Stosunki polsko-litewskie można rozwijać na wiele sposobów. Można zacząć od traktatów, wizyt prezydentów, premierów, przemówień ważnych głów, kontraktów gospodarczych. Można organizować wielkie projekty kulturalne, tak jak robi chociażby Instytut Polski w Wilnie. Paradoksalnie, duży udział w naprawie relacji obu krajów może mieć jednak inicjatywa czy pasja jednego człowieka. W zeszłym roku pisaliśmy o Maju nad Wilią organizowanym przez niestrudzonego Romualda Mieczkowskiego. We wrześniu tego rok...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.