absorpcji prądów płynących z zewnątrz, do przystosowywania się do zmieniających się, nieraz trudnych warunków, do tworzenia nowych odczytań, do (auto)refleksji.

Bohaterami wielu z zamieszczonych w tym wydaniu tekstów są również wielkie indywidualności, wybitni artyści (pisarze, architekci, fotografowie), prekursorzy, przełamujący schematy i podziały nie tylko artystyczne, ale także narodowościowe czy wyznaniowe – jak ewangelik Glaubitz, który projektował i budował dla katolików (obrządku łacińskiego i greckiego), prawosławnych i żydów. Po skończonej lekturze odkłada się ten numer „Herito” z poczuciem, że obietnica „wyrwania Litwy ze szponów stereotypów” została spełniona. Choć pozostaje pewien niedosyt. Nie dlatego, aby zamieszczone tym numerze teksty coś przemilczały lub pominęły, ale wynikający raczej z rozbudzonego apetytu na jeszcze bliższe poznanie fascynującego fenomenu kultury litewskiej.

„HERITO. Dziedzictwo, kultura, współczesność”, nr 40, 2020, wyd. Międzynarodowe Centrum Kultury, Kraków

Absolwent Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, doktorant na Wydziale Historyczno-Socjologicznym Uniwersytetu w Białymstoku, współpracownik Zakładu Bałtystyki Uniwersytetu Warszawskiego, interesuje się krajami bałtyckimi, stosunkami polsko-litewskimi i polsko-białoruskimi, był współautorem "Programu Bałtyckiego" w Radiu Wnet, publikował m.in. w "Nowej Europie Wschodniej", "New Eastern Europe", "Tygodniku Powszechnym", portalu "Więź" i "Magazynie Pismo".


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!