Jestem obywatelką posłuszną prawu, ale wstążeczkę georgijewską oceniam pozytywnie, oczywiście wtedy, kiedy jej użycie jest uzasadnione. Na przykład podczas uroczystości na cmentarzu ofiar wojny. A jeśli chodzi o Waldemara Tomaszewskiego, to tak, ja znam go całkiem dobrze i muszę powiedzieć, że przed 2015 rokiem nigdy nie widziałam go na cmentarzu, tym bardziej ze wstążeczką. Uważam, że powód jej przypięcia był czysto utylitarny, to było przed kampanią prezydencką i kampanią do Parlamentu Europejskiego. To był akt populizmu, jemu wtedy były potrzebne głosy mniejszości rosyjskiej. I w ten sposób je zyskał – mówi Przeglądowi Bałtyckiemu Olga Gorszkowa, przewodnicząca Słowiańskiej Fundacji Miłosierdzia na Litwie.
Olga Gorszkowa urodziła się w Wilnie, ojciec pochodził z Odessy i miał korzenie ukraińsko-greckie, matka z Woroneża. Z wykształcenia jest filologiem rosyjskim. Ukończyła studia w Wileńskim Instytucie Pedagogicznym. W czasach sowieckich pracowała jako nauczycielka języka i literatu...
Pozostało jeszcze 96% artykułu.
Prenumeruj i wspieraj Przegląd Bałtycki!
Zyskaj dostęp do setek eksperckich artykułów poświęconych państwom regionu Morza Bałtyckiego.


