Zawsze powtarzam turystom, którzy odwiedzają katedrę protestancką Marcina Lutra: najpierw lała się tutaj krew Jezusa, a po 1945 r. krew człowiecza, bokserska. Symbolika zupełnie innego rodzaju. Obecnie wszystko wróciło do normy. Natomiast w czasach sowieckich było tutaj nienormalnie, zamiast ołtarza stał ring, oprócz tego znajdowały się prysznice, łazienki, a sam kościół pokryto wewnątrz kafelkami. Siedem lat temu zaprosiliśmy bokserów, by powspominali: to już starzy mężczyźni, ze zniszczonymi n...
Zamów prenumeratę w wariancie Patron, Przyjaciel lub dowolną prenumeratę jednorazową, aby móc przeczytać cały artykuł. Prenumerując wspierasz Przegląd Bałtycki! Przeczytaj dlaczego to ważne »
Jeśli już prenumerujesz, zaloguj się.