Jasne, że nasze dzieci uczą się w przedszkolu i w szkole płynnie litewskiego, bez problemów, które mają rodzice, a ja patrzyłem często na siebie jako na berlińskiego ojca z migracyjnym backgroundem: siedzę w urzędzie lub stoję w sklepie i pytam własne dziecko: „Co ten pan powiedział?”. Moja duża córka nie uważa nawet za zabawne, by wykorzystywać ją jako żywy ersatz tłumacza google, dlatego wzbrania się, by pomagać mi w litewskim...
Na początku było rozczarowanie. Bezpośrednio po przyjeździe na L...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.