Apel przeciwko likwidacji filologii kaszubskiej

|

Do końca września można się podpisywać pod petycją o zachowanie kierunku filologia kaszubska na Uniwersytecie Gdańskim. Władze uczelni po pięciu latach funkcjonowania kierunku podjęły decyzję o jego zamknięciu, tłumacząc to faktem, że o studia na kaszubistyce ubiega się zbyt mała liczba osób, a później i tak wiele osób rezygnuje. Zamiast etnofilologii kaszubskiej proponują powołanie specjalizacji kaszubskiej na filologii polskiej. To rozwiązanie nie satysfakcjonuje działaczy na rzecz kaszubskości, a także dużej części lokalnych polityków na Pomorzu, którzy włączyli się w obronę tego kierunku studiów.

– Prawo do edukacji jest niezbywalnym i uniwersalnym prawem człowieka. Elementarnym prawem każdej istoty ludzkiej jest nauka we własnym języku i nauczanie w nim. Na tych m.in. zasadach oparte są wszystkie europejskie akty prawne dotyczące praw mniejszości narodowych i etnicznych oraz praw językowych grup mniejszościowych. To także podstawowe prawo mniejszości narodowych, etnicznych i językowych w Polsce, które gwarantuje Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej i Ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym – piszą autorzy petycji zamieszczonej na stronie naszademokracja.pl, związani z organizacją „Kaszëbskô Jednota – Związkiem Osób Narodowości Kaszubskiej”. Domagają się oni uruchomienia kierunku w roku akademickim 2018/2019 nawet jeśli na studia zgłosiłaby się zaledwie jedna osoba. Obecnie, by kierunek działał chęć studiowania musi zadeklarować co najmniej 25 osób. Kolejny postulat petycji to „promocja edukacji kaszubskiej” i wpisanie jej do Strategii Uniwersytetu Gdańskiego.

Z kolei władze uczelni argumentują, że obecnie na kierunku pozostały jedynie cztery osoby. – Po raz kolejny mimo dodatkowej rekrutacji nie zgłosiła się wystarczająca liczba kandydatów – powiedział gdańskiej „Gazecie Wyborczej” prorektor prof. Arnold Kłonczyński. – Problem występuje od początku rekrutacji w 2013 r. Znaczna część osób, które składają aplikację na ten kierunek, nie pojawia się na zajęciach, a studenci nie podchodzą do zaliczeń i egzaminów. We wrześniu 2018 r., po sześciu latach rekrutacji, na kierunku pozostało osiem osób, z czego cztery zostaną skreślone z powodu nieprzystąpienia do wymaganych zaliczeń i egzaminów – powiedział „Wyborczej” profesor. Obrońcy kierunku wskazują, że winny jest uniwersytet, który nie dbał o jego promocję, a także słabo współpracował z działającymi na Pomorzu organizacjami kaszubskimi.

Organizatorzy akcji w obronie etnofilologii kaszubskiej wskazują na argumenty historyczne, które stoją za szczególną ochroną tożsamości kaszubskiej, a co za tym idzie odrębnego kierunku na UG. – Kaszubi od IV-VI wieku n.e., jako ariergarda Słowian, osiedlili się na południowym brzegu Morza Bałtyckiego i na długie stulecia zostali gospodarzami Pomorza. W dobie nowożytnej współtworzyli wielokulturową społeczność tego regionu Europy, by po geopolitycznych zmianach będących konsekwencją II wojny światowej, stać się społecznością mniejszościową, mając świadomość swojej odrębności etnicznej, a przede wszystkim językowej. Kaszubski, jako jeden z dialektów Prasłowiańszczyzny, w XIII w. rozpoczął swój autonomiczny rozwój na peryferiach Słowiańskiego świata. Przetrwał do dnia dzisiejszego, choć współcześnie jest w grupie języków zagrożonych wymarciem – podkreślają sygnatariusze petycji.

Wcześniej w obronie kaszubistyki wystąpili lokalni politycy, w tym wieloletni działacz Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego i były wojewoda słupski, obecnie senator PO Kazimierz Kleina, gdańska działaczka „Nowoczesnej” Ewa Lieder, młodzi politycy Partii Razem czy związana kiedyś z SLD działaczka ruchów miejskich Jolanta Banach. Ta ostatnia wskazywała, że zadaniem Uniwersytetu Gdańskiego jest także dbanie o kierunki niszowe, ale pożyteczne społecznie. We wrześniu 2018 r. w obronie filologii kaszubskiej odbył się niewielki protest pod rektoratem Uniwersytetu Gdańskiego, większy rezonans wywołała ta sprawa w Internecie.

Podpisanie petycji online jest możliwe do 30 września pod następującym adresem: https://naszademokracja.pl/petitions/nie-dla-zamkniecia-etnofilologii-kaszubskiej-na-uniwersytecie-gdanskim.

Swoje podpisy złożyli m.in. redaktorzy Przeglądu Bałtyckiego i członkowie zarządu Fundacji Bałtyckiej Tomasz Otocki i Kazimierz Popławski oraz Piotr Szatkowski – współpracownik Przeglądu Bałtyckiego i działacz Związku Mazurskiego.

W 2010 r. współzałożyciel Programu Bałtyckiego Radia Wnet, a później jego redaktor, od lat zainteresowany Łotwą, redaktor strony facebookowej "Znad Daugawy", wcześniej pisał o krajach bałtyckich dla "Polityki Wschodniej", "Nowej Europy Wschodniej", Delfi, Wiadomości znad Wilii, "New Eastern Europe", Eastbook.eu, Baltica-Silesia. Stale współpracuje także z polską prasą na Wschodzie: "Znad Wilii", "Echa Polesia", "Polak na Łotwie". Najlepiej czuje się w Rydze i Windawie.


NEWSLETTER

Zapisz się na newsletter i otrzymaj bezpłatną 30-dniową prenumeratę Przeglądu Bałtyckiego!